Co Pan na to, co piszą nasi naukowcy? (korekta)

Co Pan na to, co piszą nasi naukowcy?

Piotr Bein 25.3.2011

To tylko kropla w oceanie ludobójczej propagandy lobby atomowego, w Polsce i na całym świecie. Skopiowana z pseudo-naukowego źródła PAP, które ma „Polska” w nazwie. Zmałpowana bez odpowiedniego komentu z niewiadomo co chcącym polskim (?) e-wydawnictwie EkoNews, tak jak nadało lobby A: Nie ma zagrożenia po awarii w japońskiej elektrowni. Nie wiadomo ile już pyłu w powietrzu globalnie, ile wdychamy i czego, a ci zieloni (?)  nie martw się. Witryna rajcuje o tektonice Japonii i że potrzeba będzie sporządzić nowe mapy po przesunięciu wyspy Honszu o parę m, ale nic o śmiertelnym zagrożeniu Polaków i Polski (mniejsza już o glob) opadami z Daiiczi.

Kto zapewnia? Typowo dla lobby atomowego: nie wiodący w temacie atomiści-medycy z LLRC czy UMRC, tylko …fizyk jądrowy PAN (znów „P” w nazwie!) – chyba od własnych jąder! Prof. Marek Jeżabek, dyrektor propagandy lobby A w PAN, i zgraja pomagierów, jakby nie wystarczyło pokazać uczciwie prawdziwych wyników i swej niestronniczej opinii…

Wg Jeżabka, Daiiczi ma wymiar lokalny. Nie wie, że atmosfera jest globalna? Jeden rzut oka na globalną mapę synoptyczną i wnuczek by mu to powedział. Pył z Sahary dociera do Polski i Brytanii, opady po broni radiologicznej znaleziono w Brytanii, a zanieczyszczenia przemysłowe – w lodach i śniegach Arktyki. Oj, łza się kręci na te zanieczyszczenia, pikuś wobec uranu, plutonu i masy in. b. szkodliwych izotopów w pyłkach – ciągle dodawanych z nieokiełzanego Daiiczi, niewymywanych przez deszcze bo są tak mikroskopijne, że zachowują się jak molekuły – słowem permanentne skażenie, z okresami półrozpadu do mld lat. Wg takich ignorantów (?), „ciężkie metale” jak uran i pluton opadają do Pacyfiku, zanim w Amerykach i Europie dosięgną nie-dzikich z wysp na oceanie (skażonych nieszkodliwą radioaktywnością z prób nuklearnych…).

Jest zdumiewający kontrast między zachowaniami Japończyków, a reakcją Europejczyków, którym naprawdę nic nie grozi. Zdumieni dopiero będziecie,  jak dostaniecie raka w sile wieku niewiadomo czemu albo urodzi się wam potworek. Po Czarnobylu (1986), zmarło tylko w Europie tylko do 2005 r. ok. milion osób. A rak lubi sie obudzić i do 30 lat po skażeniu… To ta biedniutka, schorowana sąsiadka z parteru, co odeszła na raka, to ten sprzedawca w markecie, którego miejsce z dnia na dzień zajął młody… To moja zmarła na raka kości miesiąc temu znajomaw Vancouverze, Natasza z Ukrainy…

Nałukowcy od 7-miu boleści

Mało, inny wychowanek hasbary w Polin,  dr Jerzy Wojciech Mietelski zauważa: japońskie władze podchodzą do [Daiiczi] zupełnie inaczej niż władze sowieckie po katastrofie w Czarnobylu. Podchodą identycznie: sciemnianie, kryminalne zaniedbanie ewakuacji, brak informacji dla narodów globu. Kontrastem jest tylko kąt żydomediów: chuzia na juzia na sowietów. Zapomnieli, że lobby szybko weszło w Czerbnobyl i sterowało wg swej strategii tuszowania. Choć już zaczynają szukać winnych: rząd, firma energetyczna w Daiiczi, projektanci, wykonawcy… tylko cisza o stuxnecie i izraelskiej firmie ochroniarskiej w Daiiczi. Nie tylko „rząd” Japonii. Wiemy, że USA i lobby A mają znakomite info z satelitów z czujnikami, ze szpiegowskiego U2 i dronów, z najbardziej zaawansowanych stacji monitoringu radiologicznego po całym świecie. A jednak ścisła NWO-owska kontrola info przez lobby atomowe (wydział kompleksu jot wg mnie) nie ostrzegla rozsądnych w Ameryce i Kanadzie, którzy nie siedzą przed telwizornią jak O-bomba przykazał.

