From: “Marek Glogoczowski”
Date: July 1, 2014 12:10:14 AM PDT (CA)
Subject: Fw: Dwa tłumaczenia z rosyjskiego, które warto rozpowszechnic
Poniżej dwa tłumaczenia z rosyjskiego, które warto rozpowszechnić u stóp “Wieży z Kości Słoniowej” Zachodu (po czesku Globalnego Sracza)
przekopiowane na stronach https://prawda2.info/viewtopic.php?p=280113#280113
oraz
http://wiernipolsce.wordpress.com/2014/06/30/mam-nadzieje-ze-putin-prowadzi-cienka-i-dobra-gre/
„Mam nadzieję, że Putin prowadzi cienką i dobrą grę. On rozumie, ze oddanie Południowego Wschodu Ukrainy będzie oznaczać prolog do jego własnego upadku”
Bardzo ciekawy wywiad z 27 maja br., udzielony przez Konstantina Sivkova, wiceprezesa Akademii Problemów Geopolitycznych w Moskwie, na temat tego jak „rozgrywa” Rosja (i czy w ogóle rozgrywa?) problem formalnie ANTYEUROPEJSKIEGO – a w istocie ANTYAMERYKAŃSKIEGO – POWSTANIA na Południowo-wschodniej Ukrainie.http://www.nakanune.ru/articles/19057/
***
Pytanie: Jak Pan widzi dalszy rozwój wypadków na Południowym-Wschodzie Ukrainy?
Константин Сивков: Poroszenko to prezydent katastrofa. On winien wziąć na siebie wszystkie grzechy związane z asocjacją Ukrainy z Unią Europejską, potworne grzechy związane z całkowitym wyniszczaniem i likwidacją ludności oraz z okupacją ekonomiki Ukrainy przez kraje Zachodu. W tej sytuacji zachowanie na Południowym Wschodzie Ukrainy jadra, aktywnie sprzeciwiającego się Poroszence, opozycyjnych sił zbrojnych – to oznacza, że tej asocjacji nie będzie (pisane 27 maja – MG). Kiedy zaczną się poroszenkowskie przemiany i reformy, związane z asocjacją z Unią Europejska, naród się zbuntuje i przyłączy do Południowego Wschodu Ukrainy. Zbuntuje się nie tylko Południowy-Wschód, ale CAŁA Ukraina i na stronę narodu mogą przejść, w tej liczbie i wojska. Sam Poroszenko tego nie pojmuje, a to z tego względu, że on tępy i chciwy złodziej-oligarcha i nie należy od niego oczekiwać jakichś geopolitycznych prognoz. Ale to rozumieją, przede wszystkim, jego amerykańscy „właściciele”. Dlatego, by zlikwidować to powstanie (w Donbasie) oni będą robić wszystko co od nich zależy, by tego dopiąć.
Ekipa Putina także doskonale rozumie, że jeśli będzie poddany Południowy Wschód Ukrainy i NATO podejdzie do naszych granic, to ten Południowy Wschód, który wystąpił za przyłączeniem się do Rosji, okaże się być sprzedanym przez tę Rosję. Przy czym będzie się to tak reprezentować nie tylko na Ukrainie, ale i w Rosji. W takiej sytuacji rozeźlona ludność Ukrainy stanie się nastrojona wrogo wobec Rosji. I to także będzie wygodne dla USA. Z tego powodu scenariusz Zachodu jest następujący – wszelkimi sposobami blokować wystąpienie Rosji z pomocą dla Południowego Wschodu, a drugiej strony – dobijać ten Południowy Wschód.
W wypadku jeśli ten Południowy Wschód będzie wystarczająco intensywnie wspierany przez Rosję – środkami dyplomatycznymi, wsparciem dla sił zbrojnych, nie koniecznie jednak bezpośrednim wprowadzeniem wojsk, ale dostawami uzbrojenia i kierowaniem tam ochotników itd., to wtedy ten Południowy Wschód się utrzyma. On zostanie uznany, będzie stanowił jądro, na które w dalszej kolejności będzie się orientować cała pozostała Ukraina. Pod koniec czerwca – na początku lipca stanie się jasnym, że żyć na Ukrainie się nie da, dojdzie do społecznych rozruchów, które popchną do dołączenia się do Noworosji nie tylko dwóch republik ale i wszystkich pozostałych, łącznie z Kijowem.
