Jarek Kefirek: Kłamstewka i występki Wielkiej Farmacji
1. nieczyste zagrania Big Pharma.
-z serwisów specjalistycznych dla lekarzy znikają informacje o działaniach niepożądanych farmaceutyków (sic!). Np rok temu na Medycynie Praktycznej czytałem, że działąniem niepożądanym fluoxetyny (Prozac, Seronil, Bioxetin, Fluoxetin), może być zawał serca, udar mózgu i że lek ten może spowodować uzależnienie. Co się okazało niedawno? Te informacje zniknęły, i to z serwisu lekarskiego! Taki typowy lekarz rodzinny nie ma więc informacji o tym, że ten lek u wrażliwych osób może wywołać zawał serca. Jaki jest cel takiej polityki? Według mnie jest to chęć marginalizacji tych objawów niepożądanych, które występują bardzo rzadko. Nikt wtedy nie będzie utożsamiał udaru mózgu z fluoxetyną i firma farmaceutyczna uniknie procesu o odszkodowanie. Zajebiście to zrobili, prawda? Poza tym jeszcze rok temu lista działań niepożądanych fluoxetyny podana na serwisie specjalistycznym zajmowała kilkadziesiąt zdań! Dziś ta lista zajmuje dużo mniej zdań.
-sprzedawanie farmaceutyków dostępnych tylko na receptę. Mi samemu udało się kupić syrop przeciwkaszlowy Tussipect bez recepty, choć syrop ten jest wyłącznie na receptę, bo nadużywają go ćpuny i inni zdegenerowani menele. Powszechne jest sprzedawanie uzależniających benzodiazepin osobom starszym, bez recepty. System nie jest po prostu szczelny i potem mamy ryk sygnałów pogotowia ratunkowego na naszych ulicach.. Proceder ten ma miejsce na ogół w małych, dzielnicowych aptekach, gdzie klienci i farmaceuci dobrze się znają i widują prawie że na co dzień.
-jak powyżej napisałem, syrup Tussipect jest na receptę. Jednak dużo bardziej szkodliwy syrop (nazwy nie podam!) jest nadal sprzedawany bez recepty. Syrop ten wchodzi w liczne interakcje i jest bardzo szkodliwy, bo zawiera szkielet bromowy. Uzależnia tak samo, a nawet silniej niż Tussipect. Nie raz pogotowie musiało odebrać takiego delikwenta do szpitala psychiatrycznego, bo ten syrop dostępny bez recepty wywołuje psychozy, halucynacje, zwidy, filmy, a także Out of Body Experience (OOBE) – czyli uczucie opuszczenia własnego ciała przez duszę.
-równie szkodliwy jest popularny płyn do higieny intymnej przyjmowany… doustnie! Normalnie szok. Ogólnie apteka jest teraz na celowniku wszelkiej maści ćpunów, meneli, gdyż można znaleźć tam masę uzależniających, szkodliwych i dających odurzenie substancji. Brak jest regulacji prawnych: środki te powinny być dostępne w mniejszych dawkach i dla osób powyżej 21 roku życia bez recepty, no chyba, że lekarz wypisze takiemu 18 – sto latkowi receptę w związku z chorobą (uzasadniony przypadek).
-sprawa hurtowni farmaceutycznych. Osobiście moja kumpela parę lat temu pracowała w takiej hurtowni. Powszechne było wynoszenie np w staniku leków o działaniu narkotycznym. Rekordzista wyniósł za jednym razem 20 opakowań tramadolu, bardzo silnego leku o działaniu podobnym do heroiny! Tutaj także występuje totalny brak kontroli, system failture!
