Libia: Czy Waszyngton chce wojny domowej, by uzasadnić interwencję militarną US-NATO?

Libia: Czy Waszyngton chce wojny domowej, by uzasadnić interwencję militarną US-NATO?

Mahdi Darius Nazemroaya 25.2.2011, przekład-skrót i wytłuczczenia Piotr Bein, przypisy w oryginale

Niewątpliwie płk. Kadafi to dyktator od 42 lat. A jednak wygląda na to, że rewolta przyszła z zewnątrz. Świadczy o tym np. wcześniejsza wypowiedż brytyjskiego min. spraw zagr. Williama Hague, że Kadafi uciekł do Wenezueli [1], co rozpoczęło rewoltę libijską. W odróżnieniu od kierowanych dyktatur Ben Ali’ego (Tunezja) i Mubaraka (Egipt), reżim libijski nie jest służalczy dla USA i UE, Kadafi jest niezależnym dyktatorem arabskim. W Tunezji i Egipcie rewolty nie naruszyły status quo – machiny militarnej ani neoliberalizmu, dzieła interesów USA i UE. Natomiast w Libii celem USA i UE jest obalić istniejący porządek i umocnić swą pozycję. Broń dla rewolty napływa do Libii także przez płd. granicę. Destabilizacja kraju poważnie wpłynęłaby na Afrykę Płn., Afrykę Zach. i globalne rezerwy ropy.

Jaki jest Kadafi

Kadafi brał udział w puczu oficerskim (1969) przeciw monarchii Idrisa Al-Sanusi, posłusznej interesom Zachodu. Chociaż Kadafi nie ma oficjalnej funkcji rządowej ani panstwowej, głęboko zaszczepił on kulturę politycznego kumoterstwa, korupcji, zastraszania i przywilejów, przypieczętowane kultem jednostki bohatera Arabów i Afrykanów. Jego przygody militarne w Czadzie utworzyły podzielone państwo-klienta. Przez przekupienie wielu intelektualistów, jego Zieloną Książeczkę czci się jako dzieło myśli politycznej i filozofii. Przez lata Kadafi próbował zromatyzować się na prostego człowieka ludu. W Lidze Arabskiej elowo przyciągał  uwagę, np. besztając in. dyktatorów arabskich, jak król saudyjski Abdullah. W wizytach państwowych otaczał się piękną kobiecą ochroną. Nazywał się imamem, liderem muzułmanów i człowiekiem Boga, wykładając o islamie w Libii i poza.

Pod przywództwem Kadafi, „porządek” wśród elit i ludu Libii utrzymuje lęk i kumoterstwo, a lud jest wyzyskiwany. Libijczycy i obcy stracili życie i zaginęli na przestrzeni ponad 40 lat. Przypadek Musy Al-Sadra z Libanu, b. założyciela Ruchu Amal, jest znanym tego przykładem, przeszkadzającym stosunkom z Libanem. Reżim Kadafiego wywołał wewn. tarcia w Libii i w samych strukturach reżimu, np. między  Saifem Al-Islam Kadafim i grupą podstarzałych ministrów ojca. Kadafi ma napięcia z własnymi synami. Syn Mutassim, doradca bezpieczeństwa państwowego znany jako playboy bawiący za granicą,  próbował obalić ojca. Syn Khames ma własne bojówki zbójów i uważany jest za możliwego następcę ojca, który skutecznie zlikwidował zorganizowaną opozycję, poza własną rodziną.

Lojalność i opozycja

Niewątpliwie Libijczycy nie czują wymuszanej lękiem lojalności Kadafiemu i rodzinie. W strukturach władzy dochodzi pazerność uczciwych jak i skorumpowanych. Powłoka lęku pękła. Przedstawiciele reżimu, burmistrzowie i wojskowi wydają oświadczenia potępiające reżim. Opozycja nie jest monolitem. Istnieje autentyczna acz niezorganizowana forma systematycznej opozycji na zewnątrz lub kierowana z samego reżimu Libii. Gra tu rolę chęć utrzymania pozycji i ochrony własnej skóry.  Natomiast opozycja ludowa jest spontaniczna. Obie formy podsycają z zewnątrz sieci społecznościowe internetu, mendia i wydarzenia w pozostałym świecie arabskim [2]. Przywództwo wewn. opozycji wyłaniającej się w Libii pochodzi z samego skorumpowanego reżimu, więc nie ma posłuchu u ludu. Ci opozycjoniści nie oponują tyranii, tylko Kadafiemui z rodziną. Aref Sharif i Al-Yunis są figurami z reżimu libijskiego. Abdel Moneim Al-Honi, wysłannik Libii do Ligi Arabskiej w Kairze, zrezygnował z reżimu, by przyłączyć się do rewolucji [3]. Podobnie jak ambasador Libii w Indiach Ali al-Essawi, Al-Honi potępił Kadafiego, ale sam był członkiem puczu (1969) i próbował innego puczu (1975), po czym uciekł z Libii i powrócił (1990) po wybaczeniu przez Kadafiego. Drugi sekretarz amabasady w Chinach, Hussein Sadiq al Musrati ogłosił swą rezygnację w wywiadzie dla Al Dżaziry, wzywając armię do  interwencji w powstanie.