(…)
Jeśli jednak Putin i jego ekipa nie zabezpieczy przetrwania Południowego Wschodu Ukrainy to należy się liczyć, z dużym prawdopodobieństwem, że pod koniec roku u nas dojdzie do poważnych społecznych zaburzeń, które w końcu końców doprowadzą do społecznego buntu i do wrogich Rosji poczynań Ukrainy. Drogą wojskową przeciw Rosji, tak jak przeciw Jugosławii, nie powojujesz, ona posiada potencjał jądrowy, jednak destabilizować sytuację w kraju można bardzo łatwo, organizując społeczny bunt. Pod hasłem „przecz z oligarchią!” lud na placach się z całą przyjemnością się będzie zbierać.
Pytanie: Z czym w takim razie związana jest wstrzemięźliwość Putina w obecnej sytuacji, jak to zauważają niektórzy obserwatorzy?
Константин Сивков: Ja zakładam, że na Władymira Władymirowicza oddziaływują trzy czynniki. Pierwszy czynnik – to lęk przed zwiększeniem sankcji ze strony Zachodu, który może doprowadzić do zaburzeń rosyjskiej ekonomiki. Drugie zagrożenie tkwi w tym, że wewnątrz Rosji mogą zostać zorganizowane wewnętrzne zamieszki, chaos ekonomiczny na fali tychże sankcji, a on jeszcze nie jest gotów by się temu przeciwstawić. A trzeci faktor – to to, że za granicą jak dotąd znajduje się znaczna liczba osobistości oraz krewnych naszych przywódców. Te trzy czynniki powstrzymują Putina od zastosowania radykalnych środków. Innych przyczyn, aby powstrzymywać okazywanie pomocy dla Południowego Wschodu ja nie widzę.
Jednak mogę powiedzieć, że sądząc po intensywności wojny oraz po widokach uzbrojenia, którym dysponują powstańcy, to oni mają dostawy broni z Rosji. Oprócz tego do nich docierają ochotnicy, którzy prowadzą walkę zbrojną i to w sposób bardzo efektywny, zaś zadaniem władz (Rosji) jest to, aby jej wmieszanie się w konflikt nie było jawnym. W takiej sytuacji należy wspierać Południowy Wschód i nie pozwolić się mu załamać, aż do momentu kiedy rozpocznie się ogólno ukraińskie powstanie, w którym przywództwo obejmie Południowy Wschód. Jeśli jednak obecnie (tzn. koniec maja br.) uzna się Południowy Wschód i tym bardziej, nie daj boże, zgodzi się na jego przyłączenie do Rosji, tak jak zrobiono to na Krymie, to ta część Ukrainy nie będzie mogła być liderem ogólnoukraińskiego powstania.
(…)
Pytanie: Jak długo, jak sądzicie, wytrwa jeszcze Południowy Wschód?
Константин Сивков: W sytuacji takiego napięcia, jak dzisiaj, Poroszenko nie jest w stanie zwyciężyć na Południowym Wschodzie (Ukrainy). Wojsko pochodzące z mobilizacji walczyć nie będzie – oni nie chcą tego robić i u Poroszenki będą tylko najemnicy Kołomojskiego oraz Amerykanie i „Prawy Sektor”. (…) Jak dotąd siły pospolitego ruszenia utrzymują pokojowe stosunki z armią (Ukrainy), podkarmiają ją, jako że od początku miesiąca ich nikt nie żywi i szkód nie ma. Aktywna działalność związana jest z pracą snajperów oraz lotnictwa, wobec którego nie ma środków by się przeciwstawić. Dajcie powstańcom silne systemy p-lot i problem będzie rozwiązany.
Pytanie: A jak długo Europa będzie zamykać oczy na to co się dzieje w Donbasie?
