Debata o wyborach samorządowych

Apel Piotra Rybaka dotyczący wyborów samorządowych.

Szanowni Rodacy, poniżej przesyłamy Wam film – apel Przewodniczącego Ruchu
Oburzonych, a jednocześnie Wiceprzewodniczącego Porozumienia Organizacji
Patriotycznych i Solidarnościowych – Piotra Rybaka, dotyczący wyborów
samorządowych RP.
Dodatkowo, w załączniku przesyłamy Apel do młodych.

Pozdrawiam,
OGÓLNOPOLSKI RUCH OBURZONYCH POLAKÓW
Piotr Rybak

…………………………………………….

Roman Kafel: Panowie…. od dluzszego czasu dostaje od was rozne wezwania i apele…ktore najprawdopodobnie wg waszego punktu widzenia sa i patriotyczne i rewolucyjne.
Otoz nie sa. To co panowie uprawiacie- to nachalna propaganda majaca na celu ochrone Ukladu Okreglego Stolu. Czyli kontynuacje unicestwienia Polski i Polakow.  Nie wierze ,ze panowie o tym nie wiecie, przekonal mnie pan Kukiz swoim wystapieniem na Majdanie w barwach Banderowskiej Dziczy i w jej towarzystwie i brudnym interesie oliparchii. I  jest zupelnie obojetne -kto mu za to zaplacil.
Wglada pan na uczciwego czlowieka panie Rybak i na Polaka… i zapewne wierzy pan, ze w tej farsie mozna zrobic cos dobrego…  Otoz widzi pan jedyne co mozna zrobic dobrego w walce, ze zlem -to z nim nie wspolpracowac. Odrzucic..!!!!
Ja panu nie chce robic wykladow ..ale podesle fragment listu starego Tolstoja,   List ten byl odpowiedzia Lwa Tolstoja pani Stefanii Ludwen z Zakopanego na korespondencje- fragment:

Od najdawniejszych czasów jedni ludzie niewolili innych; jedne narody niewoliły inne. Zniewalając tych ludzi ciemiężcy, korzystając z dążenia wszystkich ludzi do stosowania przemocy dla własnych korzyści, utrzymali taki ustrój, czy raczej sam się tworzył taki ustrój, w którym zniewoleni, dążąc każdy do własnej korzyści, sami podtrzymywali i umacniali władzę ciemiężców.
Tak działo się we wszystkich zniewolonych narodach. Tak się działo i dzieje w Polsce, tak samo, jak dzieje się to w Indiach, gdzie dziesiątek kupców zniewolił dwustumilionowy, wysoko rozwinięty i oświecony naród i nadal trzyma go w niewoli. Tak samo dzieje się przy zniewoleniu robotników przez warstwy niepracujące. Dokonuje się takie zniewolenie tylko dlatego, że każdy poszczególny człowiek spośród zniewolonych nie wyznając zasady miłości, która nie dopuściłaby do jego udziału w zniewoleniu, mówi “jeśli nie ja, to ktoś inny” i bierze udział w przemocy. Czyni tak jeden, drugi i trzeci, a kończy się to tym, że są w rękach ciemiężców miliardy pieniędzy i wojsko, składające się ze zniewolonych.
I w takim ustroju społecznym, kiedy z jednej strony w rękach ciemiężców są miliardy pieniędzy, miliony wyszkolonych uzbrojonych wojsk i inercja, przyzwyczajenie ludzi do poddawania się władzom, a z drugiej strony jakoś zgromadzone grosze, będące 0,0001 spośród tych pieniędzy, które są w rękach przeciwników, jakieś setki, a choćby i tysiące niewyszkolonych, byle jak uzbrojonych ludzi; w takim ustroju społecznym zniewoleni, nie porzucając tej zasady przemocy, z powodu której zostali zniewoleni, tą samą przemocą, albo, co jeszcze zabawniejsze, przemowami oratorów w parlamentach, znajdujących się w pełni władz rządów, chcą walczyć z ciemiężcami i jako coś dziwnego, naiwnego i niepotrzebnego odrzucają ten jedyny środek, który wyzwoliłby ich tak samo, jak otwarte drzwi uwalniają więźniów.
A środek wiodący do wyzwolenia jest taki prosty:
“Wymagacie od nas bezpośredniego udziału w waszych złych i pełnych przemocy postępkach – powinni powiedzieć ludzie, którzy poznali ten środek i chcą wykorzystać go, – wymagacie od nas, abyśmy sami oddali wam część naszej pracy dla waszej przemocy nad innymi ludźmi i nad nami samymi. Bardzo żałujemy, że nie możemy spełnić waszego żądania, ale nie chcemy, wyznając zasadę miłości niedopuszczającą przemocy, nie możemy tego uczynić. Możecie siłą odebrać nam nasz majątek, możecie zabrać i nasze życie, ale dobrowolnie brać udział w waszych postępkach, sprzecznych z naszym rozumem, wiarą i korzyścią nie tyle nie chcemy, co absolutnie nie możemy. O tym, żebyśmy sami stali się zabójcami tych ludzi, których zechcecie, żebyśmy zabijali, nie może być mowy”. Wystarczy, żeby ludzie przyjęli taki punkt widzenia, a chrześcijanie naszych czasów nie mogą nie przyjąć tego zgodnego z uczuciami i rozumem punktu widzenia, aby jak domek z kart zawaliło się wszystko, co wydaje się takim wielkim i silnym – królestwo przemocy.

