Poliszynel: Jeszcze krótko o katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima 1
Aby lepiej wyjaśnić, co spowodowało eksplozje i zniszczenie trzech budynków reaktorów oraz gigantyczne szkody i skażenie radioaktywne w Fukushimie 1 [Daiiczi] porównajmy ją z Fukushimą 2 [Daiini]. Na jednym ze zdjęć z poniższego linku widać, do jakiego stopnia Fukushima 2 (Daiini) zalana została falą tsunami. Nie wiemy nadal, do jakiego stopnia zalana została Fukushima 1. Analogiczne jej zdjęcie albo nie zostało opublikowane, albo po prostu nie istnieje. Jeśli jednak założymy nawet, że Fukushima 1 została zalana w stopniu porównywalnym do Fukushimy 2, to natychmiast nasuwa się pytanie – dlaczego w Fukushimie 2, mimo problemów z chłodzeniem nie doszło do wybuchów w reaktorach? Dlaczego ją udało się uratować? Dodatkowo, jako pewnik możemy przyjąć, że w załogach obu elektrowni byli w takim samym stopniu fachowo przygotowani specjaliści. Dlaczego więc załodze Fukuskimy 2 udało się uchronić ich elektrownię od zniszczenia, a załodze Fukushimy 1 to zadanie się nie powiodło. Jedyną sensowną odpowiedzią jest to, że awarię w Fukushimie 1 spowodowano stuxnetem, wobec którego załoga była bezsilna. Fukushimę 1 wybrano na ofiarę ze względu na ogromną ilość „wypalonych” i piekielnie radioaktywnych prętów, jakie tam przechowywano. Dodatkowo blok nr 4 (był wyłączony podczas trzęsienia ziemi), w którym te pręty przechowywano, „ratowało” w tajemnicy przed opinią publiczną i bez udziału personelu elektrowni amerykańskie wojsko.