Zagadki 11 IX – Cz. I

[Tekst Piotra Beina sprzed kilku lat, przygotowany do publikacji w Wir.]

Zagadki 11 IX – Cz. I

Ilość pytań nt. 11 IX urosła do setek – nieomylny znak, że mamy do czynienia ze zmyłką. Nowe informacje uzasadniają powrót do tematu. Następne odcinki przeanalizują „zjawiska” związane z tą tragedią. Od początku wyjaśniamy kwestie natury technicznej, politycznej, propagandowej i społecznej tej katastrofy – tak doniosłej, że powołują się na nią nasze także artykuły na inne tematy.
 
W nr 2, 3, 4 i 11 byłego magazynu „Info nurt”, opublikowaliśmy wstępne wnioski techniczne („Co się wydarzyło…”, „Jak zawaliły się…”, „Mateczki…”). Przeszliśmy do aspektu społecznego, cytując dyrektorkę amerykańskiej korporacji, a zarazem konserwatywną dziennikarkę, Wandę Fish, która zmieniła swój punkt widzenia po 11 IX („Przebudzenie”, nr 9). Na tym aspekcie koncentruje się wiele tekstów naszego współpracownika, Johna Kamińskiego, amerykańskiego krytyka oficjalnej wersji 11 IX.
 
Artykuły „Rurociągostan” (nr 11), „Wielka szachownica” (nr 12) i „Busznesmeni” (nr 15) sondowały możliwe korporacyjno-ekonomiczno-polityczne tło. „Obrazki…” (nr 12), „Teorie…” i „Demaskowanie…” (nr 14) oraz parę odcinków cyklu „Nowomowa…”, zgłębiły propagandę 11 IX, przedstawiając mechanizmy dezinformacji i działań psychologicznych, stosowanych przez kompleks rządowo-wojskowo-przemysłowo-medialny.
 
Od „Wir” nr 1, kontynuują temat Marek Głogoczowski („Epidemia terroryzmu…”), Henry Makow („Inne spojrzenie…”) i John Kamiński („Nie ma już…”). Krytykę zaledwie jednego rozdziału raportu skandalicznej komisji „śledczej”, przedstawiły aż trzy odcinki „Analizy raportu Komisji 11 IX” („Wir“ nr 3, 4 i 5, tłumaczenie nowozelandzkiej publikacji badacza Mike Kane’a).
 
Potem były: recenzja głośnego filmu dokumentalnego von Kleista („Teraz wiemy…”, „Wir“ nr 3), „Niebezpieczna gra” („Wir” nr 4) i wyciągi pióra Stanisława Chęcińskiego z niemniej głośnej broszury George’a Humphrey’a (obaj są współpracownikami „Wiru”), „9-11 the Great Illusion (Wielkie Złudzenie 11 IX). Mark Rys nawiązał zaś do związku 11 IX z napadem USA na Afganistan („Najbardziej ocenzurowane historie…“, „Wir“ nr 9, 10 i 12). Natomiast w poprzednim wydaniu nawiązały do 11 IX artykuły nt. dżihadu i państwowego terroryzmu.
 
Istnieje wiele książek i opracowań, ale żadne z nich nie potrafi pomieścić w jednym tomie wszystkich kwestii i niepokojących odpowiedzi. Wspomniana wyżej komisja śledcza, to ludzie ze skazą ciemnych poczynań kolejnych administracji USA. Rozeznanie się w którymkolwiek z podtematów dotyczących 11 IX jest niełatwe. Na ciekawskiego czekają liczne książki i witryny, często o sprzecznych opiniach.
 

