Dr (kto do diaska daje takie doktoraty!) Głogoczowski w noworocznym amoku

PB: Lepsze byłyby refleksje na starość, gdybym poświęcił talenta swe 😛 jakiemu Goldman Sachs  w analizie “inwestycji”. PB zaś robił w inwestycjach w niezżydłaconym znaczeniu tego słowa buhaha Za robotę na światowym poziomie miałem pensję dużo poniżej przeciętnej, byle szabas goj dwa piętra wyżej zarabiał trzy razy więcej… Na koniec dali kopa, bez odprawy za zwolnienie bez winy pracownika.

Gdy nadszedł czas cięć budżetowych, telwizornia podała jak to żont dba o środki podatnika: 1-sza w całej (!!!) biurokracji stołecznej moja komórka R&D pod kierunkiem PB :PPPP Ta sama co już oszczędziła miliony podatnikowi — idzie na ulicę. Oto czemu:

Rzadko w życiu miałem taką satysfakcję! Facio doradca mini-sterialny któremu zaszłem za skórę na 3. piętrze gdzie “urzędował” pierdząc w stołek obok gabinetu ministra, wnerwił się kiedyś do czerwoności na moją prośbę o odpowiedzi dot. preferencji egzekutywy w inwestowaniu (opis celowo uprszczony dla przeciętnego czytelnika) w bezpieczeństwo ruchu kosztem krawężnika na jego ulicy (teoria multiple criteria utility theory zastosowana do wieloletniego projektu rozwojowego operacji ministerstwa, do którego zwerbowali PB w konkursie).

Facio nie potrafił doradzać ws. inwestycji publicznych w infrastrukturę drogową prowincji, ale pamiętał doradzić ministrowi, kto ma 1-szy wylecieć buhaha

Pozostałem uczepiony Zw. Zaw. Biurokratów jeszcze z rok, nie robiąc dosłownie nic…  na utrzymaniu miałem rodzinkę, żadnej roboty na horyzoncie. Należała mi się odprawa wys. ok. pół-rocznej pensji, a dostałem zero. Wszak musieli wyskrobać mamonę na koleżków-masonów, zwolnionych wtedy w wyniku cięć Ottawy w wojsku (od tego czasu jak Polin, moja druga ojczyzna stoczyła się z neutralnego niosącego pokój państwa poważnego — w wykonawcę planów globalnej kliki żydałckiej). Te typki tyle mieli pojęcia o drogach co i o wojsku — blade. “Obcięte” ministerstwo zainstalowało z wojska, wbrew prawu prowincji (!), parę małżeńską na 3. piętrze!

Praca moja i zespołu, kilka mln $ podatnika przez kilka lat, poszła do kosza… Ryzykując reperkusje, skrycie dosłałem bratnim ministerstwom na Zachodzie najlepsze raporty z R&D jakie ukończyliśmy tuż przed cięciem oraz te, które wykończyłem na kolanie skrywając się przed wierchuszką w pustym biurze. Szabas goje z 3. piętra sprowadzili badziewną dyskietkę, która z nazwy miała robić to samo co nasz zaawansowany aparat. Dane inputu były amerykańskie a nie własne z prowincji podatnika LOL

Prosiłem o podanie KTO dawał stopnie, a nie jakie jeszcze ma Dr MG. Ranking podałem szyderczo, tak jak załgany merytorycznie MG wyrażał się o mojej i innych pracy i dorobku. Gdybym miał szczęście studiować na UŚ, wyniósłbym to samo — Bóg daje przy urodzeniu a nie od dyplomów buhaha.

A propos — czy MG będzie wydzielał życiorys po kawałku?  Gdzie podsumowanie kwalifikacji, doświadczenia zawodowego i działalności społecznej Marka Głogoczowskiego?

W jaki sposób dyplom z Berkeleya jest dowodem, że MG nie kręcił zestawiając w przeszłości publice swój doktorat z pobytem na Sorbonie i Berkeley?

Czemu dochtor wsjeh nałók, na Berkeley nie kontynuował zamiłowań zoologiczno-socjologicznych? Tyle się nauczył MG o minerałach i pochodnych, co o biologii, skoro w gnojkowych odruchach:

– celuje w apologetycznej propagandzie ludobójczego lobby atomowego o rzekomej nieszkodliwości radiacji

– podobnie jak nw. polskich expertów w medycynie i wakcynologii, poniżał durnowato międzynarodową czołówkę niezależnych atomistów, fizyków reaktora A, medyków nuklearnych i badaczy bio-skutków broni uranowej, z którymi miałem zaszczyt współpracować nad obaleniem oficjalnej propagandy Lobby Atomowego i Pentagonu

