Breivicki widziany z Vanqrevu
(jakby powiedział PAN-owiec Pokora)
Piotr Bein 23.11.2012
Nauczone lekcją 10 IV (w zarodku dusić plany terrorystów zanim staną się katastrofą narodową), dzielne ABW zapobiegło tragedii większej niż ta niezapobiegniona przez służby norweskojęzyczne: nie 77 dzieciarni niepoprawnej politycznie wzgl. okupowanej Palestyny, tylko poprawny KneSSejm, prezydęt i płemieł – 462 trupy!
Niezadowolony z dostatku i sprawiedliwości, Breivicki planował zamach, gdy żont i pozostałe (p)osły zbiorą się na Wiejskiej na chrupki kukurydziane nieGMO. Wg razwiedki Grypy666, Sejm przyspieszył harmonogram opłatkowy wobec styczności z Chanuką, a uczestnicy tej nieodzownej dla jedności Polaków celebracji mieli zebrać się w komplecie i 100% woluntarnie, zresztą podobnie jak na 10 IV, czego dopilnowały służby (drastyczne zdjęcia mur beton gwarantowane).
Breivicki z rolniczej uczelni krakowskiej, więc powiązany z podkrakowskimi terrorystami z Międzynarodowej Koalicjii Ochrony Polskiej Wsi (ICPPC) i brytyjskimi kolaborantami – wszyscy niezwykle skrajnie prawicowi nacjonaliści-faszyści antysemickie xenofoby. Wiadomo, we Wszawie zadowoleni z życia i waadzy wszawiacy, więc gdzie się miał wykluć baardzo skrajny typek?
Plan D (kryptonim operacyjny 4 Tony Kitu – źródło razwiedka Grypy666) do Planu A na 11.11.2012 (ko. Żeński Kominiarz) ujawniono po Marszu, żeby jaki Łażący Łazarz nie stworzył sytuacji wybuchowej (a dziwi się, że aż tylu kominiarzy pod redakcją Nowego Ekranu).
Breivicki miał obsesyjny antyustrojowy plan destrukcji à la Oklahoma City: dowozić i rozmieszczać 4 tony pod murami Sejmu, sukcesywnie produkowane po godzinach sprzątania w uczelnianym laboratorium. Wiadomo, że ciężarówka trotylu (a nie nano-atomówki od „ruskich”) to najlepszy sposób na wysadzenie Sejmu. Pod pozorem kroczącego protestu przeciw pożywnemu GMO, prowodyrzy ICPPC i skrzykiwani przez nich górale, baby itp. wsiowy prawicowy element, mieli przewozić materiał expressem Kraków – Wszawa, ukryty w wózkach dziecięcych niby na demonstracje. Aż dziw, że ABW niezwinęło tej szowinistycznie niesmacznej zgrajii – ale może chcą wyłapać ich 28.11.2012.
Wg Planu A, breivicka prasówka ABW miała prewencyjnie odbyć się 10.11.2012, ale rzecznicy zajęci byli tropieniem przewoźników skrajnego marginesu na Marsz. Zresztą na synchronizację z atakiem Gazy na Izrael te kilka dni różnicy nierobi. Prokuratorów polskich na tle paragrafów widać więc z Vanqrevu po Marszu. Artykuł ilustrują dowody breivickiej zbrodni, mozolnie zebrane z gotowców ABW przez śledczych Reutersa, którzy uczulili zawczasu na ekstremistów prawicowych, nacjonalistycznych twardzieli i kiboli w Marszu, niezadowolonych z liberalnego rządu i rzekomych żydowskich spisków oraz unijnego okresu pokoju i dobrobytu:
…tysiące policji w rynsztunku wzdłuż ulic próbowało zatrzymać zadymy między grupami prawicowymi, lewicowymi radykałami i zwolennikami rządu — wszyscy na swój sposób świętujących własnymi pochodami na dzień niepodległości, forsując konkurujące ze sobą wizje, jakiego rodzaju państwem ma być Polska.
Największa gospodarka Europy Wsch., Polska cieszy się okresem pokoju i dobrobytu, niezwykłych dla kraju z tak burzliwą historią.
