Bartosz Bekier: Działalność Mossadu i CIA w początkach III RP
W 1967 roku w związku z wybuchem wojny arabsko-izraelskiej Państwo Polskie, w ślad za CSRS, ZSRR i podobnie jak inne państwa socjalistyczne (z wyjątkiem Rumunii), zerwało stosunki dyplomatyczne z Izraelem1. Reaktywowanie kontaktów na najniższym szczeblu oficjalnym nastąpiło dopiero 4 maja 1987 roku, wraz z otwarciem Sekcji Interesów Izraela w dawnym budynku izraelskiej ambasady przy ul. Krzywickiego w Warszawie. Były to jednak stosunki nacechowane dużym stopniem nieufności, o czym świadczyć może wykrycie mikrofonów zainstalowanych przez Departament Techniki MSW, które odnalezione zostały dzięki „specjalistycznemu” personelowi nowej placówki.
„Artyści Biznesu”
Prawdziwe ocieplenie polsko-izraelskich stosunków dyplomatycznych nastąpiło dopiero wraz z całkowitym demontażem bloku wschodniego i redefinicją polskiej polityki zagranicznej związanej z jego upadkiem. W nowej rzeczywistości, powstałej na ruinach biegunowego układu sił, Rzeczpospolita post-okrągłostołowa zaczęła lokować swoją lojalność strategiczną w natowskim bloku zachodnim, w którym dominującą rolę odgrywały Stany Zjednoczone, a pośrednio także ich sojusznik, Izrael. Pełne wznowienie stosunków dyplomatycznych między Polską i Izraelem nastąpiło 27 lutego 1990 roku.
Niecały rok wcześniej na polski rynek wkroczyła spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, znana jako Art-B – „Artyści Biznesu”. Kapitał zakładowy jej założycieli – Bogusława Bagsika, Andrzeja Gąsiorowskiego i Meira Bara – wynosił równowartość 10zł2. W niecały rok później firma dysponowała kapitałem o wartości 30 mln zł3, handlując dziełami sztuki, samochodami, bronią (pierwsza prywatna koncesja w Polsce) i sprzętem RTV. Za niesłychaną karierą spółki stało m. in. wykorzystanie tzw. oscylatora ekonomicznego, którego mechanizm, zwany także oscylacyjną akceleracją kapitału, w skrócie polegał na: 1) lokowaniu kapitału w bankach; 2) pobieraniu czeków gwarantowanych przez banki na zdeponowane w nich kwoty; 3) realizacji uzyskanych w ten sposób czeków w innej grupie banków, gdzie zakładano kolejne lokaty i proces się powtarzał, zwielokrotniając kapitał. Przepływ informacji pomiędzy polskimi bankami na początku lat ’90 odbywał się za pośrednictwem poczty i kurierów, szalała hiperinflacja i korupcja – istniały wszystkie warunki ku temu, by mechanizm oscylatora ekonomicznego zadziałał. Lokaty stworzone z tych samych pieniędzy były oprocentowane w kilku bankach jednocześnie, gdzie dokonywała się „akceleracja” kapitału. W proceder zaangażowane zostały ogromne środki; by wyprzedzić przepływ informacji pomiędzy bankami Bagsik i Gąsiorowski podróżowali z czekami helikopterem. Liczne interesy prowadzone przez spółkę za granicą i „przypadkowa” znajomość z Jerzym Dziewulskim, wówczas szefem brygady antyterrorystycznej na warszawskim Okęciu, pomogła w transferowaniu pieniędzy poza Polskę. Wypchane dolarami samochody „artystów biznesu” konwojowała na lotnisko policja, a przy odprawie celnej asystował przedstawiciel Narodowego Banku Polskiego. Obroty spółki zaczęły absurdalnie zbliżać się do kwot, którymi dysponował budżet państwa. Nieprawidłowości w obrocie kapitałem Art-B stały się dla wszystkich oczywiste, w tym również dla mediów i Głównego Inspektora Nadzoru Bankowego (grudzień 1990), ale prokuratura wszczęła śledztwo dopiero w drugim kwartale 1991 roku.
