Dyskusja u Vismayi o medycynie naturalnej

Dyskusja u Vismayi o medycynie naturalnej

Jolanta: Witam państwa jestem lekarką i chciałabym się ustosunkować do tzw “GNM”. Przeglądając księgę gości zauważyłam, propagowanie tzw “Germańskiej Nowej Medycyny” Chciałabym państwa przestrzec przed takimi praktykami które nie tylko nie są pomocne ale wręcz szkodliwe: Faktyczne przebiegi choroby pacjentów GNM,które wyszły na jaw,pokazały jednak,że propagowane prognozy nie miały niczego do czynienia z rzeczywistośćą i raczej odzwierciedlały życzeniowe myślenie orędowników. W sumie ponad 140 zgonów po leceniu przez GNM wystąpiło,[1] jednak czeba sie założyć że liczba ciemna pyszałkowata. Część ofiar tej metody (z.B. Sören Wechselbaum) z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia by mogły być przy życiu gdyby nie słuchały na Hamera. Pacjenci,którzy zostali leczeni według metod GNM często musieli umrzeć przy niewyobrazalnych,do zapobiegniecia bólach, nak następująco przedstawione rekordy medyczne pokazują. Przykład na to jest męka Michaeli Jakubczyk-Eckert. – ze strony Read more

Nie reagowałabym, gdyby to były poboczne praktyki nie wykluczające normalnego leczenia, ale jako onkolog jestem świadoma strasznego bólu ludzi którzy umierają w niewyobrażalnych mękach wierząc w różne cudowne metody. Przypomina to wiarę XIX wiecznych medyków, że zioła wszystko wyleczą, a ludzie umierali z powodu przeziębienia, zapalenia płuc, gruźlicy. Nawet po wynalezieniu penicyliny pojawiały się takie przesądy.

 

Wiesława (Vismaya): Moja droga Pani Jolanto, cieszę się bardzo, że troszczy się pani o ludzkie zdrowie, cierpienie, bo wiem w jakich mękach umierają ludzie …. jestem tego świadkiem ….. ale leczyć to nie tylko raczyć kogoś morfiną aby mu zmniejszyć ból tej właśnie męki, tego też jesteś świadoma kiedy widzę jak to się dzisiaj robi. I już sama nie wiem czy to podawanie tego “cudownego specyfiku” tylko czasami nie skraca życia… ale jeśli tak dzisiaj działa lekarskie miłosierdzie…? Właśnie wczoraj był pogrzeb młodej kobiety, rak wąrtoby, poznałam ją 1,5 roku wcześniej, dokładnie styczeń 2010, miała 2 guzy na wątrobie i 4 m-ce życia, diagnoza lekarska.

Po kilku miesiącach tej złej germańskiej kuracji jej markery zeszły na 12 z paru setek i większy guz zmiejszył się z 6.5 cm do 3.5 cm, drugi był dużo mniejszy i w końcu nie bardzo brano go pod uwagę….. kobieta tryskała życiem, podróżowała, pracowała zawodowo jako pedagog …. i jeszcze w styczniu 2011 jej stan ani się nie poprawiał ani nie pogarszał … miała ciągle 12 markerów … ale jeden z lekarzy zaczął ją zachęcać do radioterapii, tak ją omotał, że ona się zgodziła. Już po jednej jej stan się drastycznie pogorszył ( już reszty nie było na jej osobiste życzenie), po tygodniu miała już wysokie markery, a co najfajniejsze ten większy guz nagle urósł do 7.5 cm i pojawiło się 12 nowych mniejszych, a z biegiem czasu ich ciągle przybywało… już nie mogła cieszyć się życiem, już nie jeżdziła samochodem… wiedziała, że podjęła w swoim życiu złą decyzję.

Przeszła na nat. leczenie z diagnozą 4-ce życia, żyła 1,5 roku. Kiedy lekarz zachęcał ją do radioterapii powiedział, że ma jeszcze najwyżej rok życia, po radioterapii przeżyła 2 m-ce. Zamienił stryjek siekierkę na kijek….

Drugi przypadek. Mężczyzna z rakiem żółądka, ma usuniętą znaczą jego część, kiedy go zdiagnozowano były już przerzuty na wątrobę, jelita, nerki – i wyrok śmierci – 6 tyg. życia. Jego markery były blisko 4 tys. Po przejściu na nat. lecz. żyje do dzisiaj, z markerami w liczbie 14 i nigdzie narazie się nie wybiera, przepraszam jedzie w tych dniach do Francji, ale na ślub córki. Ot i komu tu wierzyć???

