Operacja "SEZAM": przerabianie parchów na "polaków" – budowa na polskiej ziemi Jewropolonii

PB: Zgadza się ze “skrupulatnie” ukrywaną info:
  • Dziwnie trwała i wszechobecna penetracja polskich instytucji przez mośkowych, zniszczenie resztek patriotycznych grup (LPR, Samoobrona), agentura w rodzącym się dopiero ruchu narodowym.
  • Stenogram Bermana
  • Wciąż zatajane archiwa, nawet w Polin.
  • “Nasze” żondy, konsekwentnie wierne  żydo-banksterii, bez wzgl. na ‘ustrój’.
  • Sprawstwo Szoa i Holokaustu przez żydo-banksterię i ich syjonistów — pod których kuratelą są informacja, media, historia, edukacja…
  • Podobnie sprawstwo bolszewickie i komuchowe Golgoty Polskiej ze strony żydo-sowieckiej i żydo-ubeckiej.
  • Tajny układ o eksterminacji polskich elit przez żydo-sowietów i żydo-hitlerowców, a w dalszym planie — likwidacji Narodu Polskiego i in. słowiańskich z przestrzeni po Ural, zakamuflowane jako wynik ‘niemieckiego’ Drang nach Osten.
  • W obu przypadkach Golgoty Polskiej ze strony ‘Zachodu’ i ‘Wschodu’ niesamowite zakłamnie Prawdy oraz zwalanie winy na polską ofiarę żydo- ludobójstwa.
  • Żydo-władza po obu stronach przerzutu parchatych ‘niemców’ i po II wś., c.d. Golgoty Polskiej pod żydo-neoliberałami jewropejsatymi, z kluczową brukselską rolą jewrobaraku Polin.
  • Bezczelność roszczeń syjonistów do własności ich żydowskich ofiar w Polin, jednoczesne wykupowywanie/wywłaszczanie majątku narodowego Polaków w żydo-ręce (strategiczne przemysły, lasy, rola, tereny i zasoby naturalne nad gazem łupkowym…).
  • Zaaranżowany ‘kryzys gospodarczy i zatrudnienia’, zmuszający Polaków do saksów, tym razem z trwałymi skutkami bio-społecznymi na Naród Polski (bio-broń pt. scypionki, GMOnizacja upraw, Codex Alimentarius, podwyższony wiek emerytalny,  sprzeniewierzanie funduszy ubezpieczeń i emerytur, demoralizacja narodowa/rodzinna/osobista, deptanie religii…).
  • Na opuszczone miejsca Polaków, masowe przyznawanie polin-skiego łobywatelstwa w Tel Awiwie, oprawcom Polaków i ich potomstwu.
  • Emigracja ubogiego żydowstwa (Betteljuden) z Prus do Rosji (pisze o tym Iwo Cyprian Pogonowski), skąd car wypchnął ich na Kresy pod swym zaborem. Mogli zachować niemieckie nazwiska, być uznani jako Niemcy w spisach jak na tej mapie. W legendzie mapy nie ma słowa zsidó (Żyd), choć wiadomo, że mieszkali w sporej liczbie w Galicji, np. Kraków, Tarnów, Przemyśl. Kresy nie należały do Austro-Węgier, więc nie ma na mapie składu tamtejszej ludności.
  • Duża liczba przebierańców importowanych do Polski niewyklucza jednoczesnej eksterminacji żydów ortodoksyjnych i zasymilowanych, przeciwnych syjonizmowi. Po prostu syjoniści wiedzieli, że zgładzając współplemieńców w Szoa, utworzą pustkę etniczną, którą zajmą Polacy. Tożsamości ofiar Szoa mogły być z powodzeniem nadawane ‘przesiedleńcom’.
  • Żydo-zgiełk “Polaki mordują, biją żyda…’ by zagłuszyć prawdę o odwrotnej zbrodni, z trzech żydo-stron: Zachodu, Wschodu i wewnętrznie w kraju!

Artykuł i powyższe świadczyłyby o systematycznie wdrażanym przez dziesięciolecia planie zaraczenia Narodu Polskiego i uczynienia z Polaków jeśli nie nagrobków to niewolników.

…………………….
Geneza zła, biedy i nędzy w Polsce i gehenny Polaków, obecnego rozbioru gospodarczego jak i politycznego Polski, budowy od dawna zaplanowanej Jewropolonii, z Polakami jako niewolnikami, etc.