Premier Donald Tusk, liberał, zasłużył się wielu Polakom zaprowadzeniem politycznej stabilności. Ale przeważająco katolickie społeczeństwo jest głęboko podzielone w kwestiach jak aborcja, prawa gejów i jak dalece integrować się z UE.
Przemoc wynikła, gdy demonstrujący zebrali się na wiec prawicowy w cieniu Pałacu Kultury […] Młodzi z twarzami zakrytymi szalikami skandowali nacjonalistyczne slogany i pomstowali na rzekome żydowskie spiski. […] Wielu wyglądało na kiboli, przyciągniętych możliwością bójek. Niektórzy w tłumie rzucali petardy i przedmioty w policję […] Pobiegli na pobliską budowę, wyrwali kawałki betonu do rzucania w policję. Korespondent Reutersa widział, jak policja zareagowała biciem protestujących pałkami, zmuszając ich do rozejścia się. Rzecznik policji Mariusz Sokołowski: “Policja użyła pocisków gumowych, spreju pieprzowego, granatów ogłuszających i pałek”.
Po ok. godz. bójki ustały i prawicowy pochód mógł wyruszyć, z dużym oddziałem policji za nim. Kilka godz. wcześniej, prezydent Bronisław Komorowski zaapelował do uczestników marszu w Warszawie o mniej spolaryzowane społeczeństwo: “Dziś życie publiczne jest zatrute nadmiernymi kłótniami. Powinniśmy być krytyczni, lecz krytycyzm nie może oznaczać wzajemnego wyniszczania.”
Rok temu, prawicowi demonstranci zaciekle bili się z policją, która próbowała zapobiec atakowi przez nich na kontr-marsz lewicowych radykałów.
Tę samą rękę śledczą czytamy w relacji breivickiej, tyle że z niezależnej od Reutersa, Associated Press, w niezależnej naszej tu gazecie Vancouver Sun (również niezależnie w niezależnym organie niezależnej telewizorni CTV):
Polski badacz uniwersytecki pchany nacjonalistyczną i antysemicką nienawiścią zostal aresztowany za planowanie detonacji 4-tonowej bomby przed Sejmem, z prezydentem, premierem ministrani i posłami wewnątrz […] Premier Donald Tusk powiedział, że podejrzanego i jego plan wykryto podczas śledztwa polskich powiązań z norweskim masowym mordercą, Andersem Behringem Breivikiem.
[…] skrajny prawicowy ruch zdaje się rośnie w Polsce i pichci się napięcie między środkowo-prawicowym rządem Tuska a jego głównym rywalem, konserwatywnym PiSem pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego […który] ostatnio oskarżył Tuska i in. przywódców o “morderstwo” w katastrofie lotniczej w 2010 r., w której zginęli jego brat śp. Prezydent Lech Kaczyński i 95 innych. Rządowe dochodzenie ustaliło, że tragedia była wypadkiem przez złą pogodę i błąd ludzki, lecz Kaczyński nazywa to zamachem.
Wg Tuska, dramatyczny plan zamachu na przywódców Polski wskazuje, że “czas najwyższy porzucić język przemocy i nienawiści w debacie publicznej.”
[…] Wg skrajnej mentalności antysemickiej, Żydzi nie są prawdziwymi Polakami i potajemnie kontrolują władzę w Polsce. Naprawdę, społeczność żydowska Polski jest malutka (kilka tys. wśród 38 mln mieszkańców kraju) i b. niewielu Żydów zajmuje pozycje polityczne w Polsce. […]
Wolę jednak relację Reutersa (Vanqrev ma wolność wyboru prasy). Potwierdza nacjonalistyczno-antysemicko-xenofobne postawy Polaków i nawiązuje do historii: Podejrzewany spisek, uderzenia w Sejm z prezydentem i premierem wewnątrz, jest pierwszym w swym rodzaju od czasu, gdy Polska zrzuciła władzę komunistyczną ponad 20 lat temu i może spowodować skrutynizację grup prawicowych zaciekle przeciwnych liberalnemu rządowi. Reuters po raz kolejny obala prawicowy mit, głoszony także przez vanqrevskich skraaajnych Polonusów, jakoby 10 IV był zamachem (podobnym do Mirosławca), a wczorajsi komuniści dziesiejszymi liberałami.
