Ze świra czy z polecenia?

Ze świra czy z polecenia?
Piotr Bein 23.12.2009

Postanowilem ujawnic parę “prywatnych” intryganckich emaili dla dobra publicznego. Problemy, które one odwierciedlają, nie zostaly rozwiązane, zagrażąjac przyszłości ruchu, także międzynarodowego. Lekcje z takich intryg są pouczające w sensie zapobiegawczym.

Niedoszły prezes Cywilizacji Życia

Ucieszyliśmy sie z Markiem Podleckim, kiedy w lipcu br. zgłosił się Michal Siemaszko, założyciel grupy Swińska Sprawa. Zacząwszy kampanię anty-scypionkową, chciał się przyłączyc do nas. Zaproponował objąć też Codex Alimentarius, GMO, smugi chemiczne. Podzieliliśmy role: my edukacja i blog, a Swińska Sprawa pozwy, organizacja sieci działaczy w Polsce i utworzenie stowarzyszenia. Ich ulotka była przez długi czas najpopularniejsza. Do dziś utrzymaliśmy link do Swińska Sprawa (jak i do jej wzorowego członka, Mariokosmosu). Innych wspaniałych ze Swińska Sprawa nie wymieniam na żądanie. Gdyby nie oni, kampania w Polsce nie ruszyłaby. Włożyli czas i pieniądze, w końcu z niesmakiem rezygnowali z członkowstwa w Cywilizacji Zycia, do której jako założyciele wybrali Siemaszkę na prezesa. Zapowiadało się dobrze… Zorganizowane przez Siemaszkę i Swińską Sprawę, krakowskie spotkania w Klubie Pralnia  i Teatrze Groteska oceniłem na piątkę, ale Siemaszko przyczynił się do klapy seminarium fnbg-StopCodexu na Ursynowie 27.10.2009.

Niewybaczalne jest jednak to, że Siemaszko narobił intryg u Burgermeister, podburzając i myląc członków zawiązującej się Cywilizacji Życia, próbując kontrolować blog grypa666 i spotkania październikowe z Burgermeister. Intrygi te nasilily się po “ugodzie” między Swińską Sprawą a blogiem grypa666, ugodzie opublikowanej na pokaz, bo rzekomo nowy, rozjemczy rozdział ról istniał od początku. Zamiast “ugody” osiagniętej bez mej wiedzy, trzeba było odprawić Siemaszkę — nie byłoby dziś problemów, jak brak stowarzyszenia do przyjmowania darowizn, ciągłe jątrzenie u Burgermeister. Ostatnio Siemaszko robił podchody do niej celem przejęcia kontroli jako główny kontakt polskiego ruchu antyscypionkowego. Witryna Burgermeister obecnie do wzięcia, byłaby rownież smakowitym kęskiem.

Próbką poczynań Siemaszki jest email do założycieli Cywilizacji Życia. Kontynuuje on szkalowanie, że za przyzwoleniem Podleckiego, Bein popsuł opinię o blogu. Jesteśmy od początku niezależni od Swinska Sprawa, więc co Siemaszce do tego? Była to raczej próba dyskredytacji Beina i objęcia kontroli nad blogiem. Siemaszko grozi, że jak go nie posłuchać, to… A Podlecki ani Bein się nie przesraszyli. Siemaszko pisze to wiedząc, że sprawa stowarzyszenia jest przegrana, bo zraził sporo członków-założycieli i wystąpili oni z Cywilizacji Życia.

“Z groźbami procesem” chodzi Siemaszce o moją reakcję do małego grona ludzi w Cywilizacji Zycia, by przerwać stek zmyślen i insynuacji Siemaszki pod moim adresem. W tym samym czasie posyłał on swe zmyślenia także do Burgermeister. W wyniku tego ona pominęła moje nazwisko w artykule, w którym wymienia polskich działaczy antyscepionkowych. W tym samym czasie na jej witrynie był link do bloga grypa666 z filmikami, artykułami i komentarzami Beina!