SEZAM – operacja Niemców, NKWD i UB

Operacja “SEZAM”czyli przerabianie parchów na “polaków” – budowa na polskiej ziemi Jewropolonii

Kula Lis 62 15.11.2013 19:33:39, drobne edycje dla czytelności i podział na akapity Piotr Bein 31.12.2013
Hitlerowcy z ramach germanizacji, “Operacja Sezam”, przerzucili do okupowanej Polski ze wschodu ponad 1,3 – 1,6 mln Niemców. W polskich archiwach są dowody na to, że większość tych dawnych kolonistów, np. wołyńskich Niemców było Żydami. Cheef der Sichercheitspolizei ud S.D. – Einwanderungszentrale Litzmanstadt (Centrala Imigracyjna), to hitlerowski urząd działający w ramach tzw. wzmacniania niemieckości na zajętych i okupowanych przez Niemców
terenach Polski.
Urząd ten wraz z innym urzędem – Centralą Przesiedleńczą w Poznaniu powstał w 1939 r. po to, by z jednej strony wysiedlić z terenów m.in. Kraju Warty około 1,6 mln Żydów i Polaków, z drugiej zaś by “kolonizować” Polskę osobami pochodzenia żydowskiego oraz podejrzanym elementem etnicznym. Z dokumentów EZL wynika, że akceptowano nawet kryminalistów oraz prostytutki, o ile gwarantowały one “poprawność polityczną”. Centrala Przesiedleńcza zajmująca się wywłaszczaniem i wysiedleniami Polaków pozostała w Poznaniu, a Imigracyjna, mieszcząca się, w Gdyni została docelowo przeniesiona do Łodzi.
Centralą Imigracyjną z Berlina kierował niejaki Dukart, Sonderbeauftragter des Reischsministeriums des Innern. (specjalny pełnomocnik ministerstwa spraw wewnętrznych III Rzeszy). Bardzo często na dokumentach pojawia się też nazwisko Tschernitzky.
Pierwotnie urząd ten miał wychwycić osoby narodowości niemieckiej oraz osoby pochodzenia niemieckiego na terenach na wschód od Polski lub na wschodnich rubieżach II RP, terenach przypadłych ZSRR, Galicji, Polesiu, Wołyniu, przywieść je na tereny okupowane i dość szybko zakończyć działalność. Przewidywano, że do ok. 1942 r. cała akcja zostania zakończona. Żyd Himmler wyznaczył nawet ramy
czasowe jednakże podaż imigrantów nie miała końca. Wydał też zarządzenie, w którym wzywał do ostrożności wobec osób podających się, za pochodzeniowców, wielorasowców, jak nasz herr Thuzk etc.
Nieznaczną w stos. do ogólnej liczby imigrantów stanowili tez “Niemcy” z Francji i in. krajów. Szukano ich m.in. wśród dawnych emigrantów z Prus czy Śląska. Stwierdzanie narodowości odbywało się też na oświadczenie składane pod przysięgą (Eidesstaatliche Versicherung).
W efekcie działania tego urzędu “przerzut” dawnych “kolonizatorów”, bo
tak nazywano potocznie akcje “importu” rzekomych Niemców, trwała —
uwaga — do drugiej połowy 1944 r., przemycając do ostatniej chwili
“shaskalizowanych” “Niemco-Żydów”, rozmnożonych go granic możliwości
dawnych “pruskich” kolonizatorów “Nowej Rosji”.
Cała emigracja na wschód rozpoczęła się, pod koniec XVIII w. W okresie 40 lat 2 tysięczna populacja w rejonie płd. Ukrainy powiększyła się 40-krotne. W tym samym czasie pomnożenie populacji na terenach obecnych Niemiec było tylko dwukrotne. Bardzo dobrze migracje pruskich Żydów pokazuje strona internetowa www.odessa3.org
Ziomkostwa żydowskie mające siedziby w USA i in. krajach, szczególnie te z Bukowiny i Besarabii, prowadzą bardzo zakrojoną działalność publicystyczną, ukazując w Internecie ogrom informacji dotyczących osadnictwa żydowskiego w
Rosji. Już z tych stron wynika, ze osadnictwo to w absolutnej większości wywodziło się z Polski porozbiorowej. Innym bardzo mocno dowodem, wskazaniem na taką
sytuacje są akta miast, np. Aleksandrowa Łódzkiego, gdzie widać, z paszportów i dokumentów osiedleńczych, pochodzenia etc.