Czynniki zewnętrzne i mendia

Opozycjoniści z reżimu ułożyliby się z rządami USA, W. Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch, które wiedziały, że Kadafi to despota, ale nie przeszkadzało im to robić interesów z Tripolisem. Mendia nie powiedzą, że od tych państw pochodzi broń do użytku Kadafiego. W zbliżeniu USA-Libia, zbliżyły się także siły wojskowe i zbrojenia [4, 5] – w interesie USA. Kadafi może ma cały nowy arsenał amerykańskiej broni: F-16, Apacze i pojazdy lądowe [6]. Brak dokumentów publicznych o tych zakupach. Tradycyjnie lotnictwo Libii używa francuskich Mirage i rosyjskich MiG-ów. Berlusconi i rząd Włoch popierają reżim Kadafiego. W lotnictwie Libii służą włoscy piloci [7]. Przyjeżdżają najemnicy z Czadu, Sudanu, Nigerii, wg wideo z Libii. Reżim ma zamiar nająć firmy legionistów z USA i Europy [8].

W info-wojnie, rząd Libii zamknął internet i telefonię. Jedne z najbardziej profesjonalnych mediów na świecie, Al Dżazira może nie być neutralne, podlegając emirowi i autokratycznemu rządowi Kataru i widać to z doniesień o Bahrajnie, rządzonym przez związanych z Katarem. Niepotwuerdzone doniesienia Al Dżazira o samolotach Libii strzelających do demonstracji w Tripolisie i głównych miastach pozostają pod znakiem zapytania [9]. Nie ma wizualnych dowodów na takie ataki, a na inne jest.

Media saudyjskie też nurzają się w wydarzeniach libijskich. Gazeta w rękach saudyjskich, Asharq Al-Awsat służy interesom USA w regionie Bliski Wschód i Płn. Afryka. Naczelny gazety gloryfikuje Ligę Arabską za zawieszenie Libii za użycie siły przeciw protestom. Czemu ni epodjęto takich kroków w stos. do Egiptu, Tunezki, Bahrajnu czy Jemenu? W świecie arabskim i poza, mendia tworzą warunki dla jakiejś interwencji w Libii.

Obce interesy, bałkanizacja i wojna domowa

Kadafi z synami splądrowali bogactwa i zasoby naturalne Libii, służą interesom rządów, zbrojeniówek i in. komercyjnych interesów Zachodu. Jeden z synów zapłacił piosenkarzowi z USA, Beyoncé Knowlesowi, co najmniej milion $ za prywatny koncert [10]. Jasne, że demokracja jest przykrywką przeciw dyktatorom i rządom niewygodnym interesom USA i UE. Waszyngton przyjął Kadafiego z otwartymi ramionami (21.4.2009); Clintonowa wyraziła zadowolenie ze spotkania i głębokie uznanie dla stosunków USA-Libia, mając nadzieję na pogłębienie i poszerzenie kooperacji [11]. USA i UE chcą wykorzystać przyczółki w Libii – chyba poprzez wojnę domową.

Syn Kadafiego, Saif Al-Islam kłamał w libijskiej TV nt. grup podobnych do talibów, zamierzających przejąć władzę w Libii. Ostrzegał przed nieszczęściem i wojną domową. Z-ca głównodowodzącego sił zbrojnych Libii, Mahdi Al-Arab rzekomo potępił Kadafiego [12], ale skorygował się, że nie chce widzieć wojny domowej, która przyciągnie obcą interwencję wojskową i zależność [13]. Dlatego Al-Arab zapobiegł mieszkańcom swego miasta, Zawarah, dołączyć do rewolty i ruszyć na pobliski Trypolis  [14].

