ALERT: Utrzymać środki ostrożności wobec niemierzonego skażenia radiologicznego
Parę dni temu Marek napisał: Witam Panie Piotrze! Szukam pańskiej rady, bo przyznam, że mam mętlik w głowie… Otóż – mam małe dziecko ( dwuletnie ).Pragnąc je chronić przed skażeniem, zgodnie z sugestiami Pana,trzymamy je w uszczelnionym domu. Ale… no właśnie… Jak długo można pozbawiać w ten sposób dziecko dopływu tlenu? Czy to czasem też nie spowoduje jakiegoś uszczerbku na zdrowiu rosnącego organizmu? Synek od dwóch miesięcy nie wystawia nosa z domu…Co dalej robić? Przecież problem skażenia może ciągnąć się jeszcze miesiącami (a nawet latami, bo najwyraźniej sytuacja w Dajiczi wymknęła się całkowicie spod kontroli). Pozdrawiam i dziękuję za świetny blog!
Piotr Bein: Oddychać musimy, skażenie rozniosło się po całej półkuli. Najwazniejsze są okresy natarcia dużych skażeń, np. po każdym z wybuchów w Daiiczi. Wiemy z symulacji, że emisje atmosferyczne docierają do Ameryki Płn. w ok. tydzień, a do Europy w ok. 2 tygodnie po wydarzeniu w Daiiczi. Dla ciężarnych, karmiących i dzieci należałoby utrzymać regułę nieskażonego jedzenia i picia oraz zachowań ostrożnych na zewnątrz:
-
unikanie świeżego mleka i wyrobów mleczarskich produkowanych po ok. 25.3.2011;
-
unikanie warzyw zbieranych na zewn. po tych datach;
-
picie i używanie do gotowania, wody butelkowanej lub nałapanej przed katastrofą w Daiiczi;
-
unikanie przebywania na deszczu i zabaw w kałużach;
-
zmiana odzieży i obuwia przy wejściu do domu…