-sprawa refundacji ważnych leków. Rząd PiSu zaczął niekorzystne dla społeczeństwa zmiany polegające na ograniczaniu refundacji. Tramadol, silny lek przeciwbólowy, jest refundowany wyłącznie w terminalnych bólach nowotworowych. Reszta pacjentów, w tym pacjenci po wyrwaniu zęba, płaczą i płacą 100% stawki wywindowanej przez chciwe koncerny. Ketrel był kiedyś refundowany np w przypadku nerwicy serca. Teraz jest refundowany wyłącznie w schizofrenii, a osoby mające nerwicę muszą płacić wygórowane stawki. Podobnie jest z lekami przeciwarytmicznymi (na serce) i innymi. Clonazepam, pomocny w okresowym leczeniu napadów nerwicy serca, jest od dziś refundowany tylko w padaczce
-popularnym argumentem wśród hasbary medycznej i innych agenciurów jest to, że brak refundacji spowoduje spadek cen, bo wiadomo, konkurencja, wolny rynek i inne ble ble ble. Tymczasem wcale tak nie jest! Pomimo tego, że refundacje są mocno ograniczane od 2005 – 2006 roku, ceny większości leków ani nie drgnęły! Mamy tu do czynienia z oczywistą cichą zmową cenową. Jak tak patrze na indexy leków i widzę np 20 odpowiedników Ketrelu, to wszystkie mają taką samą cenę! Dochodzi do kuriozum: jak masz zapisaną dawką 100mg, to bardziej opłaca się kupić cztery razy po 25 mg niż jeden raz po 100mg!
-wszyscy znamy apteki, gdzie jest po prostu taniej. Apteki te organizują różne promocje, np bardzo ważne kwasy omega – 3 kosztują 5 zł zamiast 13 zł. Obniżone są ceny niektórych leków dostępnych bez recepty, by zachęcić klientów do regularnych wizyt w takich aptekach. Tymczasem od znajomej farmaceutki dowiedziałem się, że takie praktyki mają zostać zabronione przez rząd PO – PSL w cichej koalicji z PiS i SLD. Przecież to skandal! Teraz muszę kwasy omega – 3 zamawiać przez internet, bo tam jest nadal taniej! To czysta podłość i skurwysyństwo ze strony rządu czterech partii politycznych. Chyba nie ma drugiego takiego rządu, który by prowadził tak antyspołeczną i antyludzką politykę jak ten rząd!
-kolejną sprawą wartą omówienia jest to, iż od 1 stycznia 2011 roku ceny leków skoczyły nawet o 50 %! dla przykładu: czosnek Labofarm podrożał z 9 zł do 14 zł. Memotropil, popularny lek pobudzający (ale w zdrowym sensie!) kosztował w niektórych aptekach 19 zł, teraz w aptekach dzielnicowych kosztuje 42 zł! To samo dotyczy popularnych leków takich jak polocard, rutinoscorbin, aspiryna, ibuprofen i in.
-zamykane są szpitale, przychodnie przenoszone są do centrów – molochów, gdzie kolejki oczekujących osiągają niebotyczne rozmiary. Warto tutaj dodać, jak rząd przeznacza pieniądze na leczenie w poszczególnych województwach. W tzw ścianie wschodniej zarobki są niższe niż średnia krajowa, więc z automatu tamtejsze szpitale dostają mniej, co wywołuje zrozumiałe protesty. Niektórzy złośliwi sądzą, iż jest to kara za to, że ściana wschodnia jest zaczadzona kaczyzmem i głosuje na PiS (zaznaczam od razu: ja. Jarek_Kefir, nie popieram żadnej partii!).
-czekanie na zabiegi. Znana była historia pacjenta, któremu rok temu miano ściągnąć gips. Zgłosił się on do szpitala, tymczasem uzyskał odpowiedź, że dostanie termin dopiero za miesiąc! Popularna w mediach stała się historia pacjenta, który miał skierowanie na tomografię komputerową. Jednak musieli go przenieść do innego pokoju i tym samym jego przypadkiem zajął się inny lekarz. Lekarz ten od nowa musiał zapoznać się z historią choroby i termin na tomograf przepadł… Jeszcze kilka lat temu na badanie piersi czekało się góra miesiąc. Teraz, bliska mi osoba, była u lekarza w marcu i otrzymała termin na koniec października…
-znam przypadek (koleżanka bliskiej mi osoby), że dziecko, w wieku lat dziewięciu, po otrzymaniu szczepionki zachorowało na autyzm i zdrowe dziecko stało się warzywem… Wiecie, co bezczelni lekarze powiedzieli? Powiedzieli, że to była „utajona wersja autyzmu”, która dopiero teraz się ujawniła! Normalnie krew mnie zalewa jak słyszę takie coś z ust lekarzy – morderców. Bo fakt, że Ci lekarze mordują i okaleczają ludzi, jest bezsporny. Zastanawiam się poważnie nad akcją na moim osiedlu dotyczącą szkodliwości szczepionek. Ulotki, bannery itp.