Zapaleńcy

 
Ludzie, którzy nie przyjęli oficjalnych wyjaśnień, zorganizowali międzynarodowe konferencje: w San Francisco (26-28.3.2004), Toronto (25-30.5.2004) i Nowym Jorku (12.9.2004), (www.911inquiry.org, www.911truth.org). Na konferencję w Toronto zgłosili się m.in.:
 
– Barry Zwicker, krytyk mediów od ponad 30 lat, jeden z dyrektorów ruchu „11 IX” i autor książki „Ground Zero” (Punkt Zerowy)
 
– Ellen Mariani, wdowa po zabitym w WTC (napisała oskarżający list otwarty do Busha) i jej adwokat, Phil Berg
 
– Michel Chossudovsky, książka „War and Globalization: The Truth Behind September 11” (Wojna a Globalizacja – Prawda o 11 Września),
http://globalresearch.ca/globaloutlook/truth911.html; nowa książka o 11 IX w przygotowaniu
 
– Thierry Meyssan, francuski aktywista i autor bestsellera „9/11: The Big Lie” (11 IX: Wielkie Kłamstwo)
 
– Paul Thompson z amerykańskiej organizacji Center for Cooperative Research, wyczerpująca chronologia 11 IX (www.cooperativeresearch.org)
 
– Michael C. Ruppert, były policjant i detektyw, obecnie autor i gospodarz cyber-stron „From The Wilderness”, książka „Crossing the Rubicon” (Przekroczenie Rubikonu), 31.8.2004 r. ujawnił szczegóły ćwiczeń przechwytywania porwanych samolotów dnia 11.9.2001 r. (patrz także: „Wir” nr 3, 4 i 5)
 
– Ken Jenkins, aktywista 11 IX, psycholog, książka „Psychological aspects of 9-11” (Psychologiczne Aspekty 11 IX)
 
– John McMurtry, książka „Value Wars: The Global Market versus the Life Economy” (Wojny o Wartości: Globalny Rynek a Gospodarka Życia)
 
– Jim Marrs, bestsellery „Rule By Secrecy” (Rządy Tajemnicami), „Crossfire: The Plot That Killed Kennedy” (Ogień Krzyżowy: Zmowa Która Zabiła Kennedy’ego)
 
– Walter Davis, „September 11th and the Bush Administration: Compelling Evidence for Complicity” (11 Września a Administracja Busha: Nieodparte Dowody Współudziału w Zbrodni)
 
– Thomas K. Kimmel Jr, były oficer marynarki wojennej USA, emerytowany agent FBI, prawnuk admirała Kimmela, którego rząd USA zrobił kozłem ofiarnym po Pearl Harbour
 
– Mathias Broeckers, „Conspiracies, Conspiracy Theories, and the Secrets of September 11th” (Konspiracje, Teorie Konspiracyjne i Tajemnice 11 IX)
 
– Kee Dewdney, książka „Ghost Riders in the Sky” (Podniebni Jeźdźcy-duchy)
 
I wielu innych. Lista uczestników, to istne „kto jest kto” demaskatorów kłamstw 11 IX i… dezinformatorów, którzy w swym zapale obwiniania globalistów czy syjonistów za 11 IX, rozpowszechniają subiektywne informacje, pozując przy tym na poważnych badaczy.
 

Książki i książeczki

 
Wśród uczestników konferencji w Toronto zabrakło pastora Davida Raya Griffina, autora „The New Peral Harbour: Disturbing Questions about the Bush Administration and 9/11” (Nowy Pearl Harbour: Niepokojące Pytania o Administracji Busha i 11 IX), Olive Branch Press, 2004, zamówienia przez Amazon.com). Naszym Czytelnikom nie trzeba tłumaczyć związku ataku islamistów na USA z atakiem japońskim na Pearl Harbour („Info nurt”, nr 12, „Obrazki, które zmyliły świat”). Dopuszczając szokujące szkody (szok porusza do działania), w obu wypadkach rząd USA wykorzystał przewidywany atak, by zmobilizować Amerykanów do wojny.
 
Przytaczając dokumentację, Griffin prowadzi czytelnika do logicznego wniosku. Richard Falk we wstępie: niezwykła książka. Jeśli ją uważnie czytać, nawet z umysłem otwartym na 30 procent, jest niemal pewne, że zmieni sposób, w jaki rozumiemy funkcjonowanie demokracji konstytucyjnej w USA na najwyższym szczeblu rządu. Jako taka, książka niepokoi, przedstawiając głęboki kryzys słuszności politycznej w najpotężniejszym suwerennym państwie w historii świata. Państwie, które poza tym rozpoczęło pierwszą wojnę bez granic, bez znaków zwycięstwa czy porażki.