Od: M.Siemaszko     Do: weseeingu     Kopia: cywilizacjazycia@googlegroups.com  Data: 10.11.2009  Temat: Re: Prośba o wyrażenie stanowiska wobec działań Piotra Beina

Nie wiem co Marek czuje bo słyszałem to już wiele razy a za chwilę pokazuje na co jeszcze jego i Piotra stać. To że Piotr jest wariatem i należy go za wszelką cenę izolować, to wiesz. Ale Marek, poprzez ciche przyzwolenie, również dopuszcza od dawna do psucia opinii blogu.
Po mailu z groźbami procesem od Piotra oraz to co wczoraj miało miejsce na blogu (vide http://grypa666.wordpress.com/2009/11/09/c-d-sadu-kapturowego-nad-agentem-wplywu/ ), jedyne co może ich ratować to publiczne przeprosiny dla Klubu Pralnia, swinskasprawa.pl i Stowarzyszenia cywilizacja życia. Nie w komentarzu tylko w osobnym wpisie i mailu przesłanym bezpośrednio do Klubu Pralnia, do mnie i na adres stowarzyszenia.
Piotr, Bruno i Marek muszą zrozumieć co robią, zaprzestać tego i wyrazić publiczne przeprosiny dla osób które zostały pomówione dziś na blogu we wpisie i komentarzach. Jeśli tego nie zrobią, działania następnych dni będą adekwatne.
Mam nadzieję, że ludzie nie kojarzą aż tak osoby Beina z naszą sprawą. Jeśłi chcemy kontynuować działalność jako stowarzyszenie, musimy jak najszybciej podjąć kroki mające na celu minimalizowanie szkód już wyrządzonych i konstruktywne działania w zakresie pozostałych wyznaczonych celów statutowych.
P.S. Maila kopiuję na grupę również, jako kontynuacja wątku w tym temacie

Nie bardzo wiem, za co miałbym przepraszać, bo Grypa666 usunąl mój wpis z 10.11.2009. Siemaszko żąda oficjalnych przeprosin dla Pralni, Swinskiej Sprawy i Cywilizacji Zycia. Schrzanil jedną organizację, chce reprezentowac więcej. Z tą ostatnią żaden problem, bo nie istnieje i nie zmartwychwstanie pod Siemaszką, Swińska Sprawa nie sądzę że rości pretensje i nie będę ich karał za grzechy przywódcy. Natomiast przywództwo Klubu Pralnia “przepraszam” poniżej w kontekscie szaleństwa Dratewki. Jest okazja zrobić to w znanym już wszystkim kontekście.

Kosz od samej guru

Jane Burgermeister dała (także 10.11.2009) dowody swej podatności na zmyłki, w liście do osób uważanych przez nią za przywódców polskiego ruchu antyscypionkowego. Zrobiła to pod wpływem e-poczt nt. Beina. Tylko ona i nadawcy wiedzą, o jaką poprzednią wymianę listów chodzi. Nie mieli cywilnej odwagi przysłać kopii. Odnoszę się więc do poniższego nonsensu Burgermeister.

Od: Jane Burgermeister  Do: M.Podlecki, K.Tarnawski, M.Siemaszko Data: 10.11.2009  Temat: Piotr

Drodzy przyjaciele

Ostatnio otrzymalam kilka e-poczt nt. Piotra. Osobiscie dal mi się poznac jako rosnące obciązenie dla ruchu i czynnik destabilizacyjny podczas mej wizyty w Polsce, bez względu na poprzednie zaslugi. Zlozylam to na karb jego blądzącego zachowania i “swiatopoglądu“.  Zaiste musialam odciąc się publicznie od niego, gdy przemawial w Krakowie, bo jego poglądy byly zbyt ekcentryczne i nie na temat.

Piotr pokazal grubianstwo, niedelikatnosc i paranoję podczas reszty mej wizyty — choc moim zdaniem, niektorzy organizatory [seminarium]  Stop Codex w Warszawie naprawdę pracują dla drugiej strony i probowali sabotowac przeslanie (przez przerwanie mej prelekcji po zaledwie 35 minutach, podczas gdy TVN nagrywalo etc). Co do Piotra, nie mam zamiaru juz nigdy e-korespondowac ani wspolpracowac z nim i nawoluję was, dla skutecznosci ruchu, skupic się na in. osobach i tematach.