Stan Tymiński: Pan Kafel ma rację – jedyne co mozna zrobic dobrego w walce, ze zlem – to z nim nie wspolpracowac. Za okupacji groziła kara śmierci za współpracę w okupantem.

Andrzej Szubert: Już wielokrotnie o farsach wyborczych pisałem. Wybory organizują okupanci.
Nie głosuję, bo w okupacyjnej farsie wyborczej nie partycypuję.
Nie głosuję, bo z okupantami nie kolaboruję.
Rodaku, nie bądź durny – nie idź do okupacyjnej urny.
Tzw..”wybory samorządowe” to taka sama farsa jak “wybory” do knessejmu. Samorządy to fikcja! Kompetencje samorządów są śmieszne – mogą “decydować” w sprawach trzeciorzędnych. Ponadto budżet jakim dysponują bezwolne “samorządy” nie starcza na połowę zapotrzebowań. O wszystkim decydują komisarze jewrounii – w komplecie agentura żydo-banksterów – nawet o wyposażeniu kurnika czy o tym, jakie żarówki
musimy kupować.
Rybak to naiwniak, użyteczny idiota.

Józef Bizoń: Apel skierowany jest do ludzi młodych – m.in. z taką oto argumentacją: ale nikt nie ucieknie od pytania zadanego przez nasze dzieci, może wnuków – A GDZIE TY BYŁEŚ JAK POLSKĘ SPRZEDAWALI. W tym mamy całą esencję obłudy i fałszu, bo trudno uwierzyć, że rzeczywistości nie znają, propagandystów od apelu. Polska już dość dawno została sprzedana. Znając tę prawdę młodzi Polacy, do których kierowanyu jest ów apel,  odpowedzą natychmiast zgodnie z prawdą: gdy sprzedawano Polskę i ją sprzedano nas na świecie jeszcze nie było – a przy okazji pogonią twórców apelu zakłamujących rzeczywistość u samych jej fundamentów. Zakłamujących po to, aby użyć ludzi młodych.
Resztę wyłożył już Pan Roman. A tu ws. samorządu terytorialnego – czyli o gminnej unijnej radzie narodowej (GURN).
MATRIX 2 – Samorządy terytorialne na usługach UE cz.1
MATRX 3 – Samorządy terytorialne na usługach UE cz.2
Z serii “Opracowania_MATRIX_UE_2002”

Roman Kafel: Dzieki panie Jozefie… Polecam goraco kazdemu archiwum  do jakiego prowadza linki zamieszczone przez pana Jozefa i to nie tylko te..sa tam duze zbiory dokumentow…obecnie obowiazujacego prawa, dokladnei opisujace funkcje i cele samorzadow.  To wielce pouczajaca lektura!!! i porazajaca!!!

