Zbigniew Stonoga czyli środek na przeczyszczenie, który po 15 latach zaczyna działać.
Tajemnica ujawnienia akt afery podsłuchowej.
Jest grudzień 2000 roku w redakcji Życia Warszawy Dorota Kania (obecnie niezależna.pl)
przygotowuje na zlecenie UOP tekst pt „Zarzuty Stonogi”
W tym tekście omawia fakt złożenia przeze mnie pierwszego zawiadomnienia o popełnieniu przestępstw w grupie PZU.
Dla przypomnienia warto wskazać, że Piotr Minkiewicz (asystent Ministra SWiA Janusza Tomaszewskiego) podpisał ze mną umowę na wykonanie kampanii reklamowej dla PZU Życie „żeby kochać trzeba żyć”- pewnie pamiętacie bilbordy w całej Polsce przedstawiające policjanta trzymającego dziecko za rękę przed przejściem dla pieszych.
Piotr Minkiewicz, który w tamtym czasie jest także Prezesem Zarządu Spółki Press Net zs w Łodzi (okazuje się że firma widmo)powołuje nową Panią Prezes Iwonę Pałka (mogę mylić imię) i pobiera z PZU S.A na rzecz realizacji kampanii kwotę 32.000.000 zł te pieniądze jak i setki milionów złotych zostaną przeprane w domu maklerskim Surf5Net Łukasza Daremniaka (syn znanego esbeka)
Pieniądze trafią z domu maklerskiego do Wiednia na rachunek Bankowy w C.E tam utkną z uwagi na brak podpisu Jana Załuski (SB-WSI-Carpatia-Bezpieczna Służba) na dokumencie rady dyrektorów (organ nadzorczy spółek prawa handlowego USA)
W Warszawie przy Bagateli 8/8 mieści się kancelaria adwokacka, której wspólnikiem jest adwokat Janusz Szymański powiązany z Porozumieniem Centrum, a później rządem AWS-u.
Jednocześnie Janusz Szymański zajmuje się obsługą prawną PZU oraz Surf5Net.
Szymański razem z gangiem mokotowskim porywają Jana Załuskę przetrzymują go i w tym czasie fałszują dokumenty z rady dyrektorów ,a następnie wysyłają pieniądze do USA jako udział własny do kredytu na zakup akcji znanej firmy ubezpieczeniowej.
Kredyt ma sięgać 100.000.000 USD
Całą strukturę wałka na majątku PZU koordynuje ekipa Belki i Buzka wspierana przez osoby z kręgów SLD i AWS.
O aferze w jej ostatecznym wydaniu decydują zdarzenia z 11.09.2001 r. gdyż służby amerykańskie odbudowujące bazy danych odkrywają brak podstaw prawnych do przyjęcia pieniędzy z Europy,a konkretniej rzecz biorąc od przestępców którzy je ukradli z PZU S.A
Wracając do mojego wątku podpisuję umowę na wykonanie kampanii inwestuję własne 3.300.000 zł w zakup specjalistycznego tworzywa na plakaty wielkoformatowe i kiedy zbliżam się do druku (mam go wykonać u Radka Zięby WETA Sp z o.o.) przecieram oczy ze zdumienia,że kampania którą mam wykonać wisi już na terenie całej Polski.Miała u mnie kosztować 3.670.000 zł, a Minkiewicz wziął na nią od PZU 32.000.000 zł i wykonał u zupełnie innego kontrachenta u Pana Marchewki z QuatroMedia w Warszawie.
Dzwonię więc do Minkiewcza z żądaniem zwrócenia mi zainwestowanych pieniędzy ten odmawia zapłaty, obiecuje zniszczenie mnie i znika-do dziś jest poszukiwany listem gończym, o którym w mediach cicho.
