Andrzej Szubert: Zdecydowane odcięcie się Zygmunta Wrzodaka od solidurnościowej agenturalnej zadymy i potępienie jej jest jak najbardziej słuszne i
chwalebne. Cieszy zwłaszcza z tego powodu, że jest on b. Solidarnościowcem i katolikiem. Niewielu b. solidarnościowców i ledwo garstka katolików potrafiła uwolnić się od wpajanej nam od pokoleń rusofobii. W toczącej się walce z globalną sitwą powinniśmy wspierać się nawzajem – bez względu na dzielące nas różnice światopoglądowe. Ja jako poganin podpisuję się pod listem Zygmunta Wrzodaka obiema rękami. Mimo iż do niektórych stwierdzeń mam zastrzeżenia. Ważna jest nasza solidarność wobec wspólnego wroga – żydo-banksterów i ich ludobójczego globalizmu. Panie Zygmuncie Wrzodak – brawo – tak trzymać!
…………………..