 

Marek [Podlecki] wg mnie jest wspolwinny, przez slabe rozeznanie, bo ciągle wlącza Piotra i pcha Flusimine, ktorej nie przetestowano, podczas gdy szczepionkę na swinską grypę odrzuca się z powodu braku testow. Na pewno nie czas lansowac Flusimine jako lek! Moim zdaniem mozna ją po cichu wprowadzic jako suplement diety, albo zacząc proby kliniczne z nią.

Naglę was wszystkich, skupcie się na stworzeniu poparcia dla minister zdrowia w tym decydującym momencie. Następne kilka tygodni na pewno zrodzi atak na nią — i na Polskę. Zostal ogrom pracy do wykonania, mimo ze dolozyliscie się juz do wspanialego zwycięstwa. Liczy się na wielki plus dla Polakow, że ich rząd jest obecnie chyba jedynym uczciwym w Europie.    Na razie — Jane


Wystąpienie Jane w Krakowie, Bein uzupełnił tematem “satanistów”, b. interesującym dla polskiej publiki. Jane udowodniła w kontaktach ze mna, że nie zna ani nie rozumie tematu (nazywając mnie “Nazi” przed urwaniem kontaktu). W Krakowie Bein odpowiadał na liczne pytania, a widownia była rozczarowana, gdy organizatorzy ogłosili koniec spotkania. Burgermeister “musiała” się odciąć od wypowiedzi Beina, chyba gwoli przypomnienia, kto miał byc gwiazdą wieczoru. Bein jest niezależny i nie przypomina sobie układu z Burgermeister o trzymaniu jej spódnicy.

Przywary Beina powstały w umysle Burgermeister pod wpływem jego troski o wykonanie planu jej wizyty w Polsce. Paranoją była moja rada, żeby nie jechać razem autem do stolicy i Wrocławia, tylko pociągami. Grubiaństwem było zastukanie do drzwi pokoju Jane, gdy schodziliśmy z Markiem na dol na śniadanie w hotelu, by zdążyć na pociąg. Mimo to spóźnila się 15 minut, co przy możliwym korku w stolicy mogło skończyć się spoźnieniem na pociąg. Niedelikatnoscią był brak entuzjazmu na jej tupnięcie, bym jej oddał mego laptopa, gdy okazało się, że nie było internetu w pomieszczeniach seminarium. Bein pytał Jane wiele razy przed jej wyjazdem z Wiednia, czy potrzebuje laptopa z kartą modemową. Odmówiła. A jednak grubiański Bein użyczył jej swego laptopa, zaniedbując swój blog, piętrząc robotę. Bein oddał jej swój laptop na całą podróż do Wrocławia i bez żadnej gwarancji zwrotu wydatku dokupił jej biznes-klasę, żeby miala lepsze warunki pracy. Ile e-plwocin otrzymała na Beina na jego laptopie, siedząc w luksusie Warszawa-Wrocław na jego koszt?

Podlecki ciągle włącza Beina, bo nie ma in. chętnych dla obnażenia się, przyjmowania oszczerstw, dopłacając do tego. Podlecki pcha Flusimine, bo przekonaliśmy się, że suplement (nie lek!) działa wg zapewnień wynalazcy. Burgermeister może testować Flusimine, a Polacy już ocenili potrzebę suplementu. “Dziękujemy” Jane również za wskazówki co do minister zdrowia. Nie za jej radą Podlecki zamieścił listę poparcia dla Kopacz. Ze spóźnionym zapłonem zaczęła odzywać się polska brać medyczna i w końcu Tusk, żeby nie stracić twarzy — też na pewno nie dzięki Burgermeister, tylko blogowi Grypa666 i jej sympatykom i działaczom, szczególnie we Wrocławiu.