– negował szkodliwość szczepionek od 2009 r. szydząc z działaczy iż chodzi jedynie o profity Wielkiej Farmacji

– nadal poniża Prof. Majewską i Dra Jaśkowskiego; w USA/Kanadzie za takie oszczerstwa poszedłby do kicia… za słuszną krytykę atomistuf poszedł pod sąd znajomy mi z Victorii, Dana Durnford

Mylisz pojęcia, żydłactfo to nie żydostwo, krypto-ż/Żyd to nie ż/Żyd. Zasadnicze różnice znaczeniowe. Uprawiasz erystykę, szpikujesz swe “Riposty” sofistyką, manipulujesz, niedoszły adepcie filozofii. Chomsky to flagowy (fałszywie)  “dobry, sprawiedliwy Żyd”… Dziś wiadomo, że to wyrafinowany dyżurny globalnej żydłackiej kliki. Skoro to ukrywał, Chomsky mógł to robić i wtedy. Na tym polega żydłacki frankizm i donmeh, saudyjski wahabizm, nachoćcza hakija, krętactwo otytułowanego MG.

Czego się tak lęka MG? Spoko, znak zapytania w

nie znaczy, żeś pewnikiem ż/Żyd. Nazwisk Polaków  uważających się za takich narodowo, figurują w annałach genealogii żydowskiej. Jeszcze nie było ożydzacza mej osoby, żeby nie miał nazwiska w tych dokumentach LOL.

Znalazłem więc naukowo, nie-oszczerczo z pytajnikiem, nie-szowinistycznie — w obronie przed zjebami.  Tytuł i art są w porząsiu. “Występujesz” w zw. z ówczesną epidemią ożydzania Beina wśród polactfa, które w większości dało się poprowadzić “etnicznemu” porno sporządzonemu i propagowanemu przez neo-ubecję. Jak na doktora ze stopniem magistra w naukach ścisłych, to niezły neandertalizm (sorka Neandertale). To mi najlepsza baza do rankingu Berkeleya wtedy: nie nauczyli cię podstawy, tzw. metody naukowej. Alboś taki gamoń, że masz gdzieś filozoficzny dorobek ludzkości w tej dziedzinie.

A gdybyś był ż/Żyd to co? Oceniam po postawie, moralności, czynach… Identycznie oceniłbym twe bezeceństwa nałókowe na polu pracy społecznej Polaków i wybitnych ekspertów zagranicznych takich jak Dr Chris Busby — jesteś skończony idiota z dyplomami, odoktorowany o omagistrowany cham w białych rękawiczkach (jak prawiczek prosorek Korab-Karpowicz, ożydzacz z marszu), gdy ci ktoś wygarnie prawdę jakim głupcem-nikczemnikiem jesteś. Niedorozwinięte społecznie durnie jak ty oceniają powierzchownie, wskazują na okradzionego wrzeszcząc żyd! Dokładnie tak zrobiłeś:

Szydzi MG z mych osiągnięć w analizie inwestycji transportowych. Wygrałem konkurs na naczelnego ekonomistę w Min. Transportu Kolumbii Brytyjskiej (powierzchnia jak 3 Polski, rzadko zaludnionia, duże odległości, trudny teren, szybko rosnące aglomeracje miejskie). Wobec niedoboru budżetowego, urząd premiera wydawał życzeniowe dekrety na przyszły kierunek analiz inwestycji publicznych rządu. Moja grupa R&D miała gotowy do wdrożenia KOMPLET: podstawy w ekonomii, eko-ekonomii, ekologii, teorii ruchu drogowego i miejskiego itd… aparat analityczny i oprogramowanie… kompletne dane:  koszty jednostkowe eksploatacji typów pojazdów w prowincji, oddziaływania na środowisko naturalne i koszty jednostkowe, dane do analizy multi-modalnej w miastach….szkolenia, instrukcje obsługi, podręczniki itd.   Rząd federalny uznał robotę za doniosłą: dla profesjonalistów poszczególnych prowincji Kanady zorganizował cykl wykładów nt. naszej metodologii i analizy.

Niejeden złodziej mógłby z tego pisać magistraty i doktoraty LOL Przyznaj się bez bicia 🙂 MG, co zerżnąłeś w swych pracach na stopnie akademickie. A propos, urywki bez źródła z NATO na Bałkanach znalazłem w pracy magisterskiej na U. Poznańskim. Rektorat pocałuj mnie w dupę nie odpisał — bachor prominenta? Z ww. pracy nad monetyzacją eko-wpływów transportu, zerżnęli “naukowcy” w USA w podaniu o grant na podobną pracę w USA. Niedziwota, że znalazłem swoją pracę na USraelskiej dyskietce, która “zastąpiła” zmarnowaną pracę mojego zespołu R&D.

