Wojna łajdackich mediów z Rosją

Wojna łajdackich mediów z Rosją

Stephen Lendman 3.3.2014, tłumaczenie Ola Gordon, korekta Piotr Bein

Redaktorzy łajdackich mediów znów się kompromitują. Szydzą z prawdziwych informacji i opinii. Tłumią je, naruszając podstawowe normy dziennikarskie.  Podlizują się władzy. Wspierają lukratywne interesy. Opłakują tych lubianych. Popierają zachodnią agresję. Robią to wielokrotnie. 
Obwiniają ofiary za przerażające amerykańskie zbrodnie. Potępiają Putina za odpowiedzialną obronę bezpieczeństwa i ochronę zagrożonych Rosjan.

Dzięki Bogu, że on istnieje. Jest jedynym światowym liderem odpowiedzialnie prowokującym głupca w Białym Domu. On jest naszą najlepszą nadzieją na światowy pokój. Zasługuje na poparcie całego świata. Jego najlepsze wysiłki mogą nie wystarczyć.

Neokoni opanowali Waszyngton. Grożą każdemu. Głupiec w Białym Domu ryzykuje rozpoczęcie III wś. Jego głupiec-sekretarz stanu John Kerry powiedział: “Teraz omawiamy wszystkie opcje”.

Skandalicznie oskarżył Rosję o “agresję”. Żaden kraj nie dokonuje jej częściej przeciwko pokojowo nastawionym krajom niż USA. Wszczyna jedną wojnę po drugiej. Przez to pustoszy i niszczy kraje. Kerry jest niepostawionym w stan oskarżenia zbrodniarzem wojennym. Tak jak ten głupiec w Białym Domu. Oni zagrażają światowemu pokojowi. Ryzykują potencjalny armagedon. Łajdackie media dopingują temu co zasługuje na potępienie. Potępiają to, co zasługuje na pochwałę. Kiedy Ameryka idzie na wojnę albo ją planuje, oni haniebnie dołączają.

Wyróżniają się w tym redaktorzy New York Timesa. Udają prawdziwych dziennikarzy. Podają spreparowane śmiecie dezinformacji jako wiadomości. Poparli ukraińskich puczystów, którzy obalili demokratycznie wybrany rząd. Zrobili to z dobrze zaplanowną pomocą USA. Stop NATO Rick Rozoff nazwał ich zamach najbardziej jawnym od czasu marszu Mussoliniego na Rzym w1922 r. To nie przesada. Nic w niedawnej przeszłości nie dorównuje ich bezczelności.

Times editors turn a blind eye. Journalism the way it’s supposed to be is verboten. On March 2, they headlined “Russia’s Aggression.”

Redaktorzy Timesa są ślepi na rządzenie przez chołotę. Wszystkim kierują fanatyczni puczyści, przerażają każdego uważnego obserwatora. Redaktorzy Timesa przymykają oko. Prawdziwe dziennikarstwo jest zakazane. W wydaniu z 2 marca umieścili nagłówek Agresja Rosji. Szokująco oskarżyli Putina o “wykorzystywanie kryzysu ukraińskiego do przejęcia kontroli nad Krymem (jak również) każdego innego sposobu złapania władzy, jaki może knuć.”

Niedorzecznie stwierdzili: “bezpośrednie zagrożenie dla ukraińskich Rosjan jest bezpodstawne”. Krymska ochotnicza samoobrona już zniweczyła próbę przejęcia budynków rządowych przez kijowskich agentów. Redaktorzy Timesa ignorują kontry do swych argumentów. Kłamali, że Ukraińcy na Krymie są zagrożeni, podczas gdy ci nie mają się czego obawiać od odpowiedzialnego rządu. Rządzący demokraci za priorytet uważają bezpieczeństwo publiczne. Redaktorzy Timesa niesłusznie oskarżali obalonego prez. Wiktora Janukowycza o zabójstwa cywilów przez zamachowców z zimną krwią, którzy strzelali też do kijowskiej bezpieki na Pl. Niepodległości. Neonazistowcy snajperzy strzelali z dachów, z okien otaczających budynków. Wszystko wg scenariusza. Brudne ręce Waszyngtonu manipulowały wydarzeniami. Obama ponosi pełną odpowiedzialność. To on układał się z faszystowskimi zbiramii i on dostał kolejną imperialne trofeum. A czy je utrzyma, to inna sprawa. Ukraińcy w całym kraju raczej nie będą tolerować tego, co dla nich zaplanowano. Może wybuchnie prawdziwa rewolucja.