Nierzetelni autorzy wprowadzają natomiast zamieszanie. Weźmy jedną z pierwszych książek o 11 IX, pt. „Ghost Riders in the Sky” (http://feralnews.com/issues/911/dewdney/ghost_riders_1-4_1.html). Na dowód, że ataki były robotą rządu USA, kanadyjski, emerytowany profesor Dewdney pisze w niej m.in.:
 
– Al Kaida nie potrafiłaby wykonać i utrzymać w tajemnicy zaawansowanej operacji: wysoki stopień wymaganej koordynacji i potrzeba utrzymania absolutnej tajemnicy, mają skalę nawet nie 10 razy, tylko 100 razy większą niż jakakolwiek dotychczasowa robota jakiejkolwiek grupy terrorystycznej. Dewdney wymienia liczbę ok. 50 agentów potrzebnych do wykonania operacji 11 IX – mogłaby tego dokonać tylko duża agencja.
 
– Osama ibn Laden nie wziął odpowiedzialności za ataki na WTC i Pentagon, więc Al Kaida tego nie zrobiła. Dewdney cytuje ibn Ladena (28.11.2004): Jak już powiedziałem [11.9.2001], nie mam nic do czynienia z atakami 11 IX na USA. Jako muzułmanin, staram się jak mogę najlepiej, by unikać kłamstw. Nic nie wiedziałem o tych atakach, ani nie uważam zabijania niewinnych kobiet, dzieci i innych ludzi za godny akt.
 
– Egzemplarze Koranu, znalezione wraz z podręcznikami pilotowania w autach zaparkowanych przy lotnisku, nie mogą być dowodem winy: Żaden muzułmanin (a szczególnie „fanatyk”) nigdy nie zostawiłby Koranu w wynajętym samochodzie, zwłaszcza, jeśli wie, że nie wróci.
 
– Pokazane w telewizji zdjęcia Palestyńczyków wiwatujących ataki 11 IX pochodzą z innego dnia i innej okazji: Cienie […] wskazują nieomylnie, że było ok. południa miejscowego czasu. W czasie ataków była już w Palestynie 17:00.
 
Nie ma znanych przypadków przed 11 IX, by samolot uderzył w ziemię lub obiekt naziemny, a ekipy ratunkowe nie znalazły „czarnych skrzynek” z nagraniami danych lotu i ostatnich rozmów w kabinie pilotów. Znaleziono jedynie jedną z 8 skrzynek: nagrania rozmów z lotu United Airlines nr 93, który rozbił się na pensylwańskiej wsi.
 
Te punkty podważył (23.3.2003, http://alberta.indymedia.org/news/2003/03/6343.php) Chris Soda, Kanadyjczyk znany z demaskowania ataku NATO na Jugosławię i związanego z tym oczerniania Serbów. Po kolei (nieoznaczone cytaty z Sody):
 
Skala operacji. Ibn Laden, alkaidowcy i pokrewne grupy terroru są zdolni zaplanować i wykonać złożone zadania. Wszyscy oni brali udział w działaniach na wielką skalę – wyparcie sił ZSRR z Afganistanu w latach 1980tych, co zapewne wymagało dotrzymania tajności. Wielka skala działań nie musi mieć nic wspólnego z prawdopodobieństwem przecieków.
 
Ibn Laden i Al Kaida udowodnili swe zdolności na Bałkanach. Sterroryzowanie nie-Muzułmanów muzułmanów, koordynacja z celami politycznymi USA, Francji i Niemiec oraz wykorzystanie do swych celów sił NATO i ONZ oraz tysięcy mudżahedinów w Bośni, Kosowie, Albanii i Macedonii dowodzą, że grupy islamistów mogą prowadzić działania na wielką skalę. Najnowsze dowody są w pogromach Serbów w Kosowie w marcu 2004 r. („Bałkańscy łowcy głów”, „Wir” nr 1 i 4), w akcjach w Macedonii oraz w związkach ataków bombowych w Madrycie i Londynie z bałkańskim dżihadem.
 
