Spęd kukiełek rządowo-knessejmowych u nadprymasa Katolandii-Judeopolonii rebe Rydzyka…
Andrzej Dziąba: Panie Józefie! Popieram Pana, Jana Sposoba i KoRReUs w tym, że również działa. W ciszy i spokoju Jury Krakowsko- Częstochowskiej zapoznam się z Państwa programem. To,że zadeklarowałem udział w inicjatywie dr Pawła Ziemińskiego nie oznacza, że zamykam się na inne inicjatywy. Uważam, ze tylko jednocząc wysiłek uczciwych i odpowiedzialnych Polaków, możemy pokonać wroga.
Andrzej Szubert: Panie Józefie, tak naprawdę to nie chciałem Pana wywoływać do tablicy. Tyle że p. Sposób coś tam gadał o niepotrzebnym pisaniu zamiast działaniu. I dlatego zapytałem o efekty działań jego i konfederatów. Ma Pan rację – niewolnictwo ma się w Polsce dobrze. Zwłaszcza zniewolenie ducha, w czym ogromną rolę odgrywa żydogenny kk. Ludzie chcą być niewolnikami rzymskiej szubienicy lub jej konkurentki – poprawności politycznej – tego samego nadjordańskiego chowu co żydo-katolicyzm.
A co Wy, konfederaci, osiągnęliście Waszym działaniem dotychczas? Pamiętam jak pchaliście się do jakiejś tam rady przy Dódzie Obłudzie, urządzającym harce chanukowe. Ileż to było dyskusji o tym, ileż przygotowań, pisania propozycji, referatów. Ostrzegałem wtedy Kamyckiego, że to strata czasu. Odpisał mi, że sypię piach w tryby.
Ja robię to co potrafię najlepiej – pisząc obnażam system. I wielu ludziom otwarłem oczy. Proszę mi natomiast odpowiedzieć – jakie są konkretne osiągnięcia łaskawego Pana w działaniu, co konkretnego Pan zdziałał do tej pory Panie Sposób?
Andrzej Szubert: Uderz w stół, a idiota się odezwie. Kto kogoś wyzywa, sam się tak nazywa. Michał Jarzyński ma rację! Obecnie jakakolwiek działalność skazana jest na niepowodzenie. I to z wielu powodów.
2) Dokąd jesteście mikroskopijną niszą pozbawioną trochę szerszego poparcia, okupant pozostawi Was w spokoju. Ale gdy uzna Was za zagrożenie – uderzy. Zrobi z wami to co zrobił z Piskorskim czy wręcz z Lepperem i Samoobroną. Czy macie program, strategię i opracowane metody walki, gdy nastąpi uderzenie okupanta?
3) Jeśli nadal będziecie tacy nieostrożni jak dotychczas, okupant nie będzie musiał uderzać z zewnątrz. Bo nadal ma swoje wtyki w Konfederacji i rozwali ją od środka.
4) Jakiekolwiek działania bez szerszego społecznego odbioru i wsparcia niczego nie przyniosą. A jakie macie pomysły, możliwości i programy na dotarcie do przynajmniej setek tysięcy odbiorców?
5) Gadanie o działaniu to nie działanie. Podobnych gęgaczy znam setki – wszyscy oni gadają-gęgają o działaniu. Tyle że wszyscy oni nawzajem podstawiają sobie nogi i przeszkadzają sobie nawzajem. Z czego najmądrzejszy jest wniosek, że takie działanie jest o d..rozbić, bo niczego nie przynosi i nie zmienia, poza coraz większym rozbiciem niezadowolonej niszy politycznej.
Jan Sposób: No… i nie trzeba było długo czekać. Uderz w stół, a idiota się odezwie. Klękajcie narody: Michał Jarzyński mówi: “Tylko moje jest najmojsze, tylko ja znam prawdę nad prawdami…” Kto myśli inaczej to, cyt: “kiep ,swołocz i bezmózg”. Ja, Michał Detektyw Jarzyński, Desydent i Komandos, trzy lata temu – napisałem “Strategię i taktykę”! W pięciu punktach! Punkt pierwszy (tej strategi i taktyki) – czekać! Punkt drugi – demaskować agenturę!? A może większy pożytek byłby z demaskowania durniów, błaznów, baranów, by nie rozsiewali w polskim Narodzie swojej głupoty!
Michał: Ten co w obecnej sytuacji wzywa Naród Polski do czynu to kiep ,swołocz i bezmózg. Strategia i taktyka jest tutaj.
Jan Sposób: No i co z tym zrobimy….? Mamy kukiełki, mamy chochoły, cyrk i teatr na jednej scenie, scenie politycznej. I durny naród, który śpi jak za czasów Wyspiańskiego. I jest Jan, co trąbi w złoty róg… I jak nie było, tak nie ma czynu. “Ostał sie jeno sznur…” Ale Wy wszyscy tacy mądrzy – powiedzcie to Waszym dzieciom i wnukom. Że z tego bogatego kraju, “mlekiem i miodem niegdyś płynącego”, będą musieli tułać się po świecie za chlebem. My Polacy nie potrafimy, czy też nie chcemy, brak jest woli i ochoty, odrobiny myślenia i wysiłku; wzajemnego zaufania i zbiorowej mądrości, by zorganizować sobie własne państwo; zadbać o Dobro Wspólne, o dobry byt dla przyszłych pokoleń.
Michał: Kukielki to kukiełki a chochoły , to chochoły. Utożsamianie jednych z drugimi nie wydaje mi się uprawnione. Stanislaw Wyspiański dwukrotnie poslużył się w swojej twórczosci synonimem chochoła. Raz zrobił to w swoim obrazie z 1898 r., a natępnie w “Weselu” z 1901 r. W obu przypadlach chochoły symbolizowaly ochronną warstwę budzącej się do życia na wiosnę róży, będącej jednoczesnie synonimem piękna natury. Chochół w przekazie Wyspiańskiego to metafizyczna postać, nota bene, pozytywna. Rację miał Andrzej Szubert nazywając zebranych na spędzie u toruńskiego ojczulka/ologarchy kukiełkami w pejoratywnym tego słowa znaczeniu, kojarzacym się powszechnie z teatrem lalek pociąganych sznurkami.
Edward Maciejczyk: Mała dygresja, kukiełka ma zwykle sympatyczny wygląd, 🙄u Łojca Prawdziwka były straszne Chochoły..🙏 Obrażenie chochoła (według wierzeń ludowych) wiązało się z niebezpieczeństwem, iż stwór ten zacznie płatać figle. W Weselu takim psikusem było rzucenie przez Chochoła zaklęcia na bawiących się gości., słyszałem że większość oficjeli, z Torunia wracało do domu tyłem.😱
Walerian Dąbrowski: Czekam na uroczystość zamknięcia tej syjonistycznej medialnej spsółki.
Otylia Zigman: CZY KTOŚ WIDZIAŁ COŚ BARDZIEJ ŻENUJĄCEGO W POLSCE OD TEGO “GAJU MAŁPIEGO” ???
1 comment
Comments are closed.