Sypiąc megabekerelami, Mietelski papuguje globalny skrypt: stężenie zanieczyszczeń w rejonie elektrowni Fukushima Dai – Chi systematycznie spada. A no spada, im na głowy, w płuca i do żołądków, z wyziewów, eksplozji, pożarów, spuszczania ciśnienia i wzniecania wodą gaśniczą. Tak jak spada i na nas, w mniejszym natężeniu, ale taki sam pyłek, wybierając ofiary jak losy na loterii. Każda doza jest szkodliwa, bez względu na stężenie zanieczyszczeń.

Bredzi Mietelski ze skryptu IAEA a nie na własny rozum (?): co najmniej sto razy mniej od skażeń, które były w Czarnobylu. Z tych samych danych, dr Busby  z LLRC oszacował już zagrożenie dla Japończykow i nie jest tak wesoło: podobnie lub gorzej, zależnie jak rozwinie się ratowanie Daiiczi. Jak tylko dr Busby dostanie strzępy info o globalnym skażeniu, będzie podobna prognoza dla zdrowia i życia ludzkości (zaniżona jak ze skąpych danych z Japonii). Nie wstrzymuję oddechu, ofiary pójdą w miliony…

W USA, wycofano aparaty agencji środowiska EPA, które widocznie wykryły uran i pluton – do przeglądu podejrzane o nienormalność. A Mietelski bez kwalifikacji medycyny nuklearnej, już wie na zaś, że wyniki będą sfałszowane i w Polsce: będą one trudne do zmierzenia nawet dla naukowców. W Polsce działa 13 niezwykle czułych stacji pomiaru radioaktywności powietrza i mogą one odnotować zmianę, ale nie będzie ona odczuwalna ani groźna dla ludzi. Zamiast tej bandy opłacanej z naszych podatków należy posłać na pomiary ludzi z LLRC i UMRC, prześladowanych i zagłuszonych przez hasbarę lobby A, gdy chcieli wywieźć próbki izraelskiej broni radiologicznej w Gazie, Libanie i Syrii, takiejże US-raelskiej broni z Bałkanów, Afganistanu, Iraku, oraz opublikować wyniki.

Nie ma potrzeby zażywania jodu, który nie jest obojętny dla naszego organizmu. Pewnie że nie, panie Mietelski. Jod 131 w tarczycy to nie jedyny problem z opadów, a na inne nie ma sposobu, panowie nałukowcy od własnych jonder.

Nie ma doniesień, że jakikolwiek pracownik elektrowni w Fukushimie zmarł albo zachorował w wyniku choroby popromiennej. Nie ma też doniesień o przekroczeniu dawki 250 milisiwertów – włącza się prof. Paweł Olko. Tu masz najnowsze doniesienie (po zagranicznemu, czy trza pszetłómaczyć?). Doniesienia są od początku o chorobie popromiennej wśród ewakuowanych i personelu szpitanego, nie tylko u ratowników, grupy najbardziej wystawionej na przeszywające promieniowanie ale ochronionych od wdychania pyłu (miejmy nadzieję). Co z tego, że któryś się ochoni upiornym ubiorem? Rodzina od dawna oddycha i zjada, wypija skażenie, a on dołączy gdy wróci do domu… Limit wymieniony przez Olko, rząd Japonii arbitralnie zwiększył po ucieczkach ratowników 2,5 raza (!) względem poprzedniego limitu.

…skutki tej awarii na pewno będą znacznie mniejsze niż skutki katastrofy w Czarnobylu – skąd ta  pewność, gdy nie wiadomo nawet, co i ile wyleciało na nas, a końca nie widać? Skąd ta pewność u  wierzącego w sfałszowany model obliczeniowy lobby A, zmniejszający prawdziwe ryzyko o współczynnik 100 do 1000?!!!

personel japońskiej elektrowni ma odpowiednie zabezpieczenie, osobom narażonym na promieniowanie podano jod i wycofano z obrotu skażoną żywność. Taa, jod cudowny wybawiciel z obciążenia morderców A lokalną i globalną zbrodnią ludobójstwa przez zbrodniarzy propagandowych jak Olko

Olko myśli że (synonim bezmyślności w Polsce) w przeciągu paru miesięcy ludzie powinni wrócić do swoich domów w pobliżu elektrowni… Daleko wokół Czarnobyla, na Białorusi, Ukrainie i w Rosji: ogrodzenie i posterunki wojskowe na drogach, Busby już ocenił Daiiczi (ze sfałszowanych, zaniżonych danych!) na conajmniej Czarnobyl, a ten ryzyk-fizyk Olko z tym do ludu. Na kurację do prefektury Fukuszima!