Zawiadamiam więc prokuraturę o przestępstwie doprowadzenia mnie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 3.300.000 zł oraz wyłudzeniem faktur proforma na wykonanie tej usługi i wyprowadzenie przy ich pomocy z PZU Życie 32.000.000 złotych.(karuzelą budowano koszty)
Śledztwo w którym jestem pokrzywdzonym wszczyna i przez 5 lat prowadzi Maciej Kujawski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie (obecnie prokurator Prokuratury Generalnej)V Ds 23/01
Po pięciu latach śledztwo jest umarzane, a w nowym stawiają mi zarzuty dokładnie te same, o których przez laty ja sam zawiadamiałem.
Tak powstaje sprawa zawierająca 6 zarzutów, która znajdzie swój koniec w ubiegłym roku kiedy z tych 6 zarzutów skażą mnie za jeden na 6 miesięcy pozbawienia wolności za poświadczenie nieprawdy w fakturze opiewającej na 103 złote.
A więc Dorota Kania w ŻW szykuje publikację w grudniu 2000 roku i nie wie,że jej kolega z redakcji Krzysiek z Pruszkowa również pisze artykuł obnażając wałki AWS.
Rano okazuje się, że we własnej redakcji Krzysztofa zmieniono jego tekst i wstawione ten od Kani.
Wybucha wewnętrzna wojna w ŻW.
W lutym 2002 roku Jerzy M bardzo znana osoba, która za czasów komuny drukuje tygodnik Mazowsze proponuje mi zrealizowanie kontraktu z WSiP S.A na dostawę sprzętu elektronicznego albowiem w toku 3 przetargów nie wyłania się dostawca, a więc pozostaje wolna negocjacja.
Sprzęt o wartości 2.367.000 zł beż żadnych przedpłat dostarczam do magazynów WSiP-u lecz nikt nigdy mi za niego nie zapłaci.Krzysztof Murawski i Jacek Ładny żądają bowiem łapówki za szybką zapłatę gdyż tego samego dnia Wiesław Kaczmarek (minister skarbu SLD)ma ich odwołać z zajmowanych stanowisk Prezesa Zarządu i szefa pionu finansowego wydawnictw.
(jest to czas zmian w spółkach skarbu państwa po przejęciu władzy przez SLD)
Później jakiś biegły stwierdzi, że ten dostarczony sprzęt jest mniej warty od wartości rynkowej o 80.000 zł i postawią mi zarzuty usiłowania oszustwa WSiP-dołączą je do sprawy o której piszę wyżej i uniewinnią.
Faktycznie tutaj pieniądze obok mnie utopią Jacek Pawlak i Lechosław Podlasiński.
Dwa lata później w roku 2004 Pawlak po namowie Kani idzie do prokuratury i zgłasza,że został przeze mnie oszukany, Podlasiński nigdy nie szuka fałszywych zarzutów- wie, że to mnie oszukano podobnie jak Pawlak.
Kania pisze kolejny artykuły “Oszust od Leppera” oraz “Interesy wg doradcy Samoobrony”.
I tym razem sprawa oszustwa mnie i żądania łapówki ląduje w prokuraturze mocno udokumentowana nagraniami z rozmów ale nigdy nie znajdzie finału na sali sądowej.
W lipcu 2002 roku uzyskuję pełnomocnictwa do windykacji dłużników KFI Colloseum Józefa Jędrucha za działalność którego gwarantował Skarb Państwa jest to czas kiedy afera jest już w toku a sam Jędruch po uwolnieniu go na jeden dzień przez katowickiego sędziego ucieka do Izraela.(nagrania moich rozmów telefonicznych które macie na YT to właśnie nagrania z 2002 roku kiedy Jędruch ukrywa się w Izraelu)
Później jak znacie z moich licznych opieści trafiam do więzienia.W finale wychodzi im tylko skazanie mnie za debet na karcie kredytowej 19.900 złotych (słownie to nie pomyłka dziewiętnaście tysięcy dziewięćset złotych) na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności.(to sprawa IIKK 86/06 Sądu Najwyższego i w finale prawomocne uniewinnienie)
Kania publikuje jeszcze kilkanaście artykułów w Życiu Warszawy w tym także „Pedofil w pobliżu Leppera”.