 

Urszula: Pani dr Jolanto, Ja napisze krotko – mialam raka zlosliwego, pozniej radoterapia (22 kobalty). Owszem raka usunieto ale zostawiono mnie z ranami i bolem. Leczono antybiotykami a ja bylam coraz slabsza i slabsza. Trafilam, az do ludzi, ktorzy jak Pani raczy nazwac (wiarę XIX wiecznych medyków, że zioła wszystko wyleczą, a ludzie umierali z powodu przeziębienia, zapalenia płuc, gruźlicy) ktorzy lecza ziolami. Dzieki takim wlasnie ludziom jeszcze zyje i mam sie coraz lepiej. Napewno widzi Pani moc cierpienia ale Pani to widzi a nie czuje – to jest ogromna roznica. Ja przez to przeszlam i wiem jedno – osoba ktora cierpi bedzie “lapala sie wszystkiego” a ziol szczegolnie. One maja moc mimo iz ich dzialanie jest powolne.

I jeszcze jedno – sa zielarze i sa lekarze. Jesli trafimy do dobrego lekarza – pomoze nam – jesli trafimy do osoby ktora zna sie na ziolach – pomoze nam. Gorzej bedzie jesli jeden lub drugi nie zna sie na swoim “fachu”. Moze tylko narobic szkod – tak bylo w moim wypadku. To nie zabobon – to zycie Pani doktor.

 

Suri: […] Ludzie w dzisiejszych czasach zaczynaja wracac do NATURY! -juz dosc czasu przeszlo gdzie Szkolna Medycyna (ktora jest tez bardzo potrzebna) – zawiodla tysiace ludzi i zawodzi dalej… – sa robione niepotrzebne praktyki na pacjentach, sa robione OP niepotrzebne, sa podawane medykamenty (wyprobowane na ludziach bez ich wiedzy!) -i pani Doktor to wie! – musicie oddawac Przysiege, ze dla dobra pacjenta -niestety oddajecie Przysiege dla Pharmacji – wystarczy spojrzec z jakiej firmy na pani biurku lezy dlugopis/zeszyt notatkowy/kalendarz itd… jestescie posrednikami w dzisiejszych czasach nie dla zdrowia ludzkosci… jestescie posrednikami dla Pharmacji, jest wyscig w sprzedarzy medykamentow, i za to jestescie placeni, macie promocje itd… -taka jest niestety prawda, sa jeszcze Lekarze z Sercem i Duchem – ale ich jest coraz mniej bo jak sie Pharmacji niepodporzadkuja, moga stracic pozycje. Mam  o tym wiele INFO – niechce sie rozpisywac, dodam tylko: kazdy czkowiek ktory przekracza “wasze progi” nawet ci najzdrowsi…. chca sie dowiedziec tylko o stanie ciala… wychodza od was juz jako wasi przyszli pacjenci, maja juz w reku jaka Recepte na cos, i zaczyna sie przygotowywanie na “prawdziwego pacjeta” – gorzka prawda… – a co do mnie: mialam guza piersi, nieodwiedzilam was Onkologow – moj Instykt skierowal mnie na ostre Chilii Olej Lniany – po 6 mies. nie mam nic!! niechce sobie przedstawiac calej procedury jakbym z waszych “uslug” skorzystala.

jedno pytanie do pani Doktor: dlaczego ganicie stwierdzenie ze chory czlowiek ma nieswiadomie podawana szklanke zwyklej wody z przekonaniem ze to silna medycyna! – i z tym przekonaniem! – zdrowieje??? To sie nazywa Placebo Efek! –na pewno pani to zna – i co teraz???- bo my jestesmy NATURA – mozemy naszymi myslami sami sie reperowac w wielu przypadkach – ale jak Chemia wlezie w nasze ciala… zakloci wszystko, nawet mysli… – i jako pani Doktor tak bardzo wspulczujaca: dlaczego pani nie walczy o Nature? o naturalna Medycyne? – tylko ja ZABRANIACIE??? – jezeli chce pani wkolo siebie zdrowych i usmiechnietych? – wierze ze w wielu przypadkach niemusiala by pani Doktor patrzec na cierpienia pani pacjetow. W wypowiedzi pani Doktor zabraklo mi wlasnie zdania: patrze na pacjetow jak wracaja do zdrowia i sa nam wdzieczni… nie ma takiego zdania, ale jest: widze cierpiacych i w bolach.