Rankiem 7 sierpnia 1991 roku uzbrojeni funkcjonariusze UOP wkroczyli do warszawskiego biura Art-B przy ul. Wspólnej. W środku, prócz sekretarek i ochroniarza, znajdują Meira Bara, który po wylegitymowaniu i przesłuchaniu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, eskortowany jest wprost do samolotu odlatującego do Tel-Awiwu. Tego samego dnia o godz. 9:00 żołnierze jednostki wojskowej GROM zjawiają się w pałacu w Pęcicach, gdzie „artyści biznesu” zwykli podejmować bogatych przedsiębiorców i wpływowych polityków; tam znajdowała się również główna siedziba Art-B. Ciężarówka wpada na posesję taranując bramę, a do budynku wbiegają antyterroryści uzbrojeni w pistolety maszynowe. Groźnie. Efekt akcji jest jednak bardziej komiczny, gdyż pałac okazuje się w zasadzie pusty. W środku funkcjonariusze znajdują jedynie młodego izraelskiego komandosa, Joela Bara, recepcjonistki, oraz kilka nieistotnych dokumentów. I nic dziwnego – Bagsik i Gąsiorowski od tygodnia przebywali już w Izraelu, otrzymawszy izraelskie obywatelstwo4. Polskę opuścili w nocy między 31, a 1 sierpnia. Tel-Awiw odmówił ekstradycji.
Operacja MOST
Prócz kompromitacji służb i aparatu „nowego” Państwa Polskiego, czy wielomilionowych strat w budżecie, który był przecież symbolem drastycznego „zaciskania pasa” za cenę ogromnych kosztów społecznych, afera Art-B miała jeszcze jedną, ważną konsekwencję. Pełne wznowienie polsko-izraelskich stosunków dyplomatycznych miało bowiem również swoje praktyczne przyczyny. Od połowy lat ’80, w wyniku odwilży zapoczątkowanej przez Gorbaczowa, Żydzi zamieszkujący Związek Radziecki otrzymali prawo do wyjazdu z kraju i osiedlenia się poza jego granicami. Naturalnym kierunkiem emigracji stał się oczywiście Izrael, którego „głód demograficzny” jest zresztą zrozumiały w kontekście stosunków ludnościowych panujących w Ziemi Świętej. Kanały żydowskiego exodusu wiodły przez Europę, jednak od początku były narażone na ataki antysyjonistycznych wywiadów i ugrupowań arabskich. Groźba zamachu wywierała silne wrażenie, zwłaszcza z uwagi na pamięć o spektakularnej operacji przeprowadzonej przez palestyńską organizację „Czarny Wrzesień”, która przy okazji Letnich Igrzysk Olimpijskich w Monachium (1972r.) uprowadziła i zlikwidowała 11 izraelskich sportowców. Węgry w obawie przed zamachami ostatecznie odmówiły tranzytu radzieckich Żydów, natomiast dotychczasowy kanał przerzutowy wiodący przez Wiedeń okazał się być niewystarczający. Władze Izraela zwróciły się więc o pomoc do rządu Tadeusza Mazowieckiego, który utożsamiany był z posiadaniem silnych aspiracji prozachodnich. Dnia 26 marca 1990 roku podczas spotkania z przedstawicielami Amerykańskiego Kongresu Żydów w nowojorskim hotelu „Plaza” polski premier zapowiedział udział służb specjalnych RP w planowanej operacji5.
Na konsekwencje tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Gwałtowne i przewrotne zadeklarowanie lojalności względem konkretnego obozu politycznego, oraz podjęcie współpracy między dotychczas wrogimi sobie służbami – Departamentem I MSW z jednej strony, oraz CIA i Mossadem z drugiej – wywołało natychmiastową reakcję organizacji arabskich. Dnia 30 marca, a więc cztery dni po deklaracji Tadeusza Mazowieckiego, ostrzelano samochód attache handlowego ambasady polskiej w Libanie i przedstawiciela Polskiego Przedsiębiorstwa Handlu Zagranicznego Bogdana Serkisa, który został ranny wraz z żoną. Następnego dnia szereg arabskich organizacji antysyjonistycznych zapowiedziało ataki na polskie misje, dyplomatów, instytucje – w tym biura LOT-u6.