Redaktorzy Tiimesa konsekwentnie stoją po złej stronie historii, ignorują fakty, zakopują je. Wymyślaja informacje. Kłamią dla władzy. Robią to, by bronić tego, czego nie da się obronić.

Kłamali, że Putin dąży do “kontroli nad Krymem”. On chce “upokorzyć Ukrainę” – powiedzieli. Chcą, by Obama, NATO i liderzy UE  sprowokowali Putina “jeśli (on) nasili interwencję na Ukrainie”.

Putin popiera suwerenność Ukrainy, sprzeciwia się bezpośredniej roli Waszyngtonu w zastąpieniu demokratycznie wybranego rządu Ukrainy rządami zgraji faszystów. Nie spodziewajmy się, że redaktorzy Timesa to wyjaśnią.

Redaktorzy-neokoni Washington Post chcą większej interwencji USA,  popierają siłowe obalenie Assada w Syrii i faszystów uzurpujących władzę na Ukrainie.

W artykule pt. Polityka zagraniczna prezydenta Obamy opiera się na fantazji dowalili Assadowi w Syrii, Si Dżinpingowia w Chinach i Putinowi. Chcą, by Obama skonfrontował ich agresywniej. Jeśli “nie zrobi z tego sprawy zaangażowania globalnego, nikt nie zrobi tego” za niego, napisali.

Wg nich, “fala demokracji na świecie się zakorzenia”. Zignorowali bezpośrednią rolę Waszyngtonu w działalności wywrotowej w kraju i zagranicą. We wczesniejszych artykułach redakcyjnych, ledwie powstrzymali się w naleganiu na bezpośrednią interwencję USA. Są za ukraińskimi faszystami przywładzy.

David Ignatius jest jednym z wielu felietonistów Washington Post. Ma wieloletnie związki z wywiadem USA. Nie jest dziennikarzem, tylko propagandystą. Otwarcie sprzyja zbrojeniu przeciwnych Assadowi szwadronów śmierci. Pisze o tym, co chcą wyeksponować waszyngtońskie rozrabiaki. Pomija niewygodne fakty. Kłamstwa, cholerne kłamstwa i sybstytut dezinformacji. 2-go marca napisał: Błąd Putina na Ukrainie może doprowadzić do katastrofy. Skłamał, że Putin “napadł na Krym”. Jeśli zajdzie potrzeba, Putin wykorzysta wojsko, by chronić Rosjan. Zrobiłby tak każdy odpowiedzialny lider.

Ignatius odwrócił sprawy do góry nogami. Stwierdził, że “byłe satelity sowieckie” są “żyjącymi w dobrobycie” członkami UE. Zignorował zwiększającą się biedę, bezrobocie i deprawację wśród krajów członkowskich. Śmiesznie napisał, że republiki b. Jugosławii “wyszły jako silne demokracje”. Rządzą nimi pro-zachodnie marionetkowe rządy. Janukowycza obwiniał za zbrodnie faszystowskich zbirów na ulicach. Oni “odważnie walczyli z zimnem i brutalnością policji podczas protestów” – napisał. A dokonali mordu z zimną krwią, obalili demokratycznie wybrany rząd Ukrainy, rządzą brutalną siłą. Nie oczekumy, że Ignatius to wyjaśni.

Ignatius niedorzecznie przewiduje “kaskadujący łańcuch błędu, który sprowadzi wojska rosyjskie wgłąb Ukrainy i ustawi scenę dla wojny domowej”. 
 Chcąc tego uniknąć, Putin idzie na całość, dla stabilności i bezpieczeństwa. Faszystowscy planiści zamachu stanu poniosą pełną odpowiedzialność, jeśli wybuchnie konflikt wewnętrzny. 
Ignatius jest wojowniczym jastrzębiem. Nalegał: Obama “byłby mądry gdyby dążył do powstrzymania rosyjskiej agresji, bez podania zbyt jasno, jaka może być amerykańska drabina eskalacji”. Jego komentarz nie mówił o najważniejszym dla czytelnika, systematycznie zatajając prawdę.

Redaktorzy Wall Street Journal to najgorsi z oburzających autorów. Stosują zasady Ruperta Murdocha. 2-go marca napisali Putin wypowiada wojnę : “siłą przejął ukraiński Półwysep Krymski (i) teraz planuje zająć resztę terenów słowiańskiego sąsiada”.