Bardzo zaskakujące (z dokumentów archiwalnych, regulujących kwestie przesiedleń pomiędzy Rzeszą a ZSRR) są zapisy, które mówią, iż można było zabrać jedynie jedno zdjęcie osobiste oraz osobistą metrykę. Nie dopuszczalnym było zabieranie zdjęć rodzinnych czy jakiś innych historycznych dokumentów wskazujących na innych członków rodzin. Nie wolno było też zabierać żadnych dokumentów dot. posiadanego mienia czy też potwierdzających posiadanie udziałów w spółkach.
Niemiecką mniejszość na terenie wsch. i płd. Europy szacowano na początku II wś. [w tysiącach — PB]:

  • Polska – 1200, w tym Pomorze 350, Śląsk Cieszyński 40, Kongresówka 350, Wołyń 50, Galicja 60
  • Rumunia 300
  • Siedmiogród 230
  • Besarabia 80
  • Bukareszt 100
  • Submar 45
  • Dobrudza 14
  • Gottsee 18
  • Słowacja 150
  • Płd. Słowacja 700
  • Bukowina 450
  • Wojwodina 450
  • Sławonia 70
  • Kroatia [Chorwacja] 20
  • Słowenia 50
  • Belgrad 12
  • Węgry 200, [w tym? – PB] Budapeszt 50.
Zanim ruszył oficjalny przerzut osób, do Polski przybyli niezorganizowani uciekinierzy. Początek exodusu nastąpił zaraz po tym, jak okupanci podpisali z sobą umowy o przesiedleniu mniejszości niemieckich ze wschodu. Do stycznia 1940 r. do Łodzi ze wschodu pod okupacje niemiecką przyjechało 74 tys. osób, do obozów obserwacyjnych trafiło ok. 30 tys. osób. Samochodami przybyły 3364 osoby, końmi kolejne 3 tys. Przez granicę w Przemyślu do niemieckiej strefy wpływów wjechało 2300 osób, a przez Brześć ok. 2 tys. W Hrubieszowie pojawiło
się 400. Na piechotę i drogami do Łodzi zawitało 22 tys.
Kim byli ci ludzie? Dlaczego podjęli trud przesiedlenia? Leszek Olejnik, profesor UŁ, w najnowszej książce Zdrajcy Narodu? pisze, iż na peronach niekiedy zdarzały się sytuacje, gdzie Żydzi uciekający na wschód napotykali Żydów jadących do niemieckiej strefy wpływów. To jeden z dowodów zewnętrznych, niezależnych od autora tego tekstu, potwierdzający to, że Żydzi ze wschodu udawali się w 1939 r. do Polski zajętej przez hitlerowskie Niemcy.
Inwentaryzacją przesiedleńców na granicy zajmowały się Deutsche Kontrol und Durchschlasskomision fuer den Austausch von Fluchtlingen (Niemiecka Komisja Kontrolna ds. wymiany uchodźców).
Do końca grudnia 1944 r. przywieziono do kraju Polski następujące ilości osób [w tysiącach — PB] z:

  • Estonii i Łotwy – 78
  • Litwy – 50
  • Galicji – 60
  • Wołynia i Podlasia 80
  • Generalnej Guberni 110
  • Buchenlandu [Bukowina] 96
  • Besarabii 118
  • Gottsche 15
  • Bułgarii 2,3
  • Bośni 19
  • Serbii, Grecji i Słowacji 3,4
  • ZSRR 241
  • Francji 20
  • Krajów Zamorskich, jak Brazylia czy RPA 0,55

Całą akcję “wyszukiwania niemieckiej krwi” rozpoczęto, co jest zaskakujące, na Zamojszczyźnie oraz w Chełmskiem, gdzie wyszukano ok. 25 tys. “Niemców”. Wyraz zdziwienia temu dał autor wstępu z 1960 r. do zespołu Einwanderungszentrale Litzmanstadt, znajdujący się w łódzkim archiwum państwowym. Osiedleńców umieszczono m.in. w następujących powiatach:
Altburgland – 6200, Birnbuam 2200, Dietfurt 5100, Eichenbruck 7300
Gniezno 7500, Gostyń 5500, Graetz 3400, Hermannsbad 7500,
Hohensalza 9500, Jarocin 11000, Kalisz 9200, Kępno 6100, Konin 12000, Kosten 10400, Krotoszyn 8800, Kutno  7300, Łask 6800, Lentschutz 11300, Leslau 7800, Lissa 5700, Łódź – teren 3400, Mogilno 7800, Oborniki 4000, Ostrów Wielk.  5300, Poznań – teren 4000, Rawicz 5000, Santer 5100, Schernikau 2000, Sieradz  4000, Śrem 3800, Środa 5400, Walenrode 2600, Turek 10800, Wartbrucken 5800, Wieluń 11200, Wollstain 2500, Wreschen 4200.