Co byśmy robili bez guru Burgermeister, pępowiną wiązaną z blogiem, wg takich geniuszy “naukowego” paszkwilu jak dr Marek Glogoczowski? Już w czerwcu pisałem Jane, że kampania pozwów nie będzie skuteczna bez uprzedniej edukacji społeczeństwa. Na edukację postawiliśmy z Podleckim — prawidłowo, jak się okazuje, gdyż żaden pozew nie poskutkował. O mądrosci polityczno-społecznej Jane świadczy ostatnie jej zdanie powyzej.

Niby rozgarnięta Jane adresuje powyższy list m.in. do rozwalacza ruchu w Polsce, Siemaszki! W trosce o legalność i skuteczność Flusimine widzę Siemaszkę, bo podobnie reagował na nasze wieści o suplemencie, przywiezione ze Szwajcarii. W podsycaniu paranoji Jane nt. przywar Beina zalatuje Siemaszką. Właśnie Siemaszko ostro zareagował na wypowiedz Beina na blogu o tym, gdzie Bein drapie się jedną ręką trzymając palec drugiej ręki gdzie indziej. Takze Siemaszko od początku odstrasza od tematyki “satanistów”, jakby to nie on zapewniał nas na pierwszym spotkaniu, kto stoi za draństwem pandemiczno-codexowo-chemtrailsowym.

Pranie Pralni

Grzegorz  (capricornus) z Klubu Pralnia dorzucil oszczerstw do szamba Dratewki na prawda2.info pt. Piotr Bein – podupadly naukowiec czy agent wplywu, w trzech wpisach (3.11.2009):
– dziękuję autorowi tego tematu za założenie go i zwrócenie uwagi na problem;
– Bein jest w stanie skompromitować każdy poważny temat i mam wrażenie, że komuś o to właśnie chodzi!!!
– Pan Piotr Bein stracił u nas całkowicie wiarygodność. Jest ewidentną piątą kolumną.

Grzegorz jako współorganizator oświadczył też u Dratewki: nie zapraszaliśmy Pana Beina na spotkanie w Grotesce. Pralnia nie, ale Swińska Sprawa zapraszała, a Siemaszko upewniał się parę  razy, że będę. Ogłoszenie spotkania na grypa666 (partner Swinska Sprawa): Obecny będzie również dr Piotr Bein.

Grzegorz dorzucił oszczerstw z wcześniejszego spotkania:  urządziliśmy Panu Beinowi spotkanie [w Klubie Pralnia] sądząc, że będzie miał coś ciekawego do powiedzenia […] Niestety na nic zdało się sprowadzanie rozmowy na główny temat a moją rezygnację przypieczętowała odpowiedź Pana Beina udzielona jednej z słuchaczek – Co mamy więc robić w sprawie tych szczepień Panie Piotrze – a Pan Piotr na to – Modlić się, modlić się!
Pan Bein jako neofita musi rozgłaszać swoją wiarę wszem i wobec i sprowadzać do niej każdą dyskusję. Podkreślam, że gościliśmy u nas osoby, z którymi nie zawsze mamy te same poglądy ale zawsze była z tego wartościowa dyskusja oprócz konkretnej prelekcji. W przypadku zaproszenia Pana Beina przyznaję wprost – to był błąd.

Wyjaśniliśmy parę nieporozumień, ale wątek “religijny” pozostał. Nie potrzebowałem mówić na główny temat, bo prezentacje przez Mariokosmos i Krzysztofa wyczerpały temat. Odpowiadałem więc na pytania z sali po wprowadzeniu, skąd sie wziąłem. A tu przekształcenie duchowe i wiara w Chrystusa są częścią zaproszonego gościa specjalnego. Sam Grzegorz pisał mi: Nie musimy sie zgadzać we wszystkich poglądach ale szacunek dla cudzych wazna rzecz. Więc z szacunku dla zaproszonego, Grzegorz wyśmiał jego poglądy, które potem w korespondencji twierdzi, że szanuje. Hmm…  Na pewno nie było to kazanie jak próbuje skompromitować mnie Grzegorz, pompując wodę na dratewski młyn. Nikt nie ustalał ze mną, co mam mówić; nie było skarg publiczności, nikt nie gwizdał, nie wychodził oburzony, a parę staruszków w pierwszych rzędach promieniało. Dlaczego Grzegorz nie przedstawił mi zastrzeżeń po spotkaniu w Pralni?

