Doniosłe pytanie: Co zrobić z chorymi płodami?!

Nana: Panie Piotrze, to naprawdę kieruję tylko do Pana i proszę mnie nie zawieść. Chodzi o usuwanie chorych płodów. Zajęłam się tym przez ostatnie dni i wnioski są zatrważające. Jeżeli nasze środowisko i ludzie są już tak “rozregulowani”, że nie jest możliwe powstanie normalnego zarodka w macicy kobiety, to co mają lekarze robić? Jeżeli tych chorych płodów jest bardzo dużo – a przecież nie wiemy, ile ich tak jest naprawdę, to co dalej? Nie wystarczy czuć się tylko człowiekiem, trzeba też być mądrym, podkreślam: mądrym i odpowiedzialnym człowiekiem. Wykluczyć nie można, że w wyniku GMO i oprysków chemicznych zmieniła się struktura DNA – czy czegoś tam – w człowieku i jest to naturalnym wynikiem błędnego postępowania ludzi.Wiadomo, że pierwszy odruch nakazuje chronić każde życie. Bardzo pięknie! Ale trzeba też wziąć pod uwagę efekty takiego działania. W sytuacji, gdy ludzi chorych – niepełnosprawnych będzie bardzo dużo, to jak zintegrować ich w społeczeństwie? Czy każda rodzina, posiadająca chore w takim stopniu dziecko będzie mogła wnieść coś do ogólnonarodowego dobra? Ktoś przecież musi pracować. A kiedy pracować, gdy na utrzymaniu jest dziecko wymagające stałej opieki, stałego dozoru?
Mam nadzieję, że nie uważa Pan, iż występuję przeciw ludziom, ponieważ jest wręcz przeciwnie.
Taka sytuacja musi być sklasyfikowana jako sytuacja wyjątkowa. Tak jak wojna, czy jakiś kataklizm. W czasie ich występowania też są ofiary w ludziach i jest to przyjmowane jako wymóg do osiągnięcia ustalonego celu.
Wiadomo, śmierć jest śmierć.
Ale jeżeli okaże się, że niedorozwój czy zaburzenia płodów to jakaś plaga, to co dalej? Czy dla tych urodzonych dzieci będzie miejsce w społeczeństwie i to takie, które gwarantowało by im integrację z pełnym poszanowaniem ich ludzkich praw? czy może ludzie zmuszeni będą umieszczać te chore osoby w obozach, by tam one wegetowały na krawędzi życia?
Ja wiem, że jest to makabryczne wyobrażenie, ale problem już jest i należy się poważnie zastanowić, co dalej.
Histeryczne i emocjonalne podejście to tej poważnej sprawy nic nie rozwiąże a przeciwnie: spowoduje większe problemy.
Prywatnie to do Pana piszę, ponieważ uważam Pana za człowieka myślącego, mającego i rozum i serce na właściwym miejscu.
Pozdrawiam.
……………………..
PB: Witam. Bardzo doniosłe pytanie… odpowiedzi niesprostam. Koncentrowałem się na prewencji, ale fakty wskazują, że należy powziąć i inne środki, vide wzrost przypadkow autyzmu z 1/dziesiątki tys. do 1/50, czy lawinowy wzrost liczby przypadków raka.
Skoro niszczenie/uszkadzenie biologiczne ludzkości i depopulacja rozmaitymi metodami są udowodnionym już celem ludobójczym elit, mamy obowiązek się bronić. Proste zalecenie “rozmnażajcie się” nie ma już sensu, bo propagujemy uszkodzone DNA — dokładnie to, co chcą uny.
Kwestię trzeba koniecznie podać uwadze publicznej i poddać debacie. Indywidualne decyzje są nie do przyjęcia, bo chodzi o sprawę niezwykle doniosłą dla przeżycia ludzkości i zachowania gatunku we względnie nieuszkodzonym stanie, wobec fundamentalnych względów etyczno-religijnych.