Józef Bizoń: Rzecz w tym, że samorządy terytorialne mogą stać się elementem wysadzającym od dołu cały kierat. Jednakże musza być to ludzie świadomi rzeczywistego stanu rzeczy, nie opowiadający bajek, bezwzględni w rozumnej walce o odzyskanie suwerenności i niepodległości Polski. To musi być pas transmisyjny prawdy do społeczności lokalnych. I w tym sensie samorządów terytorialnych nie wolno odpuszczać.
I nie będzie to żadna kolaboracja z okupantem – jeśli już w tym tonie używanego słownictwa – a skuteczna działalność dywersja. Kij ma zawsze dwa końce i zawsze trzeba o tym pamiętać. Inna droga to przerabiana już wielokrotnie rewolucyjna droga klęski.
Droga najgłubsza z możliwych dróg.

To muszą być lokalne ekipy wyburzeniowo-remontowo-budowlane i nie na zasadach centralnego sterowania, a na zasadach spółdzielczości. Zaś centralistom, namaszczaczom i śpiewaczom – kopa.

PB: mozna i nalezy sprobowac, nic nie kosztuje — no moze jedna wiecej
srulo-kadencje przed rewolucja 🙂 metoda podobna do srulowej, tylko ze uny maja o wiele wieksze zaplecze i srodki; potrzeba ‘biznes-planu’ dla tej opcji, nic na dziko…
mam nadzieje ze sztab cichociemnej rewolucji nad tym glowkuje — srule popodstawiaja krypto i szabas-gojow na listy wyborcze i szeroko rozreklamuja, a w strategicznych jurysdykcjach  pokusza sie o falszowanie wynikow w razie potrzeby

Józef Bizoń: Te zagrożenia idzie obejść i zneutralizować, jeśli jest się świadomym tego, że realnie one istnieją. I to się da rady zrobić, ale pod warunkiem, że się nie będzie słuchać takich, którzy z góry, ex-katedra ględzą, że się nie da i wynajdują na to argumenty – i z góry wiedzą lepiej, z wróżenia z fusów. Jak się tą metodą nie da to rewolucją tym bardziej się nie da (będą same straty i to tragiczne). Polsce nie potrzeba drugiej Ukrainy – i nie będzie.

Andrzej Szubert: Panie Józefie, Pan mieszka w Polsce czy na księżycu?
1. System okupacyjny jest tak skonstruowany, że tzw “samożondy” nie są w stanie mu zagrozić. Funkcjonowanie samożondóf reguluje ustawa o nich – mają ogrom obowiązków, minimum samodzielności i zero środków na realizację ich obowiązków. Bo cały barak jest bankrutem.
2. Gdyby nawet samożondy miały większą samodzielność wprowadzenie do kilku samożondóf po dwóch trzech ludzi nic nie zmieni. Należałoby we wszystkich samożonadch zdobyć absolutną większość.
3. Aby zdobyć absolutną większość potrzeba podczas farsy wyborczej dużego, konkurencyjnego wobec agenturalnych partii zaplecza organizacyjnego, potrzeba dojścia do lokalnych mediów, potrzeba kasy, dużo kasy na kampanię, plakaty, gadżety i na kiełbaskę wyborczą.
I jeszcze jedno… Jednakże musza być to ludzie świadomi rzeczywistego stanu rzeczy. Ilu takich na miejscu Pan zna? Jaką mają szansę przekonać ogłupionych, lub wyrwać z letargu tych co od lat olewają wszystkie farse wyborcze (ok 50 %)?. Jeśli wystartujecie i zdobęciecie 2-5 % głosów to naprawdę pogratuluję wam sukcesu.
Aha- i wie Pan co? Internet jest szpiclowany. Wiemy o tym. Mi np. gnojki włażą na pocztę. Kiedyś ich na tym przyłapałem – szwankowała mi cóś z pocztą, wylogowałem się i natychmiast zalogowałem ponownie. I pokazała się ikonka z napisem, że na poczcie jest ktoś zalogowany z innego komputera.
No i szpicle wiedzą że J. Bizoń ma plan! I już mobilizują “niezależnych” i “mądrych” i “świadomych stanu rzeczy” którzy będą wam/nam robić konkurencję.
Powodzenia życzę!