Odpowiedziałem Grzegorzowi: czy w pralni lub grotesce przeholowalem nt. religii? – wpisy na grypa666 swiadczą ze nie – niektorym za malo o Jezusie Chrystusie, tobie za duzo […] o tresci wlasnych wystąpien decyduję jako wolny czlowiek odpowiedzialny przed Bogiem. Wytknąlem, że lansowanie bezbożnosci i new age to fanatyzm. Pytalem: co wiesz o modlitwie, ześ zrobil z mego wystąpienia karykaturę ‘módlmy sie’? […] nie boisz sie Boga?

Grzegorz tłumaczył mi się z wpisów u Dratewki: Zareagowałem ostro ponieważ w klubie poruszamy trudne tematy […] i uczuleni jesteśmy na fałszywe informacje mogące nam zaszkodzic. Co nie przeszkadza Pralni szafować falszywą informacją szkodliwą dla innych… Więc Bein podaje fałszywe informacje o Chrystusie, czy o swej historii, która wiodła go do poszukiwań prawdy? Poruszamy trudne tematy – trudniejsze od opublikowanych przez Beina w wydawnictwach naukowych? Nie obawiaj się, Pralnio, tylko badaj, kogo zapraszasz. Moja cefałka wisi od dawna na zakładce O nas na blogu grypa666.

Kazanie

Grzegorz wyciągnąl rękę: Wyciągam rękę jako pierwszy zawsze, w każdej sytuacji konfliktowej […] ludzie rządzący tym narodem od dawna właśnie ze sporów pomiędzy nami biorą siłę i władzę. […] Co się tyczy religii, jestem człowiekim poszukującym własnego rozumienia świata. Szanuję wszelkie religie ale nie lubię narzucania jakiejkolwiek z nich komukolwiek, siłą czy w jakikolwiek inny sposób. Grzegorz nie uszanował moich wierzeń religijnych, wyśmiał je w smrodzie dratewskiego szamba. Może byłoby inaczej, gdybym był hinduistą, buddystą czy new age…

Grzegorz ujawnił przyczynę duchowego zatwardzenia: nie cierpię instytucji kościoła w Polsce i uważam go za złodzieja rownego rządzącym. Co do modlitwy, to nie zabraniam nikomu modlić się lecz moja opinia jest nastepująca: Kościół wspólnie z władzą każą ludziom używać modlitwy jako środka na zaradzenie wszelkiemu złu. Robią tak dlatego, ponieważ ten, który szuka w modlitwie jedynego ratunku nie idzie i nie wiesza swego przesladowcy, nie podejmuje działań i o to władzy i kościołowi chodzi. Przecież Ty też działasz a nie siedzisz w fotelu aż modlitwa rozwiąże Twe problemy. Teraz nadchodzą takie czasy, że zwycięży ten, który będzie ludzim umial powiedzieć jak sie mają bronić i oni takich informacji oczekują. Jak wielu zdezorientowanych przez Lucyfera, Grzegorz miesza religię z wiarą. Akurat KK jest zlucyferyzowany na maksa, np. w stos. do prawosławia, gdzie mój proboszcz powtarza, gdy dzielę się z nim okropnościami nt. “pandemii”: Jest jeszcze Bóg, a On działa poprzez ludzi dobrej woli.