Nana: Ludzie są teraz jacyś dziwni, danie im w ręce jakiejkolwiek władzy czy nawet choćby jej namiastki powoduje, że stają się nieobliczalni. Więc gdyby mieli ludzie decydować, co należy w tej skomplikowanej sytuacji robić, to nie wiem, czy w ogóle możliwe byłoby osiągnięcie jakiegoś porozumienia. Zamieszanie byłoby totalne, ponieważ ludzie źle interpretują pojęcie wolności. Media tak im namieszały w głowach, że niemal każdy uważa się za kompetentnego w każdej dziedzinie. Więc poleganie na stadnym rozumie jest mocno ryzykowne. Z drugiej strony dawanie garstce osób władania życiem i śmiercią też jest niebezpieczne.  A jednak jakoś to trzeba opanować i problem rozwiązać. Tylko jak?
Jako pierwsze, ludzie musieli by przestać się przypadkowo “bzykać”, to i przypadkowych ciąż byłoby mniej. Mamy wgrane w nasze mózgi, że “seks jest zdrowy”.  No i ludzie korzystają z tego “zdrowia” ile się da, co niesie ze sobą powszechną niemoralność, a co za tym idzie, także i przypadkowe ciąże. Pornografia weszła na salony i wiele par już nie kocha się spontanicznie, według własnego scenariusza, lecz puszcza pornosy i naśladuje tych dewiantów. Jak wytłumaczyć teraz ludziom, że przynajmniej na razie seks powinien służyć wyłącznie prokreacji i to mocno przemyślanej?
Mam poważne wątpliwości, czy ludzie byliby w stanie to zrozumieć, albo czy chcieli by to zrozumieć.
Nie wiem, jak jest teraz ale kiedyś kobieta ciężarna miała prawo zbadać, czy jej dziecko nie ma wad wrodzonych i jeżeli miało, to miała prawo do aborcji. Pozostawiano to pod jej decyzję. Uważam to za właściwe podejście. Ale z punktu widzenia sprzed ćwierćwiecza. Bo obecnie, gdy uszkodzonych płodów jest tak wiele, to już sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Z tego, co udało mi się przez lata dowiedzieć, to wszelkie choroby są wynikiem zarówno indywidualnego jak i kolektywnego niewłaściwego postępowania ludzkości. Więc także i rak i wszelkie inne choroby, będące obecnie plagą.
Wyjaśnię, że ja wierzę w Boga, ale nie po katolicku.
Ludzie postępując w dany sposób uaktywniają pewne formy energii i one potem materializują się bądź w formach ludzkich czy zwierzęcych, bądź w formach zakłóconych energii, niekorzystnych dla systemu człowieka energii i gdy człowiek ma z nimi kontakt – bezpośredni albo na bazie świadomości kolektywnej – to wówczas zapada na daną chorobę.
Najgorsza jest powszechna niemoralność ludzi. Akceptowanie zboczeń jako czegoś normalnego. Jeżeli przyjąć, że cały Kosmos i wszystko w ogóle jest jakąś formą hologramu, to ma ogromne znaczenie, czy na świecie jest 100 pedałów czy 100.000. Jest różnica, czy facet facetowi wsadza penis do odbytu, czy też tego nie robi. Bowiem cały nasz Wszechświat został stworzony na bazie pewnego porządku, według pewnego planu. Każde odejście od niego pociąga za sobą negatywne konsekwencje, bo wytwarza negatywne energie.
Wiadomo, że demony opanowały praktycznie cały świat. Część z nich powstała w wyniku rzezi wojennych.  Zwłaszcza z ostatniej wojny światowej, ale także  i tych aktualnych, dokonywanych codziennie na całym świecie.
Demony wiedzą na temat energii, wiedzą na temat Boga często więcej, niż obecnie chcą wiedzieć ludzie.
Ja jestem przekonana, że wszystko jest dziełem Boga Wszechmogącego. Rozumiem swoim mózgiem, że ludzki mózg nigdy nie będzie w stanie Boga Wszechmogącego pojąć. I ja to akceptuję. Co pozostaje? Wiara. Wiara to intuicja, wbudowana w każdego z nas, nierozłączna z nami. Posługiwać się nią możemy tylko wówczas, gdy postępujemy moralnie i etycznie. W przeciwnym razie zasilamy “konto energetyczne”demonów. Wiara i intuicja to bezpośrednia łączność z Bogiem Wszechmogącym. Oczywiście prawdziwa wiara. Taka indywidualna wiara łącząca człowieka z Bogiem w sposób właściwy jedynie danemu człowiekowi.