Wojnę domową rozpalają charakter reżimu i zewnętrzne dążenia do podziału i osłabienia Libii. Kadafi zawsze dzielił Libijczyków. Od lat istnieje obawa, że jego synowie zaczną wojnę między sobą albo ktoś inny z reżimu spróbuje zdobyć władzę, gdy Kadafi odejdzie. Nie grozi jednak wojna domowa na bazie  etnicznej, terytorialnej czy plemiennej. Plemiona i regiony można dokoptować lub zyskać na sojuszników, a wojnę i tak rozpętają osoby z reżimu w rywalizacji wewnątrz, celowo podsycanej dla podziału Libii. Niektóre koła strategów Waszyngtonu, Tel Awiwu, Londynu  i NATO postrzegają chaos w świecie arabskim pozytywnie. Na wojnie domowej i bałkanizacji Libii skorzystają USA i UE, z poważnymi skutkami geopolitycznymi: wszystkie kraje sąsiednie ulegną destabilizacji, także Afryka Zach. i Środkowa. Plemienne granice z Libii i Czadu sięgają po Niger, Algerię i Sudan. Chaos w Libii wywarły również znaczne skutki na rynek ropy Europy i świata. Wydarzenia w Libii już służą uzsadnianiu pędu do kontroli Arktyki i jej zasobów energetycznych [15].

Jak skończy Kadafi

Nie tak jak Mubarak ani Ben Ali. Niełatwo będzie mu znaleźć ukrycie, bo rządy uważają go za  obciążenie. Arabia Saudyjska, przystań arabskich dyktatorów, prawdopodobnie nie schroni go. Oba kraje mają złe stosunki wzajemne. Libia ściga go. Na ogół jego stosunki z arabskimi petro-szejkami Zatoki Perskiej są napięte i negatywne, a inne rządy arabskie też go odepchną, bo próbując zostać czempionem ludu arabskiego, uraził wielu dyktatorów arabskich. Na plus liczą mu się jednak wypowiedzi w Lidze Arabskiej za Palestyńczykami i Irakijczykami, jakich brak od in. dyktatorów arabskich.

Nie dostałby schronienia w krajach Ameryki Łacińskiej, Europy czy b. demoludów. Prawdopodobnie skończy w Afryce Subsaharyjskiej. Ma mało opcji i jest zdecydowany utrzymać władzę. Wobec grozy wojny domowej, nie ustąpi, a Zachód zapewne rozpatrzyli i to. Kadafi spotkał się (23-24.2.2010) z przywódcami 3 największych plemion libjskich (Werfala, Tarhouna i Werszfana), by zyskać ich poparcie [16]. Jego plemieę, Kadafa, popiera go. Chyba też plemiona Madarha i Awlad Slieman [17].

Zagrożenie interwencją humanitarną NATO i kontrolą przez USA i UE

Wg gen. Wesleya Clarka, b. głównodowodzącego NATO w Europie, Libia była na liśxie Pentagonu do inwazji po Afganistanie talibów, obok Iraku, Somalii, Sudanu, Libanu, Syrii i na końcu Iranu [18]. Każdy kraj na liście w jakiś sposób był/jest przedmiotem ataku pośredniego lub wprost. Wszystkie prócz Syrii i Iranu uległy USA i sojusznikom. W Libanie, USA ma częściowy postęp, ale wycofuje się po spadku popularności Sojuszu 14 Marca pod przywództwem Hariri.

Libia zbliżyła się do USA po tajnych negocjacjach (2001) i upadku Bagdadu w najeździe USA i W. Brytanii (2003). Mimo to USA i sojusznicy zawsze chcieli rozszerzyć wpływy w libijskim sektorze ropy i przechwycić ogromne bogactwa kraju. Wojna domowa bylaby do tego najlepszą przykrywką. USA i UE popierają obie strony w Libii. Równie pewnie, nie są przyjaciółmi świata arabskiego. Gdyby tzw. zachodnie rządy były za demokracją, zerwałyby powiązania komercyjne z Libią przed 2011 r., zwłaszcza w sektorze energetycznym.

Waszyngton i Bruksela mogą dokooptować libańską opozycję. Popierały Kadafiego, ale nie mają kontroli nad jego reżimem, więc na rękę im zmiana lub wojna domowa. Zaczynają mówić o interwencji humanitarnej, jak kiedyś w Jugosławii i Iraku, która może prowadzić do inwazji i okupacji. Zasoby Libii rozkradliby, gospodarkę sprywatyzowali obcym korporacjom jak w Iraku. Obalenie Kadafich nic nie da Libijczykom. Trzeba rozebrać system skorumpowanego rządzenia i kumoterstwa. Ale nie wolno dopuścić do obcej interwencji ani dominacji w Libii. Jeśli Libijczycy zmobilizują się i nie ulegną, mogą wygrać.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/