Moje przemyślenia odnośnie Keshe

KU ROZWADZE GAZETAPOLSKA.COM.PL: Nie zżynajcie bez podania źródła. Nabijacie kabzę z reklam kosztem czyjejś pracy – popatrzcie na swe logo o poszanowaniu Rodaków… Kradniecie tak własność intelektualną od dawna.
………………

Moje przemyślenia odnośnie Keshe

Ewa (Keva9) 25.9.2012, na bazie informacji z forum internetowych w jęz. włoskim
Keshe, moim zdaniem, jest świadomy tego, że jego aktualna i dalsza działalność zależy od nietykalnej struktury ekonomicznej, i jest świadomy, że jego technologia uczyni pieniądz (który jest NIE miarą wartości – jak powinien – a środkiem poprzez który wąska grupka człekokształtnych panuje nad masami) NIEPOTRZEBNYM. Poza pieniądzem uczyni niepotrzebną przymusową, wielogodzinną pracę, służąca jedynie przeżyciu.
Oczywiste jest, że imperium big farmy i koncernów ropy upadną  jak domek z kart. Czyli ta technologia zdolna jest  ni mniej ni więcej jak… wyzwolić ludzkość.
Być może jest trudno wyobrażalne, o jaką stawkę tu chodzi. Keshe powiedział jednemu z dziennikarzy pod koniec konferencji z 6.9.2012: powinniśmy dziękować, że jesteśmy jeszcze żywi.
W swoim długim wywiadzie oświadczył, że jeśli skalę wiedzy przyrównamy do tysiąca stopni, to on stąpnął na pierwszy stopień i już to okazuje się rewolucją świata.
W tym wszystkim łatwo odnaleźć motywy wielkiej przezorności Keshe. Wydaje się to oczywiste. Czyli ten aspekt byłby jasny, pozostają jeszcze dwa następne: jakie mogą być powody tego, że Keshe w wypadku swojego przedwczesnego zejścia, przekazuje swą Fundację organizacji ONU do spółki z organizacją o charakterze religijnym Bahai?
Szukając na to odpowiedzi posłużmy się wypowiedzią Keshe, z której wynika
(tu nie sprawdzałam: podaję za jednym z internautów), że jego intencją jest powołanie do życia Rady Administracyjnej, która koncentrowałaby w swych rękach trzy podstawowe sektory, mające od zawsze wpływ na ludzką kondycję: politykę, religię i naukę.
Keshe chciałby, by jego Fundacją zawiadywała Rada o równej sobie władzy decyzyjnej. W skład tej Rady wchodziliby:

  1. ONZ (a więc rządy wszystkich państw)
  2. Dom Uniwersalnej Sprawiedliwości (z siedzibą w Haifie, gdzie jest od dawna usadowiony). Organizacja ta reprezentowałaby wszystkie religie i wyznania świata i to ona miałaby za zadanie powołanie grupy ośmiu naukowców, z których jeden byłby potem wybrany przez ONZ jako trzeci czonek Rady.
  3. Przedstawiciel Nauki.