Константин Сивков: Jak tylko uformuje się (nowy) Europarlament i odbędą się jego pierwsze posiedzenia, pojawi się opozycja wobec amerykańskich wysiłków na kierunku ukraińskim. A to z tego względu, że ci ludzie, którzy dzisiaj doń weszli, są zorientowani na wypędzenie jankesów z Kontynentu europejskiego. Oni nie tyle występują przeciw euro integracji, ile konkretnie przeciw USA. Z tego powodu jak tylko nadejdą pierwsze posiedzenia, oni zaczną wykorzystywać swe możliwości dla poparcia dla nas i dla poparcia dla pokojowego rozwiązania tego kryzysu.
Pytanie: I to pomoże „rozwiązać ręce” Putinowi?
Константин Сивков: Ja mam nadzieję, że Putin prowadzi cienką i dobrą grę. On rozumie, że oddanie Południowego Wschodu Ukrainy będzie oznaczać prolog do jego własnego upadku, przy czym jego upadek będzie o wiele straszniejszy niż sytuacja z Janukowyczem. Z tego powodu przyjdzie mu poświęcić wiele aby podołać temu zadaniu. Jeśli europejczycy wszystkich maści i odcieniów, którzy są zorientowani na odtworzenie tradycyjnych wartości w Europie, zaczną wygrywać na wszystkich wyborach, dla czego są wszystkie przesłanki, to bezspornie, on (Putin) przeorientuje się na Europę i już z nią i z Chinami zbuduje oś euroazjatyckiej unii „Berlin-Moskwa-Pekin”. O tej unii ja mówiłem już w 1998 roku, jako o kluczowej osi, która zapewni bezpieczeństwo Rosji i stabilność w świecie. Ale to oczywiście odległa perspektywa, tutaj rzecz idzie o dziesięciolecia. Jednak my możemy się spodziewać, że Stany Zjednoczone oczekują potworne wstrząsy, aż do rozpadu państwa, co oni doskonale rozumieją.
……………………..
MG – Mój kolega Konstantin Sivkov (z wykształcenia jakaś wyższa szarża wojskowa) jest niewątpliwie optymistą odnoście tego „niewidocznego wsparcia” Kremla dla powstańców w Donbasie. Akurat dzisiaj po południu minister Spraw Zagranicznych FR Ławrow, przy okazji telefonicznego „czterostronnego spotkania” Putin-Hollande-Merkel-Poroszenko, poinformował publiczność, że na tych przejściach granicznych, które od strony ukraińskiej opanowali powstańcy, Rosja planuje zaproszenie na swój teren pograniczników ukraińskich, oraz obserwatorów OBWE, dla demonstrowania, że żadnej pomocy wojskowej dla powstańców nie przepuszcza.
A skąd ‘opłotkowicze” maja coraz lepsze uzbrojenie, w tym czołgi i sprzęt rakietowy p-lot, w tym rakiety „Kupol” o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów? Po prostu z Ukrainy. Gdy tydzień temu przeczytałem, że powstańcy przejęli kontrolę nad „składem” ponad 200 czołgów w Artiomowsku, to myślałem że to żart. Ale te, od ponad 20 lat unieruchomione, najwyraźniej odrestaurowywane czołgi zaczęły się pojawiać, przewożone na lorach, w miastach Donbasu. Także i część fabryk (Donbas to taki Górny Śląsk Ukrainy) przestawiono ponoć na produkcję w szczególności granatów oraz amunicji.
Ale co dalej? Z ostatnich wiadomości docierających z Kremla można wnioskować, że z pomocą dla – oczywiście bardzo niewygodnego dla Światowej Oligarchii – Donbasu, z którego oligarchowie uciekli, głównie do Londynu (Achmetow), Rząd Rosji nie zamierza się spieszyć. Wyraźnie woli demonstrować swą mocarstwowość organizując coraz liczniejsze obozy dla (ukraińskich) uciekinierów z tego „europeizowanego” Okraju, zarówno Europy jak i Rosji. Czyżby wszyscy „mędrcy Kremla” już czekali, aż Kalifat Lewantu oraz Bagdadu (zwany na Zachodzie ISIS – bogini dawnego Egiptu) dojdzie nad Don, Doniec, Dniepr a może i nad rzekę Moskwę? W końcu przed 600 laty islamscy Tatarzy na moskiewskim Kremlu przez dłuższy czas rezydowali.