“Bezczelna agresja” – wrzeszczeli. Wojna zagraża sercu Europy “pierwszy raz od zakończenia zimnej wojny” – twierdzili. Po II wś. nigdy ona nie zagrażała, dopiero teraz. Zorganizowany przez Waszyngton zamach podnosi stawkę. Obama zagraża pokojowi światowemu.

Putin jest najlepszą szansą świata by utrzymać pokój. Zobaczymy, czy odeprze agresję USA. Redaktorzy odwrócili prawdę do góry nogami. Trudno o bardziej wymyślne bzdury. Oskarżyli Putina o “ruch w celu podzielenia Ukrainy”. Uważają, że “pospolite demokratyczne powstanie” obaliło Janukowycza. Zignorowali zorganizowany przez USA faszystowski coup d’etat.

Rosyjski parlament nazwali “bezmyślnym”. Kłamali oskarżając jego członków o “przyzwolenie na interwencję militarną w całej Ukrainie, co jest niczym innym niż deklaracja wojny”. Pełną odpowiedzialność Obamy za kryzys na Ukrainie nazwali “wykreowaną całkowicie w Moskwie”.

Putin i minister spraw zagr. Siergiej Ławrow to dyplomaci światowej klasy, demokraci. Są przeciwieństwem zachodnich faszystów. Zasługują na kandydaturę na Pokojową Nagrodę Nobla. Bardziej na nią zasługują niż którykolwiek inny światowy lider. Ale komitet noblowski ma własny system: czci zbrodniarzy wojennych. Nie kwalifikują się orędownicy pokoju.

Ci redaktorzy piszą to, czego nie dotknęliby odpowiedzialni dziennikarze. Uważają, że Putin dąży do “autorytaryzmu zakorzenionego w krajach klienckich”. Chce “uniemożliwić im dołączenia do Europy” – twierdzą. Wolność na zdominowanych przez Zachód  terenach szybko zanika. Oficjalną polityką jest neoliberalna ostrość. Zwykli ludzie są bezwzględnie wykorzystywani. Nie spodziewajmy się, że redaktorzy to wyjaśnią.

Kłamali, że wyższa izba Rosji, Rada Federacji “zgodziła się na deklarację wojny”.

Kłamali jeszcze raz nazywając kijowski zamach demokracją parlamentarną. Cytowali kłamstwa Obamy. Legalną obronę Rosjan przez Moskwę nazwali “naruszeniem prawa międzynarodowego”.

Redaktorzy ci ponaglają do agresywnych środków antyrosyjskich. Chcą wystawić na celownik ich funkcjnariuszy. Chcą by okręty wojenne VI Floty patrolowały wody M. Czarnego w pobliżu Krymu. Wyobraźmy sobie, że rosyjskie okręty wojskowe weszłyby do Zatoki Meksykańskiej. Jaka byłaby reakcja Waszyngtonu?

Chcą, by inne kraje NATO skonfrontowały Moskwę. “Pan Obama i Zachód muszą podjąć akcję” – pisali. Muszą zrobić coś więcej “niż tylko grozić…”

Ukrainę absurdalnie nazwali “ofiarą nie skorzystania przez p. Obamę z ‘czerwonej linii’ ws. Syrii”. “Ukraińców nie wolno zostawić samych, by zmierzyli się z Rosją, i nie wolno pozwolić na aneksację Krymu przez Kreml” – mówili. Putina nazwali “głównym sprawcą tego, co może szybko przerodzić się w nowy światowy chaos”.

Ci redaktorzy i komentatorzy specjalizują się w wymyślaniu historii. Ich bzdury nie mają sensu. Stale przewracają prawdę do góry nogami. Tłumią to, co najbardziej chcą wiedzieć czytelnicy. I przez to się hańbią.

Felietonista z Chicago, Mike’a Royko (1932 – 1997) pisał: “Żadna szanująca się ryba nie dałaby się zapakować” w gazetę Murdocha.* To jest teraz prawdą bardziej niż kiedykolwiek.

Kryzys trwa dalej. Wojenne wiatry grożą huraganem. Potencjalny konflikt Wschód –  Zachód jest realny. Obama będzie całkowicie odpowiedzialny, jeśli ten konflikt wybuchnie. A wraz z nim – wyjący kłamcy z łajdackich mediów.

 

*Popularne w Anglii danie na wynos – smażoną rybę z frytkami zawsze pakowano w serwetkę i w gazetę.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/