 

Bogusława Maria: Ja też mam zawodowo do czynienia z medycyna w Polsce. Lawinowo otwiera się oddziały onkologiczne w szpitalach, zapotrzebowanie wzrasta. Lekarze się cieszą, jak pacjent ma gruźlicę, bo to jest mały pikuś do wyleczenia przy nowotworach. Mam bliskie osoby po onkologicznym leczeniu, żaden z nich po radioterapii za długo nie pożył. Mam bliskiego znajomego, który z nowotworu kości wyleczył się głodówką według dr Breusa i medycyną naturalną, czyli – jak powszechnie się uważa, “niczym”, bo świat medyczny (i nie tylko ) uważa, że metody naturalne nie istnieją. Wyleczył się wiele lat temu i żyje. Głodował niecałe 40 dni pracując w tym czasie zawodowo. No, medycyna powie, że to naturalna remisja, bo medycyna “nie widzi” takich uzdrowień, jak większość ludzi “nie widzi” energii. Ja sama miałam wiele lat temu markery wskazujące na nowotwór i 2 moje znajome lekarki prawie że mnie błagały, że mam iść na operację. A ja wewnętrznie czułam po prostu, że nie tedy droga i “leczyłam” się po swojemu. Jednak nikogo nie namawiam do tego, aby zamienić lekarza na znachora, trzeba mieć rozum i patrzeć bardzo wnikliwie na obydwie strony medycyny, po każdej ze stron są ludzie i Ludzie, nie kazdy hokus pokus wyleczy i nie każdy lekarz też. Może jeszcze 20 lat temu mozna było mieć zaufanie do lekarstw z apteki. Teraz raczej niestety nie.

 

Wie: Pani Jolanto! Kilka dni temu zmarła w Ameryce Płn. bardzo bliska mi osoba z najbliższej Rodziny. Walczyła z rakiem 1,5 roku. Pierwsza chemia nie pomogła, druga eksperymentalna nie pomogła, po trzeciej było bardzo źle, po czwartej dramatycznie. Miała świetnych lekarzy w znakomitej klinice. Przeżywała katusze pod świetnym, medycznycm nadzorem. Były spełnione wszystkie warunki, do których Pani nawołuje. Po nieudanej czwartej chemii zdecydowała się na metodę alternatywną. Myślę, że wyszłaby z tego gdyby zdecydowała się na nią kilka miesięcy wcześniej.

Mam do Pani kilka pytań. Od wielu lat znane są alternatywne metody skutecznego leczenia raka. Być może każda z metod jest skuteczna w różnych przypadkach. Różne organizmy lepiej lub gorzej reagują na różne czynniki. W niektórych przypadkach być może naświetlenie jest również sposobem. Ale dlaczego na uczelniach medycznych nie wykłada się wszystkich metod, tylko tę jedną? Dlaczego tradycyjna europejska medycyna w sposób skostniały i niezwykle konserwatywny zna i rozwija tylko jeden model leczenia. Dlaczego nie testuje się naukowo metod, które są tańsze i być może skuteczniejsze? Wierzę w Pani uczciwe intencje, ale czy nie jest tak jak pisze Suri, że Wy onkolodzy już nie leczycie, tylko reprezentujecie grupy biznesowe? Czy Panią nie zastanawia fakt dlaczego UE wprowadza restrykcje wobec ziół? Czy można wyśmiewać coś na czym kompletnie się nie zna? A wy to robicie! Przecież Pani pogardliwy stosunek do metod “nienaukowych” skądś się bierze, czy nie z uczelni, ze złych metod uczenia? Pytam Panią jako lekarza: dlaczego po każdej z czterech chemii, kiedy pacjentka czuła się coraz gorzej, lekarz, świetny specjalista, aplikował następną chemię? Po czwartej, byłem świadkiem rozmowy, znakomity onkolog zaproponował kolejną piątą chemię. Ja powiem Pani dlaczego. Bo on się tylko na tym zna, bo nie ma pojęcia o innych metodach, bo nie próbuje nawet tych metod rozpoznać i zastosować, nie próbuje, bo gdyby spróbował to szybko środowisko medyczne by się go pozbyło. A on ma przecież dom, rodzinę i dzieci. Nikt nie pójdzie na taki ostracyzm. Badania naukowe mówią, że spośród grup chorych na raka jest podobna umieralność wśród leczonych w szpitalach poprzez naświetlenie jak wśród tych, którzy wogóle się nie leczą…

 

Suri: Chce wam czytelnicy troche oczy otworzyc! Jezeli siedzicie zakatarzeni z goraczka albo na reku uspakajacie chore dziecko, które niema cierpliwosci juz i sil na czekanie w Przychodniach Lekarskich… – uwazajcie teraz dobrze: nieraz zauwazyliscie Pana/Panow/Pania z czarnym Koferkiem i Dokumentami pod pacha… i co sie dzieje? –  nie ten chory czlowiek jest proszony do Lekarza!, o nie! – to panstwo z Koferkami od razu znika w srodku! – bo bardzo takim sie spieszy… musza obskoczyc ci Przedstawiciele Pfarmacji pare Przychodni dziennie! zeby Lekarzy namawiac na Próby Lekarstw! – musza zaraz dawac pacjeta na wyprubowanie! – jako nowy i dobry Lek! – a ty siedzisz i czekasz schorowany bo ONI uwijaja sie bardzo dla DOBRA Narodow! – czy juz niemieliscie z takimi spotkaniami/zdarzeniami do czynienia? – napewno! – ja tak i to nieraz! – Jaki z tego Moral? Swiadomie juz w Przychodniach nam serwuja próby nowych “wynalazkow”! – i to za darmo! Nie bierzcie zadnych masci czy lekow w Przychodniach za darmo!