Polski rząd podjął jednak ryzyko. Na przejściu granicznym w Terespolu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podstawiło specjalne autobusy, w których umieszczano przybywające z ZSRR grupy radzieckich Żydów. Nad bezpieczeństwem każdego z autobusów czuwało kilku uzbrojonych komandosów, zaś całość kolumny była konwojowana przez samochody milicji7. Droga do Warszawy trwała kilka godzin, gdzie w absolutnej tajemnicy umieszczano emigrantów w dużym budynku należącym do MSW, którego Żydzi nie mogli opuszczać, z racji możliwego zaalarmowania swoją obecnością warszawskich Palestyńczyków. Następnie emigranci byli zabierani na pokład samolotu izraelskich linii lotniczych i z pominięciem wszystkich procedur granicznych odlatywali wprost do Izraela. W ramach operacji MOST, która trwała do jesieni 1992 roku, udało się przetransportować ok. 60tys. Żydów. Nie powiodły się natomiast działania operacyjne organizacji arabskich. Próbowano zlokalizować budynek w którym MSW gromadziła emigrantów, oraz przeprowadzić samobójczy zamach na lotnisku Okęcie – obydwie akcje udaremnił polski kontrwywiad. Znaczną część operacji sfinansował holding Art-B. Jednostką wojskową 23058, która została przydzielona do jej przeprowadzenia, dowodził Sławomir Petelicki9.
Operacja przerzutu radzieckich Żydów do Izraela i powiązana z nią, nierozstrzygnięta afera Art-B10 stanowi niejako uwerturę do nowego rozdziału historii działalności obcych służb na terytorium Polski. O wyjątkowości obydwu tych przypadków stanowi wyłącznie fakt, że zostały one ujawnione szerszej opinii publicznej – w świetle skłonności kolejnych polskich rządów do wysługiwania się aparatem Państwa Polskiego dla realizacji obcych interesów, nie są one z pewnością zaskakujące i odosobnione. Sprawa tajnych więzień CIA, oraz de facto eksterytorialnych lotnisk i placówek udostępnianych przez Polskę służbom amerykańskim, również wiele nam mówi o charakterze relacji, który łączy Rzeczpospolitą ze Stanami Zjednoczonymi i jej sojusznikami. Żywotnym interesem Państwa Polskiego jest ograniczenie obcej infiltracji wywiadowczej, oraz wytworzenie silnego aparatu bezpieczeństwa, który skutecznie wykorzeni północnoatlantycką działalność szpiegowską i posłuży jako dobre narzędzie do zabezpieczenia polskich interesów poza granicami kraju.
Bartosz Bekier
Artykuły powiązane
-
Bartosz Bekier: Polski falangizm. Wstęp do współczesnej doktryny politycznej
15/11/2012
-
Wrocław: Falanga na Marszu Patriotów
12/11/2012
-
Adam Danek: 1989
01/11/2012
-
Patryk Łomień: Nacjonalizm a sprawa arabska
31/10/2012
-
Bartosz Bekier: Żydoiluzje
22/09/2012
4 Komentarze
-
Socjal Patriota
Dzięki za ciekawy tekst, abstrahując już od samej sprawy Art-B (takich kwiatków w całym okresie lat 90-ych było pełno) to jak na paradoks w okresie 1945 – 1989 udało się zrealizować cel przedwojennych narodowców – homogeniczny naród.
-
Wspaniały tekst wyjaśniający okryte mrokiem okoliczności rodzącego się PRL bis (albo gorzej), wprost idealny na rozpoczęcie kroniki 3 RP. Brawo dla autora! Jak najwiecej takich tekstów do serii by pasowalo jeszcze powstawanie iti
-
Rząd Mazowieckiego za akcję przesiedlenia rosyjskich Żydów , otrzymał od rządu Izraela olbrzymią ilość dolarów. Kiedyś tygodnik “Angora” tą akcję opisywał.Nie pamiętam kwoty.Jestem ciekawa na co Mazowiecki te pieniądze wydał? Powinien się z nich rozliczyć przed narodem, a nie stękać, że ten kraj nie ma pieniędzy. Dziewulski, Petelicki, po tej akcji na pewno się bardzo wzbogacili, ciekawe czy w tym kraju zapłacili podatki!
-
WT
Mocne! Ciekawostką jest to, że największą część tych “subwencji” Art-B dla partii dostał Jarosław Kaczyński i PC.
…………………………………
Opublikowali artykuł m.in.:
NiszczSyjonizm
Polonuska
Wykop.pl