Profesor Dewdney zapomniał o fakcie, że grupa silnie umotywowana, choćby mniejsza i gorzej wyposażona, potrafi zwyciężyć wroga. Podobnie, autor nie uzasadnia swych ilościowych szacunków – 50 wykonawców i 100 razy większej skali akcji 11 IX w porównaniu z poprzednimi atakami.
 
Odpowiedzialność. Wielu sprawców niemoralnych lub zbrodniczych czynów nie bierze odpowiedzialności za swe uczynki, nawet nie przyznaje ich niemoralnego czy zbrodniczego charakteru. NATO jest jednym z przykładów – porównaj ich przeszłe i obecne niemoralne i kryminalne działania na Bałkanach, włącznie z morderstwem tysięcy niewinnych w 1999 roku.
Gdy chodzi o żądania polityczne, terroryści się identyfikują. Kiedy terror jest karą, wówczas się nie ujawniają. Po utworzeniu swego Frontu Międzynarodowego w 1998 roku, Osama ibn Laden […] zarządził szereg czynów terroru karnego przeciw USA, za które nie poczuwał się do odpowiedzialności (http://www.subcontinent.com). Do terroru „bez winnych” należą eksplozje w Nairobi i Dar-es-Salaam, w 1998 roku oraz atak na okręt wojenny USA w Adenie, w 2000 r.
 
Sprawę odpowiedzialności komplikuje to, że Osama ibn Laden pełnił w 2001 roku dwie funkcje. Był przywódcą Al Kaidy, wyłącznie arabskiej organizacji Saudyjczyków, Jemeńczyków, Egipcjan i Algierczyków. Jednocześnie przewodził Międzynarodowemu Frontowi Islamskiemu, grupie ponad 10 organizacji terrorystycznych z Egiptu, Arabii Saudyjskiej, Pakistanu, Afganistanu, Uzbekistanu, prowincji Xinjiang w Chinach i południowych Filipin.
 
Ibn Laden zachęcał do zabijania: zgodnie z nakazem Boga, publikujemy następującą fatwę do wszystkich muzułmanów. Nakaz zabijania Amerykanów i ich sojuszników, cywili i wojskowych, jest obowiązkiem każdego muzułmanina, który ma możność to zrobić (www.ict.org).
 
Koran w porzuconym aucie. Czy wiedząc, że to jest ostatni dzień jego życia, oddany muzułmanin-alkaidowiec nie przyniósłby ze sobą swego najdroższego egzemplarza Koranu, choćby po to, by poczytać go dla inspiracji i siły ducha? Nie zostawiłby świętej księgi w aucie, by uchronić ją od zniszczenia w wybuchu i pożarze samolotu? Na Bałkanach, przy poległych mudżahedinach znajdowano kieszonkowy egzemplarz Koranu.
 
Biblia zabrania mordować niewinnych. Mimo to są mordercy uważający się za chrześcijan. Talmud bezwzględnie zabrania zabijać niewinnych, a istnieją zabójcy wyznania mojżeszowego. Podobnie niektórzy muzułmanie zabijają niewinnych i popełniają samobójstwa, ostatnio jako ludzie-bomby.
 
Wiwatujący Palestyńczycy. Palestyńczycy we Wschodniej Jerozolimie, 11 IX na filmie Reutersa nie wyglądają na podróbkę. CNN pokazało to ok. 15:00 czasu izraelskiego, tj. ok. 9:00 czasu nowojorskiego. Słońce byłoby wtedy wysoko na niebie. Reporterzy Associated Press także sfotografowali Palestyńczyków w Jerozolimie, cieszących się z ataków na USA. Można sprawdzić zegar międzynarodowy na  www.worldtimeserver.com lub www.timeanddate.com.
 
Czarne skrzynki. Boeing izraelskich linii El-Al rozbił się o mieszkaniowiec pod Amsterdamem w 1992 roku, „nie pozostawiając po sobie” czarnych skrzynek i 20 ton ładunku (www.salamiran.org/Media/TehranTimes/990309.html). Los skrzynek nie jest znany także w przypadku lotu KAL 007, który zestrzeliło lotnictwo ZSRR w 1983 r.
 
Natomiast prasa poinformowała o znalezieniu skrzynek samolotu „pasażerskiego”, który uderzył w Pentagon. Najprawdopodobniej uderzyło coś innego. Władze mogą manipulować sprawą skrzynek, by ukryć prawdę, lub też skrzynki rozlatują się na kawałeczki. Znalezienie skrzynek nie wskazałoby na winnych. Należałoby najpierw ustalić, czy fatalne samoloty miały skrzynki na pokładzie w momencie startu. Czy samoloty we wrakowiskach są te same, które rzekomo wystartowały na tragiczne loty? Al Kaidzie byłoby trudno wymontować skrzynki lub zmienić identyfikację samolotu.
 

Rozmowy z niebios

 
Nie wszystkie teksty niezależnych są wiarygodne. Przykładowo, interpretuje się „cygaro” pod drugim samolotem atakującym WTC, jako pocisk podwieszony pod Boeingiem. Ale skoro nie widać „konfetti” odbitego od budynku, typowego dla uderzenia samolotu, nie można twierdzić, że coś było doń przytroczone. Boeinga nie było. Tu wchodzi na scenę teoria hologramu i zakamuflowanych pocisków.
 
Czy „cygaro” nie jest pogrubieniem kadłuba w miejscu, gdzie łączy się ze skrzydłem? Ma to nie tylko Boeingi. To „cygaro” uwidacznia się, gdy zmienia się oświetlenie i kąt widzenia kamery 11 IX. Pooglądaj, Czytelniku, samoloty na lotnisku.
 
Starszym przykładem niezamierzonej dezinformacji jest opinia Dewdney’a o rozmowach z samolotów. Z małej maszyny, która nie może się wznieść na wysokość lotu Boeinga, Dewdney wypróbował kilka rodzajów aparatów w kilku systemach telefonii komórkowej. Z negatywnym wynikiem. Na tej podstawie zwątpił, że rozmowy byłyby możliwe z dużej wysokości.
 
Połączenie nie zależy od wysokości lotu. Soda: Wiele amerykańskich samolotów pasażerskich ma „airphon”, działający dokładnie tak, jak komercyjny telefon komórkowy (zwykle na innej frekwencji). Wiele firm oferuje telefonię komórkową przez satelitę.
 
Jeden z wielu przykładów w Sieci: W książce, która ma się ukazać w listopadzie 2003 roku [steward linii lotniczych] Elliot Hester zauważa, iż długie rozmowy komórkowe z samolotów są nagminne (www.planwireless.com/cell_phones_on_airplanes.htm). Setki tysięcy pasażerów posiadających komórki muszą stukać się w czoło, czytając stwierdzenia Dewdney’a i publicystów, którzy cytują go.
 
Na dowód swej tezy, Dewdney przytacza rzeczniczkę kompanii telefonicznej AT & T, Alexę Graf, która stwierdziła, iż zwykłe komercyjne komórkowe telefony nie są zaprojektowane do użytku na dużych wysokościach, a tych 13 rozmów podanych przez prasę, musi być zmyłką. Brenda Raney, rzeczniczka firmy Verizon Wireless: komórki działają na dużych wysokościach. 11 IX, samoloty leciały nisko, kiedy pasażerowie sięgnęli po komórki. Były to telefony cyfrowe, co dało nieco szersze możliwości połączeń […]  samoloty leciały nad terenami dobrze pokrytymi sieciami komórkowymi. Nawet lot United Airlines nr 93, który rozbił się w terenie wiejskim w Pensylwanii, miał pokrycie z kilku przekaźników
(www.wirelessreview.com/ar/wireless_final_contact_2/ ).
 

Copyright Piotr Bein

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/