 

Urszula: To prawda, lekarze widza tylko jedno – chemiczne leczenie. Pewnie w moim wypadku nie byloby az tak zle gdyby “przez pomylke” nie podano mi zlej krwi. Pozniej dolozono 22 kobalty (znajomi za glowe sie lapali, ze az tyle – to podobno standard), do tego “korki”. Nikogo nie obchodzilo jak ja sie czuje, wazne bylo abym wybrala swoje – jak sie buntowalam to krzyczano na mnie, ze jestem nieodpowiedzialna. A ze kilka lat pozniej w trakcie badan wyszlo, ze mam popalone jelita – to pikus. Nikt sie tym nie przejal, bo i po co, w koncu to po radioterapii – TO NORMALKA. Natomiast rany, ktore dostalam po transfuzji zupelnie zlekcewazono. Duzo by pisac na ten temat, bo widzialam wiele, przezylam wiele i przechodze bardzo duzo.

Od kilku lat jestem na preparatach ziolowych, trafilam do osob, ktore sie na tym znaja (np nasza Wiesia) i jakos idzie do przodu i co najwazniejsze – zyje. Oczywiscie latwo nie jest a preparaty niektore tez maja swoja cene ale wiem jedno, jestem pewna, ze mi nie zaszkodza. Ja “bujam sie” od 9 lat po “leczeniu lekarzy” – o czyms to swiadczy. To ja poprawiam po nich. Rak tak ale to co dolozyli pozniej powodowalo moje konanie. Zyje i bede zyla, bo nie po to dobry Bog dal nam ziola abysmy z nich nie korzystali. Fakt, zdrowe to one juz teraz za bardzo nie sa ale ja je blogoslawie i pije. Wierze w moc i ze pewnego dnia powiem – wygralam.

 

Mamaela: Witam, czytam stronę od kilku miesięcy i dzięki Wam wierzę, że ze mną wszystko o.k. Moje odczucia że wisi w powietrzu towarzyszą mi od dawna . Nie umiałam ich tylko nazwać. Dolegliwości ciała nie proporcjonalne do stylu życia i poziomu świadomości wytłumaczyli mi twórcy strony. Wielkie dzięki za ich doświadczenia, dzięki nim my wszyscy jesteśmy w stanie zozumieć, co dzieje się z nami i nie tylko w naszych ciałach. Jestem lekarzem od dawna czującym, że nie tylko szkiełko i oko, że człowiek to nie urządzenie z elementami do zamiany, ale istota duchowa zamknięta w ciele. Niestety system ksztalcenia studentow medycyny tego nie uczy. Nie uczą o emocjach, odżywianiu, a metody naturalne są wysmiewane i traktowane sekciarsko. Duchowość przeznaczona tylko dla religi. Czasami wstydzę się za swoje środowisko. Mam wam tyle do podzielenia się, na początek powiem tylko tyle, że u wielu pacjentow odnajduję dolegliwości, ktorych nie da się nigdzie? zaszeregować i na nic nie działają. Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło

 

Suri: tak jest Wiesiu – a najwiecej zarabiaja na niewinnych mlodych kobietach, chociaz juz nawt 80-letniej! wmawiaja, ze maja Nadzerki I/II stopnia i juz w tym samym momencie propozycja “wypalanek” Chemoterapi, a najlepiej wycinac odrazu wszystko! – wybor masz… tylko musisz kiwnac glowa  i juz masz termin na… – a jeszcze do tego namawiaja na genetyczne badania czy moze bedziesz miala raka piersi?,no bo babcia czy ciocia miala i zmarla… – i juz sa wyniki gotowe – TAK!  jest pani obciarzona… jest mozliwe! ze tez pani umrze na Raka! – i jest znowu kiwniecie glowy ze strachu i wycinaja 2-wie zdrowe piersi i zaraz jest termin do Plastycznego Chirurga na Silikony! – przecierz musisz zostac KOBIETA! – No Interesy rozkwitly w tempie lepszym jak zaczniesz myslec… – na 1 osobie! zarabia kupe “specialistow”, Laboratoriow, Przychodni, Aptek i… nawet sprzataczka Przychodni… NIE do WIARY!

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/