Premier Grecji: syjonizm i ostatni przyjaciel MFW
James Petras 26.2.2011, tłumaczyla Ola Gordon, korekta Piotr Bein
Podczas arabskich powstań na Bliskim Wschodzie, gdy nawet UE publicznie potępiło izraelską blokadę Strefy Gazy i bezprawne przejmowanie terenów na Zachodnim Brzegu i we Wsch. Jerozolimie, premier Grecji George Papandreu obiecał odwiedzającej go delegacji przywódców żydowskich z USA, że zrobi wszystko, by osłabić sprzeciw UE i promować izraelskie ekonomiczne, dyplomatyczne i polityczne interesy w Europie.
Syjoniści z USA, którzy niedawno wrócili z Aten, opisali Papandreu jako zdecydowanie najbardziej podatnego (służalczego) europejskiego lidera, jakiego ostatnio spotkali. Niewolnicza uległość Papandreu wobec Izraela zawiera obietnicę, złożoną delegacji notabli syjonistycznych z USA, że wykorzysta swoje wpływy by naciskać na nową egipską juntę wojskową, by nadal honorowała porozumienia Mubaraka z Izraelem (European Jewish Press 11.2.2011). Należą do nich dalsza blokada Gazy i wspieranie ataków wojskowych Izraela na Liban, Syrię i Palestyńczyków. Innymi słowy Papandreu jawnie wspiera przeszłą współpracę Egiptu w kwestii izraelskich tajnych zabójstw i porwań arabskich bojowników.
Papandreu wykazuje większe zainteresowanie wspieraniem eksportu na rynek europejski z Izraela, niż z kraju, który podobno reprezentuje. Obiecał delegacji Konferencji Przewodniczących Głównych Amerykańskich Organizacji Żydowskich zintegrować Izrael z europejskim rynkiem (European Jewish Press 11.2.2011), podczas gdy kurczy grecką gospodarkę o 10% w l. 2009-2011 i podwaja bezrobocie z 8% do 16%. Karygodna służalczość Papandreu Izraelowi i kompleksowi jot w USA przejawia się serdecznym przyjęciem i ostatnimi porozumieniami z premierem Netanjahu i jego ministrem spraw zagranicznych, znanym syjonistą-faszystą Avigdorem Liebermanem, który opowiada się za hurtowym wypędzeniem Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu. Żaden przywódca europejski, od powstania syjonistycznego państwa, nie demonstrował tak dziwnej, aktywnej współpracy z kolonialnymi roszczeniami Izraela na Bliskim Wsch. Żaden europejski lider tak chętnie i z takim zapałem nie antycypował i nie realizował żądań organizacji syjonistycznych w USA.
W służalczości Papandreu Izraelowi i interesom syjonizmu w USA najbardziej uderza to, że jednocześnie większość świata – Europa, Turcja, Liban, Ameryka Łacińska, po Afrykę Płn. (Egipt, Tunezja) i zdecydowana większość Arabów – zmierza ku izolowaniu Izraela. Tj. Papandreu przyjmuje pro-izraelską politykę, która alienuje Europę, izoluje Grecję od ponad 100 mln Arabów i szkodzi greckiemu eksportowi (cytrusy) na rynek UE.
Przewrotnej i b. szkodliwej polityce Papandreu towarzyszy jego niezwykłe przestrzeganie i egzekwowanie polityki spłaty zadłużenia, dyktowane przez MFW i bankierów UE i USA. Jego zachowanie jest szczególnie bezwstydne, kiedy kolejny rząd Irlandii grozi niewywiązaniem się z długu, jeśli płatności nie zostaną obniżone. W zapale przypodobania się zagranicznym bankierom, Papandreu systematycznie zabierał miliardy euro dla banków, obniżając o 20% wynagrodzenia i emerytury. Polityka Papandreu podwoiła bezrobocie, skurczyła gospodarkę i osłabiła wzrost na następną dekadę. Papandreu odrzucił formułę Argentyny, która w podobnych kryzysach w l. 2001-02, niewywiązała się ze spłat by nie pogłębić ubóstwa. Pod rządami prezydenta Kirchnera, Argentyna renegocjowała zadłużenia, zredukowała płatności obligacji o 75% i nałożyła moratorium. W efekcie, Argentyna pokonała kryzys i od ponad 10 lat utrzymuje wzrost na poziomie 7% i zmniejszyła bezrobocia z 22% do poniżej 6%.
Skoro Papandreu jest usłuży dla Izraela i jego syjonistycznej V Kolumny w USA, wybija się jako chętny i agresywny “kolektor rachunków” dla zagranicznych banków. Zejdzie w historycznej hańbie jako chętny współuczestnik izraelskich zbrodni wojennych, strażnik jego nierównych porozumień z Egiptem w jego polityce zagranicznej, oraz zwolennik drapieżników finansowych, którzy zubażają miliony Greków w kraju.
Po zdziesiątkowaniu greckiej gospodarki poprzez transfer miliardów za granicę i osłabieniu stosunków gospodarczych z krajami arabskimi, Papandreu wystawia na sprzedaż grecki najbardziej lukratywny transport, porty, energię i firmy telekomunikacyjne Chinom, Izraelowi i inwestorom z Wall Street i spekulantom. Ironią jest, że George Papandreu, syn b. premiera Andreasa Papandreu, odwraca całość polityki ojca, szczególnie odnośnie Bliskiego Wsch.
Po wyborach w 1981 r. Andreas Papandreu zaprosił mnie do Aten dla omówienia strategii i programów przyszłego rządu. Po pierwsze powiedział mi o znaczeniu wspierania walki Palestyńczyków i o swym udanym spotkaniu z Jaserem Arafatem, który podarował mu cenny pistolet, nawet mi go pokazał. Rok później, kiedy wróciłem do Grecji by kierować i zakładać ośrodek badawczy, zaprosił mnie, by popływać. Towarzyszyło nam kilkunastu nurków patrolujących wybrzeże, przed potencjalnym zamachem Mosadu, który wg premiera miał być odwetem za solidarność z Palestyńczykami w Libanie.
Kilka dni później, ponad 50 tys. Greków pod przewodnictwem ministra kultury, Meliny Mercuri, maszerowało w solidarności z Palestyńczykami i potępieniu roli Izraela w krwawej masakrze 2 tys. kobiet i dzieci w Sabra i Szatila. Kontrast tych dwóch pokoleń Papandreu jest wyraźny: Andreas widział Grecję jako pomost między Europą i arabskim Wschodem, zaś George widzi Grecję jako sutenera dla interesów gospodarczych Izraela w Europie, oraz lobbystę na rzecz jego dominacji na Bliskim Wsch. W Mubaraku syjoniści stracili starego klienta, a w Papandreu zyskali nowego.
Tak jak Mubarak, George Papandreu łączy serwilizm wobec imperialnych mentorów, z arogancją i brutalnością wobec greckich poddanych. Jak pokazali Egipcjanie, Grecy musieliby zorganizować więcej niż marsze i sporadyczne strajki, aby usunąć okopanego klienta imperium. Ale to można zrobić, tak jak pokazano w Kairze!