W ten sposób ludzkość będzie miała możliwość podejmowania decyzji w sposób harmonijny i przejrzysty, w powiązaniu z szacunkiem dla każdego wyznania i  konsultacją strony politycznej: ONZ.
Taki model Fundacji Keshe byłby modelem dla rządu światowego na rzecz uzdrowienia Ziemi i społeczeństwa. Powyższy model nie daje żadnych materialnych możliwości indywidualnym grupom (w tym państwom czy grupom państw, „elitom” czy dyktatorom) sprowadzenia świata na drogę wojny poprzez  ich „podziemną” działalność, tak jak to obserwujemy dziś na przykładzie aktualnego ONZ czy organizacji religijnych (od siebie podaję pierwszą z brzegu: Watykan).
Rada, o której mowa, nie miałaby za zadanie dawać coś komuś, a jedynie pracować na rzecz harmonijnej struktury socjalnej. Taka właśnie miałaby być, w oczach Keshe, Rada Pokoju Światowego (ang. WPC).
Czyli intencja jest szlachetna, ale dlaczego wybór padł akurat na Dom Uniwersalnej Sprawiedliwości z siedzibą w Izraelu?
Jest to instytucja, reprezentująca wyznawców Bahai, których nadrzędnym środkiem porozumiewania się jest konsultacja. Fundacja Keshe też uznaje ten środek (tj. konsultację) za podstawowy. Czyli, w ramach Fundacji Keshe, ważny jest konsensus i działanie w oparciu o to co zjednuje, a nie dzieli.
Tak więc eliminuje się pojęcie walki o władzę (jak dzisiejsze grupy opozycji) i –   przeciwnie – uznaje się, że jeśli jakaś decyzja nie jest właściwa, to okaże się to widoczne od razu w ramach jej aplikacji, ale pod warunkiem, że ta deczyja była popierana autentycznie, całym sercem.
Wychodziłoby na to, że  jeśli dany projekt upadnie, to dlatego, że nie był dobrym projektem , a nie dlatego, że jakaś grupa miala interes w tym, by upadł.
Można twierdzić, że zaufanie Keshe do metody Bahai (konsultacje bez walki o władzę) spowodowało, że zaadoptował on tę metodę w organizacji Dom Uniwersalnej Sprawiedliwości.
Jako że termin NWO jest szeroko rozpropagowywany, wiele osób odniosło go również do organizacji Bahai (na zasadzie odruchu warunkowego), podczas gdy termin ten w rozumieniu Bahai ma zupełnie inne znaczenie.
Ponad 100 lat temu  Bahá’u’lláh,  założyciel wyznania Bahai, używał tej terminologii , twierdząc, że już dziś [100 lat temu] można dostrzec oznaki niepokoju i chaos,
jako że dzisiejszy porządek jawi się  wadliwy i godny pożałowania […] w związku z czym niebawem upadnie i Nowy porządek świata  zajmie jego miejsce.
Keshe nie podaje się oficjalnie za wyznawcę Bahai, ale mówi o nadziejach pokładanych w swojej kreacji Domu Uniwersalnej Sprawiedliwości. Nie wiemy jednocześnie, czy w ogóle Dom ma jakikolwiek formalny związek z inicjatywą Keshe.
Trzeba podkreślić, że Keshe jest Irańczykiem, a w Iranie Bahai nie są mile widziani i fakt, że Keshe współpracuje z rządem Iranu może wydawać się dziwny.
Ludzie wolnego ducha powinni starać się, nabywając informacje, o możliwie wolny od schematów osąd (żeby nie popaść z  jednej skrajności w drugą, w oparciu o reakcję “psa Pawłowa”), czyli powinni w swych poszukiwaniach być wolni od uzależnień.
Jako że stawka, o którą chodzi w całej tej grze jest niewyobrażalnie wielka, to nawet uznając strategię samego Jezusa bądźcie jednocześnie jak gołębie i węże trudno jest większości z nas się tu połapać, co widać w internetowych wypowiedziach…
………….
Piotr Bein: Keshe sam ubóstwił piniondz. Chce moim zdaniem wygórowanej ceny w stos. do mocy swego rzekomego ustrojstwa, straszy zwyżką ceny (żeby napędzać zaliczkodawców?), sankcjonuje lichwiarskie opodatkowanie przez żondy. Przy braku wiarygodości, podaje lipne uzasadnienie zbierania mamony (edukacja i badania-rozwój).
Za zaliczki i pożyczkę krótkoterminową, wyprodukowałbym niedużą ilość generatorów i sprzedałbym śmiałym zaliczkodawcom po cenie kosztów produkcji plus normalny profit (np. 10%), prosząc o upublicznianie wyników prób. Ma patent, może więc następnie zmonopolizować produkcję i dołożyć do ceny rozsądny profit na inne cele swego programu.
Czy techniki Keshe wyzwoliłyby nas od niewolnictwa? Pracy potrzebujemy do uszlachetniania się :<) i przeżycia, a piniondza – jako środka wymiany. Jesteśmy więc uzależnieni od tych, co to mogą zorganizować i dostarczyć. A ci z aniołów mogą w mig okazać się potworami. Inne systemy wymiany też można skorumpować. Ale domniemane techniki Keshe mogłyby zagrozić Wielkim Interesom (od finasowego po farmacki), chyba że one zeszlachetniałyby i spożytkowały te techniki za rozsądny profit zamiast lichwy i ludobójstwa. Ale to nieoprawdopodobne; płacilibyśmy lichwę pośrednio poprzez podatki od ustrojstw i usług typu Keshe. Trzeba więc najpierw przpędzić diabła, potem wdrażac nirwanę Keshe – czyli globalne przekształcenie świadomości. Globalne, bo zaraza lichwy przepoczwarzyła się w materializm gojów i oni sami podtrzymują lichwiarsko-ludobójczy system, żeby przeżyć.
Jeśli proponowana struktura sterująca rzeczywiście pochodzi od Keshe, to czy nie potwierdza ona, że on żyje mrzonkami? Proponuje on strukturę waniającą NWO, która nie różni się w zasadach od tych istniejących, a nawet chce je wykorzystać (ONZ, Bahai). Nie znam tej grupy, ale jeśli Bahai taki dobry, to czemu nie udowodnił swej skuteczności w przekierowaniu Izraela na ludzkie tory? A co uny potrafią zrobić z ONZ i z wszelkimi komytetamy, to nie muszę tutaj wyjaśniać. Rada Bezpieczeństwa ONZ miała być  globalnym zaworem bezpieczeństwa – i co?

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/