Reuters doszedł do związków Breivickiego z Breivikiem, cytując Tuska, osobistego przyjaciela znajomej krewnego znajomego przyjaciółki sekretarki profesora kolegi uczelnianego Breivickiego z młodości. Niedoszły zamachowiec niekrył fascynacji Breivikiem. Nie wolno tego zignorować. To powinno być ostrzeżeniem i dobrą lekcją dla Polski w przyszłości, powiedział obeznany z każdą sytuacją premier. To jest nowe, dramatyczne doświadczenie. Nie mieliśmy dotąd doświadczenia z tego rodzaju incydentami.
Śledczy (nie Reutersa, tylko ABW) doszli też do praktycznych powiązań z Breivikiem: Norweg kupił komponenty bomb w Polsce i analiza jego kontaktów pomogła polskim służbom znaleźć podejrzanego. Tu Reuters strategicznie przypomina Marsz katolików niezadowolonych z liberałów i obcych wpływów; radykalny margines prawicowych nacjonalistów uciekł się do przemocy, gdy młodzież w tłumie zaczęła rzucać pochodniami i kamieniami w policję. Dalej, gładko z rzucania w policję, w breivicki plan zamachu na Sejm: Prokuratorzy pokazali dowody sugerujące, że podejrzany planowal zaawansowany atak. Zestawienie jest tak wyzywające, jak „atak” kominiarzy na policję 11.11.2012.
Czytelnik nie ma wątpliwości, że 45-letni Breivicki był na Marszu, w kominiarce jak 18-latek. Znajomy zadowolony z życia canadyjec dzwonił, że my Polacy rwiemy się do kamieni i trotylu… Brzezinsky ostrzegł nas na czas, a my znów nie posłuchalim…
***
Ww. artykuły świadczą, komu służą merdia. Nie wolno nielubić żonduf na sznurku kahału, bez wzgl. na proporcję w nich szabas-gojów do żydowskich judeocentryków. Na siłę Breivicki jest antysemita, mimo że Breivik był antymuzułmański i to pro-syjonistą. Ale nie pasowałoby to do malunku Polaków, przygotowanego przez Grossów i Całe.
Po strzelaninie w Toulouse, Grypa666 węszyła fałszywą flagę, podobną do strzelaniny Breivika w Norwegii: sprawca znany służbom, więzy ze skrajną grupą, która w normalnym państwie siedziałaby od lat za kratkami. O niezbadanej jeszcze zbrodni orzekł wtedy prezydęt Sarkozy. Płemieł prześcignął go, bo orzekł o osobie podejrzanej w planowanym spisku, sygnalizując złowieszcze wnioski z breivickiej lekcji. Gdzie był Siarko, gdy zdziczałe NATO i podwładni zbóje zabijali 150 tys, Libijczyków w ludobójstwie, które Siarko przygotował z kompleksem jot… Bo płemieł wiemy, dokąd zwiał przed Małszem: do mafijnego jewłoKoSSowa, ziemi ukradzionej po trupach tysięcy Serbów przez US-NATO i jewropejsatych z asystą ich podopiecznych mudżahedinów.
Jonathan Azaziah doszedł do powiązań „samotnika” Breivika do skrytych służb jot, jak niemieckie, które szczują ‘antifę’ na ‘faszystów’ pielęgnowanych przez służby. Wywnioskował, że podobne komórki śpią w Europie Zach. Experci kompleksu infiltrują, odmóżdżają i wykorzystują osoby indywidualne, grupy i ruchy wolnościowo-narodowe we wszystkich kulturach i cywilizacjach. Po spełnieniu zadania, czubki jak Breivik idą do ciupy do odparowania prochów mind-control, niewygodni wysadzają się w powietrze albo prześladuje ich seryjny samobójca.
Co to dla unych załatwić krakowskiego niedoszłego zamachowca?
Zobacz więcej widzianego z Vanqrevu: