Groźne i nieskuteczne szczepienia HPV
Prof. Diane Harper, amerykańska uczona, która prowadziła najważniejsze badania przy
opracowywaniu szczepionek HPV, oświadczyła publicznie, że te szczepionki są
całkowicie nieskuteczne, lecz bardzo szkodliwe, trwale okaleczające i zabijające.
Przyznała też, że rak szyjki macicy jest chorobą bardzo rzadką w krajach rozwiniętych, i
że jedyną skuteczną metodą zapobiegania temu rakowi są regularne badania
cytologiczne. 95% naturalnych infekcji wirusem HPV kończy się całkowitym jego
zwalczeniem przez układ odpornościowy i nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia i
życia kobiety. (http://politicalblindspot.com/hpv-vaccine-developer-says-it-is-dangerous-
and-essentially-doesnt-work/).
Powinna o tym wiedzieć każda matka, która rozważa podanie takiej szczepionki swojej
córce i każda dorosła kobieta, która nie chce dołączyć do grona tragicznych ofiar tych
szczepień. Te ofiary nie są dziś anonimowe, to nie są tylko przypadki zgłoszone do
VAERS. Dziewczęta i kobiety, które zostały okaleczone, lecz przeżyły, mówią własnym
głosem o swych ciężkich powikłaniach poszczepiennych i kalectwie, a głosem zabitych
przez szczepienia dziewcząt są ich matki. (http://sanevax.org/). Japonia jak dotąd jest
jedynym rozwiniętym krajem, który zachował się racjonalnie i odradza lub wręcz
zakazuje stosowania tych szczepień.
Dramatyczny wzrost zgonów poszczepiennych zarejestrowanych w USA w bazie
VAERS w populacji 6-29 lat po r. 2006 to głównie skutek działania szczepionek HPV.
(Należy pamiętać, że do bazy tej zgłaszanych jest nie więcej niż 5% powikłań, więc te
liczby trzeba pomnożyć przez co najmniej 20). W tej grupie wiekowej rak szyjki macicy
praktycznie nie występuje, i nie zdarzają się zgony z tego powodu. Szczepionki zabijają
więc dziewczęta „profilaktycznie”.
Tabelka: Wzrost zgłoszonych do VAERS zgonów poszczepiennych w populacji 6-29 lat po
r. 2006, kiedy wprowadzono szczepionki HPV.