Wg tajnych sprawozdań wysyłanych przez starostwo konińskie do urzędu
wojewódzkiego w Poznaniu wynika, że jeszcze w 1951 r. na terenie powiatu znajdowało się ok. 5 tys. niewysiedlonych wołyńskich Niemców.
W elektronicznych bazach archiwalnych, prowadzonych przez Archiwa Państwowe, osiągalnych z poziomu Internetu, w bazach IZA oraz ELA widać wskazana [? – PB] na jednostki archiwalne pokazujące, że polskie władze masowo i systematycznie poszukiwały poprzez starostwa osoby przywiezione przez Niemców i osiedlone w Polsce; podobnie szukała osób przybyłych nielegalnie w okresie międzywojennym ze wschodu, b. obywateli ZSRR, stacjonująca w Polsce Armia Radziecka.
Cała masa takich ludzi odnajdowała się np. w prawie każdej gminie województwa
świętokrzyskiego. Odnalezione osoby wywożono na Ziemie Zachodnie. W tajnych zaleceniach dla starostów wydawanych przez MAP, zakazywano umieszczania na listach np. Wołyńskich Niemców, zwracano uwagę na to, że tym ludziom należy zostawić możliwość uzyskania polskiego obywatelstwa. Dlaczego, skąd u władz PRL takie zainteresowanie dawnymi kolonizatorami niemieckimi (polecam wnikliwą analizę bazy ELA oraz IZA, bowiem jest ona zarazem interesującym wskazaniem na źródła dotyczące Żydostwa w Polsce. Skąd ta tożsamość… z jednej strony szukanie Niemców po 194 5 r. z drugiej w tej samej bazie, a z drugiej strony przede wszystkim… dzieje żydowskie).
W 1946 r. Urząd miejski w Łodzi chciał deportować bałtycką Niemkę. W czasie procedury zmierzającej do przekazania jej wojskowym władzom radzieckim okazało się, że nie jest ona Niemką, a Żydówką przerzuconą przez Einwanderungszentrale do Polski i prowadzoną w ewidencji okupacyjnej jako przesiedlony ze wschodu Niemiec, jakoś w Auschwitz nie wylądowała jak i ta reszta licząca ok. 1,5 mln Żydo-Niemców. Takich przypadków można było zanotować
znacznie więcej.
Dokładną analizę losu tych ludzi utrudnia zniszczenie znacznej ilości zasobów archiwalnych dotyczących kwestii obywatelstwa. W Łodzi zniszczono zespół zarówno przedwojennego starostwa grodzkiego, jak całość materiałów tego rodzaju za l. 1945 – 1950. Ws. zniszczeń archiwaliów zostaje do skierowane [? – PB] zawiadomienia do IPN o zbrodnie komunistyczne.
W Gorzowie Wielkopolskim miał miejsce przypadek, o którym Starosta meldował zarówno UW w Poznaniu jak również UB; wynikało, że w 50% decyzji ujętych w rejestrze obywatelstwa stwierdzono zaginięcie dokumentacji źródłowej, a w stos. do drugiej [? – PB]… naruszenie prawa przy wydawaniu decyzji. Dziś w bazie SEZAM prowadzonej przez archiwa państwowe, w inwentarzu Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu bez problemu można odszukać informacje, że nie zachowała się żadna dokumentacja tego rodzaju dot. Gorzowa Wielkopolskiego. Jeżeli do tego dołożyć takie same zniszczenia zasobów Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, zajmującego się repatriacją Niemców i Żydów na Zachód Europy, zresztą działającego prawie zawsze pod klauzulą ściśle tajne, to mamy taką wiedzę jaką mamy. Do zbadania pozostają w tym zakresie jeszcze archiwa Szczecina, Dolnego Śląska oraz Pomorza. Z posiadanych przez autora tajnych dokumentów Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach wynika, że aby uzyskać obywatelstwo, nie było nawet koniecznym składanie pisemnego wniosku. Dokumenty te zostaną umieszczone na tej stronie po ich zeskanowaniu do PDF.