Józef Bizoń: Panie Andrzeju, Proszę uważnie przeczytać wszystkie moje wypowiedzi w tym wątku – od początku, a nie na wyrywki. Zniknie wówczas panu pytanie dot. Księżyca.
Właśnie dlatego, że żyję w Polsce i dane mi było z autopsji (od środka) poznać mechanizmy, tudzież zachowania ludzi, to wiem o czym i co piszę. Zresztą udokumentowałem to m.in. w MATRIX_2002 – i nie tylko.
A tak przy okazji. Istnieje takie coś jak korozja wodorowa. Dziur nie widać, a jednak któregoś dnia jest bum i autoklaw rozsypuje się w drobny mak. Istnieje tez takie coś, jak zbiorowe doświadczenie – wymaga to jednak czasu. Stąd też te nerwowe zabiegi różnej maści organizatorów międzyplanetarnych.

Stan Tymiński: Na taki moment rozsypki trzeba się dobrze zorganizować abyśmy byli gotowi do akcji.

Andrzen Szubert: Panie Józefie, Ja wyraźnie obserwuję nerwowe zabiegi ale nie organizatorów międzyplanetarnych a różnej maści pseudopatriotycznych ruchów, zrzeszeń, organizacji, związków i kanapowych “pozaparlamentarnych” partyjek naszpikowanych agenturą okupanta – które mobilizują się do nadchodzącej farsy wyborczej. Są też takie grupki, które nie są naszpikowane agenturą, te są mniej lub bardziej patriotyczne – ale jest ich multum – każda ma trochę lub całkiem inny program – i one też się do farsy woborczej mobilizują. Dojdzie do tego, że startujących będzie prawie tyle samo co bydełka wyborczego. I głosy na nieagenturalne partie będą rozbite na dziesiątki kanap. Przez co same sobie będą przeszkadzać.
Powtarzam – dla mnie start w farsie wyborczej to strata czasu.
Jeszcze jedna sprawa – aby trafić do w sumie ogłupionego bydełka wyborczego mądry program nic nie da. Bo głupole – a takich jest większość – i tak tego nie pojmą. Jeśli już chcecie startować to musicie mieć program i hasła które populizmem, kazuistyką, demagogią i obiecankami cacankami przelicytują wszystkich konkurentów. I z tym gównem musicie dotrzeć do ludzi. Wtedy będziecie mieli iluś tam radnych, wójtów i burmistrzów. A co oni zdziałają w systemie który ich totalnie krępuje – to już inna sprawa…

A na koniec ksionc proposzcz, sympatyk rebe Rydzyka powie owieczkom – głosujcie na pis bo kalkstein to patryjota – i macie pozamiatane. Bo “bezbożniki” i odmóżdżone politpoprawnością projewropejczyki was nie poprą, katoliki zagłosują na kalksteinówców i zostaniecie na kanapie przed ratuszem. Pomyślności w farsie…

Józef Bizoń: Panie Andrzeju. No i dalej Pan nie doczytał tego co faktycznie napisałem,
bo w przeciwnym razie nie napisłby pan do mnie Pomyślności w farsie.

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/