Razwiedka lobby A przewidziała – 3 ałtorytety za mało…

…Włącza się więc dr Maciej Budzanowski, spec od dozymetrii, ulubionego tematu prostytutek A: aktywność promieniotwórcza jest mierzona w bekerelach, a tzw. dawka efektywna, która określa w jakim stopniu nasze ciało jest narażone na promieniowanie jest podawana w siwertach. “Dawka śmiertelna to 3 tys. mSv, jeśli otrzymamy ją jednorazowo, a nie w dłuższym czasie. Przykładowo podczas wycieczki na Marsa i z powrotem kosmonauci otrzymają 1 tys. milisiwertów, typowy rentgen kręgosłupa to trzy milisiwerty” – mówił dr Budzanowski. “Statystycznie każdy w Polsce otrzymuje w roku dawkę promieniowania 2,3 milisiwerta” – dodał. A taki pedofil, niedouczony pseudonaukowiec Bein doda krótko:

Weźcie więc te swoje bezpieczne promieniowanie i wdechnijcie w postaci pyłku, drze Budzanowski & Co. — wszystko jedno jakiego izotopu. Poczęstujcie też ukochanych i przyjaciół.

Dr Krzysztof Kozak, chyba doradca wonTuSSka w rozmowach z Siarkozym dla wciśnięcia Polakom energii z piekła rodem: Obecnie na świecie buduje się już zupełnie inne reaktory. 11 marca, w momencie trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, w Fukushimie I pracowały trzy bloki energetyczne – pierwszy, drugi i trzeci. Czwarty przechodził przegląd techniczny i paliwa nie było w rdzeniu, a bloki 5 i 6 były wyłączone. Cud się stał pewnego razu, blok 4 niepracował, ale ma największye problemy ze żużytym paliwem w basenie – problem większy od paliwa w reaktorach! Nie bądź taki kozak, dr Kozak. Gwizdkowi na całym świecie gwiżdżą o przestarzałych, popękanych i cieknących siłowniach A, manipulacjach legislacyjnych, merdialnych i politycznych w celu utrzymania tych trupów przy życiu, Dopiero co Niemcy ogłosiły zamykanie z tego powodu kilku siłowni (dzieki Boże, miej w opiece Ojczyznę… chroń od radioaktywnego Drang Nach Osten, dokąd przeważnie wieje z dojczlandii). Inni gwizdkowi gwiżdżą o tajności i fałszowaniu mankamentów nawet twoich zupełnie innych reaktorów. Nawet gdyby znalazł się idealnie bezpieczny, generatory włączą się po ataku przez jakiegoś Czeczeńca od Arturka z Krakowa, ale zaraz wysiądą od takoż US-izraelskiego Stuxneta, jak w Daiiczi. A paliwo zużyte będzie dr Kozak oszczawać po wsze czasy, żeby się nie przegrzało i nie poszło w pył, zanim US-rael wyłuska z niego uran i pluton na następne wojny radiologiczne? W zakładzie przeróbki entuzjastycznie przyjętym przez znędzniałe województwo, powiat czy miasto…z osobistą „gwarancją” bezpieczeństwa przez  zbrodniarzy jak wyżej, z dodatkowym „zapewnieniem” od tabunu lokaji lobby A, takich Jaworowskich, Zagórskich, Niewodniczańskich, Głogoczowskich… tych latarni „oświecania” Narodu promieniotwórczą propagandą…

Spij, kochany, śpij…

Naukowcy podkreślają, że choć wciąż nie wiadomo, w jakim stanie jest przechowywane w reaktorach wypalone paliwo to optymizmem napawa fakt, że stopniowo przywracane jest w elektrowni zasilanie w energię, co umożliwi chłodzenie reaktorów.

Specjaliści mówią już od ub. tygodnia o zabetonowaniu Grobowca Daiiczi, a ten tu polski mędrzec o prądzie do wraków reaktorów! Reaktory są do likwidacji po wprowadzeniu wody morskiej jako chłodziwa, nawet jeśli udałoby się bezpiecznie wyjąć częściowo stopione rdzenie, wymienić płaszcze w piekielnym kotle itp. osłony. Co najmniej jeden reaktor dopiero dziś raportują jako przeciekający, a zniszczone są oficjalnie rdzenie 3 reaktorów i zawartość 2 basenów śmiecia jądrowego, 2 inne niewiadomo, tak jak „niewiadomo” było o ww. uszkodzeniu powodującym przeciek radioaktywnej zupy z rdzenia. Stopniowo to wykształciuchy głupieją przy mendialnej kołysance Przywracamy prąd. Już tydzień od doprowadzenia kabla, coraz gorsza sytuacja bloków 1-4 (w 5-6 nie było od początku problemów niedoprzezwyciężenia).

Śledzę co kilka godzin od początku, tak samo może jeden z drugim, lepiej wynagradzany i nagłaśniany mendialnie niż Bein i podobno lepiej niż on wykształcony w jondrach. Nasi tu Indianie mówią, prawdziwą odwieczną nauką: Zostaw uran w ziemi, a ja dodam, szczególnie gdy nie masz o nim pojęcia.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/