-farmaceuci bardzo rzadko korzystają z tzw klauzuli sumienie, czyli odmowy sprzedaży leków. Przykładowo, podchodzi do lady 15 – sto letni gówniarz i prosi pięć opakowań aviomarinu. Bardzo rzadko się zdarza, by w takiej sytuacji farmaceuta odmówił sprzedaży tego narkotyku. Wiadomo, zysk na ćpunach to lwia część dochodów aptek.
-ordynarna sprzedaż leków na receptę pacjentom, którzy tej recepty nie posiadają. Sam byłem świadkiem, jak wieczorem robotnik budowlany prosił o środek na potencje na receptę. Recepty oczywiście nie miał, zaś aptekarka mrugnęła oczkiem i sprzedała mu lek..
-znam historię rodziny, której dziecko trafiło do szpitala. Wysoka gorączka, poza tym miało ono „niepożądany odczyn poszczepienny”. Mama tego dziecka od razu zaznaczyła, że nie zgadza się ani na antybiotyki, ani na sterydy. Wtedy pielęgniara wkurwionym głosem odparła, że o leczeniu decyduje lekarz! No normalnie nóż się w kieszeni otwiera! Gdy ja idę do swojego lekarza rodzinnego z przeziębieniem, od razu zaznaczam, że nie życzę sobie ani antybiotyków, ani szczepionek. Wracając do tego dziecka: lekarz się pomylił (sic!) i podał mu bardzo silny antybiotyk! Mama tego dziecka musiała uciekać ze szpitala, by ratować mu życie!
-od jakiegoś czasu (nie pamiętam) zgodnie z tzw „ustawą o ochronie danych osobowych” nie można wywieszać na łóżkach kartek z nazwiskami pacjentów. Właśnie przez taką praktykę w/w dziecko dostało ten bardzo silny antybiotyk pomimo tego, że jego mama sobie tego nie życzyła! Ciekawi mnie tylko, ile osób zostało kalekami bądź znajduje się dwa metry pod ziemią przez ten durny i chory przepis, rzekomo mający chronić naszą prywatność.
-ograniczanie dostępu do homeopatii i tzw medycyny naturalnej. Ja akurat mam wspaniałego lekarza, z którym mogę dyskutować o dobroczynnych właściwościach kwasów omega – 3, lecytyny, kulek homeopatycznych, witaminy PP. Jednak większość lekarzy na słowa: „homeopatia” bądź „medycyna naturalna” dostaje dosłownie gęsiej skórki. Lekarz który mnie leczy, czuje dobrze swoje powołanie i nie boi się medycyny naturalnej, ba, zachęca do zażywania omega-3. Dla Waszej wiadomości: też jestem ofiarą szczepionek, wystąpiły dawno temu u mnie NOP (niepożądane odczyny poszczepienne) jednak nikt nie skojarzył tego ze szczepieniem, podobnie jak w wypadku setek tysięcy innych polskich dzieci, okaleczonych bądź zamordowanych przez szkodliwe szczepionki.
-tuszowanie niepożądanych działań szczepionek jest powszechne. Zdrowe i pełne sił witalnych dzieci nagle, po szczepieniu, stają się roślinkami. To straszne. Potem takim zrozpaczonym rodzicom się mówi, że to był „utajony autyzm”. No istne gnojstwo. Prawie nikt nie łaczy okaleczenia dziecka z tym, że dopiero co zostało szczepione. To celowa polityka mafii medyczno – farmaceutycznej.