Zawłaszczenia

Szanowni Państwo!
Obóz rządzący wyznaje zasadę, że czego nie da się zniszczyć wprost, trzeba najpierw zawłaszczyć. Stąd nieudolne, wręcz żałosne organizowanie „konkurencyjnego” marszu niepodległości przez Komorowskiego otoczonego świtą lemingów. Dla lepszej chociażby oglądalności trzeba było oczywiście zorganizować jakąś zadymę, co było łatwe do przewidzenia.
Po manifestacji rzecznik policji oskarżył organizatorów polskiego Marszu Niepodległości  o niedopełnienie obowiązku. Tym „obowiązkiem” miało być wyeliminowanie chuliganów ze swych szeregów! Skoro organizatorzy sobie z tym nie poradzili, wkroczyć musiała policja uprzednio ściągnięta z całego kraju. Kiedy rzecznik wspomniał, że biedni, przepracowani policjanci woleliby siedzieć w zaciszu domowym, prawie się wzruszyłam.
Zamaskowani służbowymi kominiarkami policjanci markowali agresję wobec swych nie zamaskowanych kolegów używając służbowych petard, nowych kostek brukowych zawczasu przygotowanych i oczywiście znanych sobie z codziennej służby ordynarnych wyzwisk.
Ta ostatnia broń nasunęła mi pewien pomysł. Pozwólmy im zawłaszczyć to wulgarne słownictwo w 100%. Niech każde ordynarne słowo będzie znakiem przynależności do obozu lemingów, a my mówmy wyłącznie elegancką polszczyzną.
Do następnej soboty. Pozdrawiam
 Małgorzata Todd

Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pt. Konfrontacja

Występują: On – czyli młody, silny, wykształcony, z dużego miasta; Ona – czyli starsza, słaba, bez dyplomu, z małego miasta; oraz Funkcjonariusz.
Ona – Długo pan czeka?
On – Ja, kur…
Ona – O, przepraszam. Nie wiedziałam.
On – Czego?
Ona – No, jakby tu powiedzieć… Nie pytałam przecież o przyczynę zatrzymania. A swoją drogą, nie miałam pojęcia, że jest na to jakiś paragraf.
On – Ja kur…
Ona – Już pan mówił. Nie warto przesadzać z tą samokrytyką.
On – Skąd pani się urwała?
Ona – Z demonstracji, ale nie urwałam się, tylko mnie zgarnięto.
On – Aha.
Wchodzi Funkcjonariusz
Ona – I co? Odnalazła się moja torebka? Miałam w niej nie tylko pieniądze i dokumenty, ale dyplom magisterski. Odtworzenie tego wszystkiego zajmie wieki.
Funkcjonariusz – Nie po to została pani wezwana.
Ona – Nie? A po co?
Funkcjonariusz – Dla rozpoznania.
Ona – Chodzi o tego młodego człowieka?
Funkcjonariusz – Tak.
Ona – Nie poznaję go. Napastnik był w kominiarce.
Funkcjonariusz – To nie pani ma poznawać. I jak? Poznaje pan osobę, która pobiła pana podczas Marszu Niepodległości?
On – Tak, to ona. Nie mam najmniejszych wątpliwości.
KURTYNA
p.s. Nadal czekam na aktorów chcących wystąpić w Teatrzyku.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/