Kania,Kania i jeszcze raz Kania-żaden inny dziennikarz i żadna inna redakcja.
Rok 2006 wychodzę z więzienia zmęczony i zaszczuty po wielkim dramacie myślę pal licho z tymi sejmowymi złodziejami jakoś powstanę z martwych.
To jest doskonały moment na samochody z Francji, które sprzedają się jak ciepłe bułeczki z marżą 6-9 tysięcy na sztuce wartej 25 tys.
Staję się prymitywnym handlarzem samochodów ale sprzedaż w latach 2008-2011 po 5500 szt na rok przynosi potężne przychody i trzeba rozwijać biznes.
W roku 2012 kupuję kolejne salony samochodowe zazwyczaj są to bankruci FIAT-a i w pewnym momencie moi przeciwnicy i wrogowie dostrzegają, że Stonoga robi się niebezpiecznie bogaty i podejmują decyzję o próbie ponownego zniszczenia.
Początkowo są to niewielkie ataki finansowe odmowa zwrotu VAT-u w Zamościu,Krakowie i Warszawie +- 5.000.000 zł.
Później ktoś przyspiesza procesy karne ale sposób w jaki się bronię i pozbywam ułożonych składów sędziowskich prowadzi do kolejnych lawinowych uniewinnień-tak *118.
Nie miałem świadomości, że mój zwyczajnie świński i złośliwy numer polegający na oklejeniu sławnego Audi R8 hasłem Pierdole Fiskusa i Złodziei z Wiejskiej stanie się początkiem aż tak dużego ruchu społecznego ale i początkiem nowego końca Zbigniewa Stonogi.
Setki tysięcy listów i maili czy SMS-ów odkrywają przede mną sprawy polityczne, które jak brakujące puzzle układają się w całość, w całość mojej naprawdę strasznej przeszłości, a dziś myślę że i przyszłości.
Myślę jak im dopiec by już nie wstali.Po warszawskich redakcjach od pół roku chodzą akta afery podsłuchowej chcą za nie 1.000.000 zł nikt nie chce kupić bo boi się publikować.
Nagle dostaję gotowca od znanego dziennikarza PiS-u, który siedzi u Sławka Jastrzębowskiego (SE) i publikuję linki do wcześniej bo w marcu 2015 roku zamieszczonych plików z aktami śledztwa afery podsłuchowej.
Myślę sobie ,że muszę tymczasowo dobrać sobie sprzymierzeńca do zniszczenia układu PO-PSL a jeśli sprzymierzeniec okaże się uczciwy wobec mnie to na mocy swojej popularności będę mógł zmienić coś w Polsce.
Po telefonach Kwiatkowskiego tak też się dzieje popieram w wyborach Andrzeja Dudę ten zaś obiecuje szybkie rozpoznanie prośby o ułaskawienie.
Pierwszych wątpliwości nabieram gdy po publikacji akt zaczynają mnie atakować pisowskie media TV Republika,ponownie Kania i Karnowscy.
Prześledźcie media i zwróćcie uwagę,że ataki mediów pisowskich są wiele razy poważniejsze niż nawet TVN czy GW
W roku 2000 nie wiedziałem kto to Kania i jakie ma powiązania.Teraz po sprawie akt i zachowaniu się Dudy wszystkie puzzle utworzyły obraz.
Obraz, który pozwolił mi na atak prezesa-atak do którego użyłem prawdziwych i zweryfikowanych wiadomości.
Ten jednak atak choć trochę przedwczesny, co wynika z mojego narwanego charakteru nie jest ostatecznym w tej kampanii.
Nie ma bowiem w życiu niezapłaconych rachunków Panowie Duda i Kaczyński i ich przystaweczki, które jak zawsze niczym modliszkowy akt zostaniecie wyrzucone do kosza na śmieci, o ile go przeżyjecie.
Andrzej Lepper nie przeżył po akcie z Jarosławem.
Proszę o udostępnianie.