Po co to piszę? Otóż, ani rak ani nic innego nie byłoby groźne dla ludzkości, gdyby ludzie powrócili do prawdziwej wiary w Boga.  Wiary bez strachu, bez poczucia winy, bez targowania się z Bogiem i bez prób oszukiwania Go. Bóg to Absolut, Energia Niezniszczalna, żadne demony nie są i nie były nigdy dla Boga zagrożeniem.
Klucz do rozwiązania problemów ludzkości leży w rękach samych ludzi. […] W praktycznym wymiarze ludzkim zaś problem z uszkodzonymi płodami rozwiązać można by tak, że każda matka sama zdecyduje, czy chce mieć takie dziecko, a ludzie, jako ogół, mogli by kolektywnie wypracować uprzednie błędy w zachowaniu umożliwiając godne życie takim chorym osobom.  Pytanie tylko, czy ludzkość zdolna jest kolektywnie działać, by mieć szansę na przetrwanie?
Może przyczyną chorób jest to, co tłumaczy telegonia? Dziewczyny/kobiety są programowane przez wielu mężczyzn i potem ich potomstwo ma zakłócone DNA? bo seks to nie tylko wymiana płynów ustrojowych, lecz także – przede wszystkim – przyjmowanie i oddawanie energii. I w żadnym razie nie pozostaje to bez wpływu na obie strony takich kontaktów seksualnych. To by tłumaczyło, dlaczego prostytutki są takie obleśne, brzydkie i mimo, że się myją wydają się zawsze być brudne.
PB: Moje blogi są dla śmietanki intelektualnej, nie dla ludziofcuf i pojebów. Mam stałe grono czytelników, w tym tacy, co powinni stanowić elity Narodu. Warto więc to im podać do przemyślenią – zresztą problem jest ogolnoludzki, wobec eskalacji eugeniki.
Wrażenie rozgardiaszu na forach sprawiają podstawieni trolle, agenciury, pojeby i użyteczni idioci, wbrew woli adminów. Z tego powodu zamknąłem forum Grypy666, a MonitorPolski ma problem do dziś, bo nie potrafi utrzymać dysycypliny. Najważniejsze decyzje  robi się poza forami i po cichu (jeśli zachowały się jakieś patriotyczne skuteczne struktury), a głos ludziofcuf i pojebów nic w nich nie znaczy.
Ciąże — przypadkowe czy zaplanowane, sa narażone na sidła pozastawiane gęsto przez eugeników. Zatem nie tędy droga do rozwiązania problemu.
Trzeba niezwłocznie przerwać zastawianie sideł, wyczyścić z nich las i wyłapać kłusowników.
Kontrolowana ciąża i diagnoza płodów jest częściowym rozwiązaniem, ale obciążonym  etyczno-religijnie.
Trudno mi uwierzyć w korelację duchowości z ‘energetyczną’ zapadalnością na choroby i efektem na płody, bo zdarza się to takze świątobliwym i porządnym.
Nie wierzę też, że jest proporcjonalnie więcej chomciów niż kiedyś. Jeśli już, to jest to “fakt medialny”. Nikt normalny nie będzie praktykował obrzydliwości tylko dlatego, że tak wychwalają ścierwomedia i narzucają zjudaizowane instytucje. Pomysły pochodzą od zboczonych żydłaków i oni widocznie wierzą, że reszta ma podobne upodobania.
Np. w tzw. rjewoljucji sexualnej (a jakiej to rjewoljucji uny nie wymyślili!), sexualne trójki i czwórki, promowane przez żydo-porno demoralizacji gojów, nie udawały się w wielu przypadkach i uczestnicy odchodzili od pomysłu z odrazą i z urazem psychicznym. Na szczęście człowiek ma wbudowane hamulce przed szkodliwościami dla ciała i duszy.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/