Działam, modląc się do Boga. Bo tylko On może pomóc, a wieszanie niczego nie rozwiąże. To przekazuję innym, jak się mają bronić.  Bo kto uchroni życie doczesne, straci życie wieczne, a kto straci życie za Chrystusa, zyska wieczne przy Nim życie. I nie straszne dratewstwo, bo napisano: Blogoslawieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Blogoslawieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią klamliwie wszystko zle na was. (Mat. 5:10-11)

Dratewstwo i nijaka wiara jak grzegorzowa, pomagają obalać Krzyż — ostatnio w Italii, w Szwajcarii w postaci postanowień władz wbrew woli narodu przeciw minaretom, w Mołdawii przeciw woli prawosławnych, żeby im nie stawiać menory w centrum stolicy, podczas gdy na Uniwersytecie Columbia (Nowy Jork) w czasie Adwentu wystawia się bluźnierczą sztukę teatralną, obrażającą chrześcijan. Nie przypadek, że w kraju coraz słabiej tlącej się wiary, nie ma odzewu, gdy z inicjatywy Hajki Grundbaum pousuwano skrycie przydrożne krzyże.

Ale w Ujkowicach czujni mnisi widzą: lucyferianizm postępuje coraz zuchwalej. Powtarzają za zmarłym w l. 1980-tych mnichem prawosławnym w Kalifornii, Serafimem Rose: Jest później niż wam się wydaje.

Pożegnanie: sojusznicy i strategia

Niby sojusznik, waldek1984, którego link polecaliśmy na blogu, opublikował filmik Dratewki i zezwolil na uwłaczające komentarze pod adresem Beina. Kundle ujadają, a karawana idzie dalej — do Kanady tym razem. Więc niektórzy posmutnieli na blogu grypa666, jakby zapomnieli, że internet istnieje globalnie (aż go zamkną). Odjazd nie jest reakcją ego ani dąsem, tylko od dawna zamierzonym planem, przypieczętowanym pogorszeniem stanu zdrowia mego najlepszego przyjaciela – żony Iwony. “Dzięki” waszej szczodrości nie mogłem jechać natychmiast, czekając na tańszą taryfę lotniczą.

Jeśli zależy wam na zachowaniu resztek suwerennosci narodowej, musicie zacząć demaskować jątrzycieli ruchów. Zrobiłem to dla ruchu przeciw broni uranowej, lecz zaprzepaszczono to: gdy odszedlem, ruch dał się skorumpować, może dlatego, że dostał receptę na tacy — łatwo przyszło, łatwo poszło. W ubr. polski ruch przeciw liniom wysokiego napięcia i telefonii komórkowej, nie zdołał  ochronić moich prac na internecie na ten temat. Info-wojna trwa, czasem pocisk trafi w szambo i opryska obserwatorów. Kto chce “higieny” w info-bitwach, musi zostawić pole chętnym do brudnej roboty i niestety paprania się z łajnem i pleśniejącym praniem po gnojkach.

Od początku mówię Nie szukać żadnych autorytetów, dotychczasowe metody wolnościowe zawiodą, każdy sobie autorytetem, kieruj się sumieniem, a wszyscy ruszą i będą jak jeden mąż, bez żadnego internetu. Ktoś dodał sercem myśleć trzeba będzie. Tym różni się Cywilizacja Zycia od cywilizacji śmierci. Tak nam dopomóż Bóg… Dałem wam dość, przejmujecie inicjatywę. Dla mnie czas zwijać manatki… Pandemia zażegnana, dratewstwo odprawione. Nie o pandemię jednak chodzi, lecz o walkę o Krzyż, bo jak nie pandemię, to inne nieszczęście Lucy ma w zanadrzu przeciw Boskiemu stworzeniu, wg reguly im gorzej tym lepiej (google Wolgang Eggert petition). Może znów dołączę do was, gdy dla odmiany wy stworzycie ruch lub organizacje, w której poczuję się bezpiecznie, nie będę marnował czasu i energii na pyskówki, intrygi i bzdety oraz która zapewni mi wolność od ciągłej troski o sprawy materialne.

Ciekawskich moich e-przygód zapraszam na www.piotrbein.net gdzie mam większe pole do manewru niż na grypa666 i nie muszę zżymać się na nieprofesjonalność i blokowanie wiary. Jak pisałem w liście do dr Aliny Calej: Wypowiedzieliście nam wojnę — będziecie ją mieli. Ale na naszych warunkach ;<)

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/