Aby wyrobić sobie pogląd, kim mogły być osoby przywożone przez
Einwanderungszentrale z Galicji, odsyłam do inwentarza dot. jedynie 700 osób, tzw. SONDERZUG LEMBERG. Z ok. ponad 1,2 – 1,5 mln osób na Zachód wyjechało ok. 400 tys. osób, reszta “rozpłynęła” się wśród Polaków pod nadanymi im polskimi nazwiskami, no i zakonspirowana rozmnażała się, teraz do władzy dochodzi ich pomiot. O takiej liczbie mówią zarówno archiwalia niemieckie jak i amerykańskie. Zaskakujące jest też to, że kiedy USA nie chciało wpuszczać żadnych Żydów, prócz tych majętnych, tych akurat przyjmowano, jak i ich jeńca wziętego na zachodnim froncie, żołnierza SS z Dachau, Żydo-Niemca niejakiego Leibę Khone, ojca Wałęsy ([nazwisko – PB] nadane tej rodzinie urzędowo przez UB), którego wychowywał pozostały w Polsce jego brat, któremu słał pomoc materialną na
wychowanie i naukę syna, z resztą swych dzieci, a potem łożył pomoc swym licznym wnukom i dzieciom swego brata.
Stąd takie entuzjastyczne przyjmowanie Wałęsy w USA w środowisku żydowskim, przecież to ich brat w wierze choć oficjalnie przechrzta.To samo było w Izraelu. Dlatego żydzi z jewro kołchozu II wybrali go na swego mędrca, a może i błazna, zależy to, z której strony na to patrzymy. Całość w dokumentach związanej z Volkslistą oraz z Einwanderungszentrale w 1945 r. wywieźli do USA Amerykanie.
Część zdobytych archiwów posiadła GRU, KGB, wymieniali się potem z Amerykanami. Jest oczywistym, że dziś USA jest świetnie zorientowane, kto jest w obecnym polskim Sejmie Volksdeutschem i bynajmniej nie chodzi tu o fakt podpisania czy przyjęcia przez przodków obywatelstwa III Rzeszy, a fakt uważania samych siebie za Niemców ludowych czy też za osoby pochodzenia niemieckiego. Żeby można było zostać przez III Rzeszy uznanym za Niemca, samemu trzeba było się za takiego uważać. Jako miarę niemieckości brano pod uwagę, wyznanie, język, nazwisko oraz imię.
Co stało się z resztą przemyconych do polski dawnych kolonizatorów, kim jest poseł Alfred Budner i jego córka, Margaret, obecna senator RP, pochodzący z
Konina, Arnold Masin, Joachim Brudzyński, Hoffman oraz inni o niemiecko brzmiących nazwiskach, szczególnie w PO a po części i w PiS? Jako przykład osób z Łodzi, które podpisały Volkslistę, podaję następujące nazwiska: Belka, Korn, Bucholz, Bogusz, Cymerman, Dorn, Długosz (również w Kielcach), Jagiełło, Dyków, Grudziński, Grabowski, Gąsiorowski, Hertel, Izrael, Dawid, Śmietana, Śledź, Tuszyński, Urban, Wachowski, Wysocki, Wojciechowski, Zieliński, Zalewski, Żakowski, Zagórski, Zawieja, Jakubowski, Jasinski, Jedrzejczak, Janiszewski, Jakubowski, Król, Kalisz, Kozłowski, Labuda (również na terenie Gdańska), Mikołajewska, Mader, Ogórek, Pol, Polański, Przygoda, Petrzold, Pienkowski, Przybylski, Pusz, Raczyńska, Rutkowski, Bauc, Kwiatkowski, Ławniczak, Marszałek, Michalska, Podolska, Sierakowski, Serwatka, Suchodolski, Woźniak, Wolski, Rode, Lewandowski, Berlin, Bartoszewski, Zych, Czarnecki, Gawroński, Książek, Nalepa, Naetzel, Ratajczak.
