Historia małej ikony Matki Bożej Kazańskiej

Króluj nam Chryste!
Szperając w rosyjskim Internecie natrafiłem na wpis prawosławnego kapłana, opisującego historię małej ikony Matki Bożej Kazańskiej. Wzruszyłem się i postanowiłem ją przetłumaczyć, aby się podzielić z innymi. W opracowaniu pt. “Jak Matka Boża uratowała Rosję w latach 1941 – 1945 II Wojny Światowej” opisałem wiele cudów, zaistniałych za przyczyną Matki Bożej w znaku Ikony Kazańskiej. Opracowanie to załączam dla tych, którzy jeszcze nie zapoznali się z tymi niezwykłymi wydarzeniami.
Niech ta opisana historia będzie jeszcze jednym dowodem na to, jak nasza Niebieska Mama opiekuje się i ratuje tych, którzy się do Niej uciekają. Którzy modlą się i uciekają do Maryi, której podobizna jest utrwalona w znakach ikon, obrazów i posągów Matki Bożej Kazańskiej czy Częstochowskiej, Matki Bożej Tichwińskiej, Fatimskiej, Medziugorskiej, z Lourdes, Gwadelupy i dziesiątków innych miejsc, gdzie się Ona objawiła. To jest wciąż ta sama Matka Boża, Maryja, godna naszej największej czci i miłości.
Gdy przeczytałem do końca historię ocalenia młodego Niemca, który przez 4 lata wojny był pod opieką Matki Bożej, pomyślałem o niezwykłych scenariuszach, które Pan Bóg realizuje w naszym życiu. Gdyby ten młody żołnierz nie okazał serca, skazanej na śmierć rosyjskiej kobiecie, nie otrzymałby w prezencie ikony z podobizną Matki Bożej, która go ocaliła. Za okazane dobro otrzymał Dar Boży. Dobro – za dobro, okazane komuś dobro wraca do ofiarodawcy, zawsze zwielokrotnione. Piękne jest też to, że nie zawłaszczył on ikony dla siebie, tylko zwrócił na ziemię rosyjską, skąd pochodziła. Warto też czyn młodego Niemca przemyśleć w zestawieniu z okropnościami tamtej strasznej wojny, z ogromem nieszczęść, śmierci, gwałtów, których autorem był Wermacht. Wydaje się, że nie można negatywnie i źle oceniać całych zbiorowości, narodów. Ludzie jak to ludzie: są dobrzy i są źli. Złe są zawsze nieludzkie, bezbożne ideologie. To jest pewne.
I druga refleksja, która mi się nasunęła. Pomyślałem o mężu Pani Wiery. Jej matka błogosławiła tą ikoną ją i jej męża Aleksandra, gdy brali ślub, chociaż był on komsomolcem. Prawdopodobnie na wojnie wstąpił jeszcze w szeregi partii bolszewickiej. A jednak błogosławieństwo trwało, Pan Bóg nie patrzy, kto w jakiej jest partii. Patrzy w serce człowieka. Myślę też, że Sasza miał przy sobie zawsze małą ikonkę lub obrazek Matki Bożej.
Niech opis tej pięknej historii małej Ikony MB Kazańskiej będzie moim prezentem dla Jej czcicieli w Jej miesiącu – maju, miesiącu Maryjnym. Podziękujmy Niebieskiej Mamie za opiekę i niezliczone cuda, dokonywane przez Jej Ręce w naszych modlitwach na Nabożeństwie Majowym lub podczas Modlitwy Różańcowej.
Szczęść Boże! Serdecznie pozdrawiam – Andrzej Leszczyński
Z historii Rosji i Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (1) Jak Matka Boża uratowala Moskwę w latach 1941-45 II Wojny Światowej WERSJA POSZERZONA
Ikona z napisem w języku niemieckim
 

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/