Rada Interesu Narodowe USA (CNI) do administracji Obamy: Nie mieszaj się w w metamorfozę Bliskiego Wschodu
E-poczta z cnif [małpa] mail.democracyinaction.org 3.3.2011, przekład Piotr Bein
Wg CNI, niedawny sondaż potwierdza jego prowadzone od dawna orędownictwo za opanowaną polityką USA na Bliskim Wsch.: 2/3 zapytanych Amerykanów chce, by USA trzymało się z daleka od zaangażowania w niepokoje wstrząsające światem arabskim. Pomimo tej przytłaczającej jednomyślności, administracja Obamy bada opcje militarnej interwencji w Libii. CNI potępia brutalność pokazaną przez reżim Kadafiego, lecz zgadza się z osądem Amerykanów, że wejście w wynikłą wojnę domową w Libii jest drogą źle obraną. Percepcję stronniczości Waszyngtonu wykorzysta wróg i przyjaciel w tych wybuchowych sytuacjach. .
Ryzyko potknięcia rośnie, gdy Waszyngton wybierze opcję militarną, bo to ustawiłoby USA po jednej walczącej stronie przeciw drugiej i zachęciłoby do interwencji w in. krajach islamu. B. generał libijski Ahmed El-Gatrani, obecnie w opozycji, podkreślił, że bunt p=musi zostać w rękach Libijczyków: Nie potrzebujemy obcej pomocy, ruszyliśmy sami bez rozkazów z zewnątrz.
Przez 17 lat CNI nalegało, że interwencjonizm na Bliskom Wsch. (a teraz w Afryce Płn.) nie daje wyników. Libię sztucznie utworzyły kolonialne mocarstwa Europy z historycznie autonomicznych regionów: Cyrenejka, Tripolitania i Fezzan. Tamtejsze komplikacje różnic etnicznych, religijnych, a nawet geograficznych to recepta na następne fiasko polityki zagr. USA. Wg prezydenta CNI, Alison Weir, Irak uzasadniono publice jako łatwą inwazję, której koszty miały pokryć dochody z ropy. Osiem lat później, stacjounuje tam wciąż 50 tys. żołnierzy USA, alączny koszt tej wojny szacuje się na aż 5 bln $. Weir wskazuje też, że wg ww. najnowszego sondażu, 36% Amerykanów uważa, że USA powinno było zaangażować się w Iraku, a 51%, że nie.
Reporterka i częsta lektorka nt. praw Palestyńczyków i polityki USA na Bliskom Wsch., Weir zauważyła: Tzw. proces pokojowy w Palestynie Izraela jest tragiczną, nawet nieludzką niedorzecznością, latwo zapominaną, bo masowe środki pieniężne od amerykańskiego podatnika dla Izraela podsycają ciągłą przemoc. Irak pozostaje przypadkiem do badania, dlaczego zmiana reżimu narzucona przez USA nie skutkuje. Kosztowna wojna w Afganistanie nadal pełza przy niejasnych celach wojskowych wplątanych w korupcję i bezsumienne zabijanie cywli.
CNI radzi administracji Obamy unikać pułapki wkroczeia dla naprawy świata arabskiego. Choć to niekomfortowe oglądać nastawionemu na interwencje dept. stanu, to jednak wybór rządu należy do Egipcjan, Tunezyjczyków, a teraz Libijczyków.