Z dowodów znajdujących się w AP w Łodzi dot. Volkslisty (163 mb), do których dotarł autor, jasno wynika, że Polaków przyjmowano jedynie na tzw. listę “Laistungspole” ale były to sporadyczne przypadki,natomiast ww. osoby przyjmowały przeważnie II, III i raczej rzadko IV grupę Volkslisty.
Teraz wiadomo, co stało się z tymi żydami z niby holokaustu, z 6 mln zrobiło się nagle niecały milion, a będzie tego jeszcze mniej, po otwarciu wszystkich archiwów, zobaczycie jak żydo-bolszewicka władza tzw. ludowa nadawała tym
żydo-niemcom polskie obywatelstwa i w jakiej ilości, by wtapiali się wśród Polaków, co teraz skutkuje ich rządami nad głupimi, otumanionymi, odmóżdżonymi przez żydowskie i żydo niemieckie media i prasę.
Może i są wśród nich i uczciwi Żydzi, już spolonizowani lecz to mała grupka; co do reszty nie mam wątpliwości, że są wrogami Polski z wielorasowcem żydo niemcem
tw. SB ps. “Oskar” Thuzkiem, wnukiem esesmana, synem wiejskiego złodzieja
i bandziora, agenta Gestapo z wiszącym na nim wyrokiem śmierci wydanym
przez Gryfa Pomorskiego, za donoszenie Gestapo na Polaków i Kaszubów,
lecz szkoda, że nie wykonanym, dlatego ryży nienawidzi żołnierzy z tej
organizacji na Pomorzu, podległej AK, nazywa ich karłami reakcji do
dzisiaj, a po wojnie NKWD, UB, SB, występującego jako prześladowany przez
Niemców żyd i jego żydo niemiecką złodziejską kamarylą, patrzcie na ich
“słowiańskie” rysy twarzy i czysto “polskie” nazwiska. Polacy obudźcie
się, bo na długie lata lub na zawsze zostaniecie ich niewolnikami. To
wszystko znajdziecie w po części dostępnych,archiwach Wehrmachtu, BND, STASI, CIA, GRU, KGB – obecnie FSB, IW, WSI i obecnych służb. Mając jego dossier, rodziny, i innych ich rodzin, mają wszystkich na swej krótkiej smyczy, nasi z WSI, generał KGB Putin i tante babo-chłop Angela Merkel, i nie tylko, dlatego Polski już praktycznie niema.
Jak na razie prawdy w internecie nie da się ocenzurować i to żydo bolszewię, jewro-pejsatych boli najbardziej. Jedyna nadzieja w Opatrzności, że za Jej działaniem te śmiecie, lewactwo, PO, Thuzk ze swą zbrodniczą i złodziejską kamarylą POpłynie z wodami rzek. Poczytaj książki Henryka Pająka, o
matrioszkach sowieckich takich jak Wolski vel Jaruzelski i wielu
innych, dowiesz się także, dlaczego zginął alkoholik Świerczewski z
rąk swych mocodawców NKWD, jak i ich wierny do czasu emerytury sługa
Jaroszewicz (chciał dokumenty o właśnie matrioszkach sprzedać tak w
Polsce jak i na zachód, zachód też ma ich wiele,szczególnie w
Niemczech, Austri, Węgrzech, Czechach, Słowacji, Rumunii etc, chciał
zarobić i “zarobił”, zniknęły z jego domu wyłącznie archiwa) i wielu
innych co za bardzo się matrioszkami, wydmuszkami sowieckimi
interesowało. To długi temat, nie na dyskusję na forum. Powiem tyle, że
to ten co się kulom nie kłaniał po pijaku dowiedział się, od Sierowa,
szefa Śmierszy (chyba wiesz co to była za formacja?), po NKWD, w
pijackim widzie podzielił się tym z Jaroszewiczem wtedy płk. LWP,
oraz nacz. prok. wojsk, który także przejął ze swymi ludźmi archiwa,
Gestapo, SS i Abwehry. Wszyscy co mieli z tym coś wspólnego nagle
“umierali, na końcu sam Jaroszewicz.
Może niebawem przeleję na papier, to o czym chcecie więcej wiedzieć. To tyle na razie.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/