Tobie coś zerżęli czyś tylko złodziej czyjejś pracy, drze MG? buhaha

Poza kierowaniem kilkunastu profesjonalistami Ministerstwa i kontraktowcami, w tym konsultanci i profesorowie zewnętrzni), dołożyłem własne badania w: teorii i praktyce analizy wielokryteriowej, ustaleniu kosztów jednostkowych eksploatacji pojazdów, monetyzacji eko-wpływów transportu… Do dziś prace te, metodykę i dane jednostkowe stosują departamenty i ministerstwa transportu na Zachodzie. Ile się nalatałem wodolotem między Vancouver a stolicą BC, Victorią, to wszystkie twoje spacerki górskie pikuś :)))

On Thursday, January 11, 2018, 2:20:22 AM PST, Marek Glogoczowski:

Re: Na temat Zakopywania medycznych (oraz biograficznych MG) faktów przez wierzącego w Cud Scypionkowego Ludobójstwa dr Bein’a, specjalisty od probabilistycznego zarządzania inwestycjami

Wizytówka 2 MG

No, mój (były) kolega dr PB “poszedł na całość”, bardzo wyraźnie dotknięty “chomkistowskim“ syndromem “uczenia się przez nie powtarzanie ćwiczeń” (patrz poniżej) i doszedł do takich oto “kartezjańskich” odkryć naukowych:

◦ Żydowskiego pochodzenia ożydzacze […], dr Marek Głogoczowski, […]?

Problemy starcze fotelowego doktora Głogoczowskiego

Chwiej hasbarny myśli że pracuje dla Polski, a podkłada się srulom (itd.)

(Tych odkryć dr PB dokonał zapewne metodą “Zastosowania teorii decyzji probabilistycznych do zarządzania inwestycjami” będącej tematem jego Ph.D. na  UBC, Vancouver, Kanada w roku …)

Ponieważ, jak to zauważył przyznający się do swego “z Odessy” żydostwa Noam Chomsky, gdy obrzucono cię gównem, to należy się zeń obmyć zanim ono przyschnie, to w ramach auto-purytanizmu zacytuję fragment rozdziału z mej NIEDOSZŁEJ pracy habilitacyjnej. Mam nadzieję, ze nie rzucam przysłowiowych pereł przed wieprze:

Okladka Mlota na Rozum

(pod tekstem kopia mego dyplomu M.A. in GEOPHYSICS na U.C. Berkeley, który był oceniany podówczas jako najlepszy amerykański uniwersytet)

Rozdział 8

Wpływ neo-darwinowskiego zrozumienia świata na […]

Dyplom MG z UC Berkeley

Ups, dzięki skanowaniu odkryłem, ze na pieczęci tej mej uczelni DOMINUJE pięcioramienna gwiazda – to już wiem skąd tam było tylu KOMUNISTÓW w latach 1969-72 mych tam graduate studies! I rozumiem dlaczego podpisany na mym dyplomie Ronald Reagan, zwalczający przecież “Imperium Zła” podsyłał nam, w ramach wychowawczych, i tony gazu łzawiącego i Gwardię Narodową, której Wojownik omal nie połamała mi nóg drewnianą pałą!

PB: Pętaku MG, do pięt nie sięgasz tym, których chciałbyś smarować. Masz gówno nie dorobek, na starość zdajesz sobie sprawę, żeś zmarnował życie, próbujesz w kompensacji zasrać je najwybitniejszym.

Co do Potockiego, scypień itp. pierdoliłeś rzadko komu zrozumiałe farmazony, gdy mordobicie się odbywało. Dziś chciałbyś ukraść  kredyt zasłużonym opluwając ich, identycznie jak ukradłeś moją własność intelektualną jednocześnie ożydzając mnie.
Mniejsza z tym, kto dałby zjudaizowanemu egzegecie doktorat, ale skąd się biorą abderycy tacy? :))) Dr MG powinien wystąpić z czubkiem w stożku, Sanjay’ą, w deliberacjach o Płaskeij Ziemi i wklęsłym Wszechświecie… o tłumaczeniu Lucifer z łaciny na polski Lucyfer…  Miałby co wstawić do życiorysu buhaha
Moje świadectwo doktora, too 🙂

Mgr inż. Piotr Bein, kandzydzior na dochtora wsjeh nałók

Abderyta Marek Moyisiewic Głogoczowsky

a sprawa polska

Chistoryja własnemi słowy abderyty, w zwyązłych tytuach pszyszuym pokolenią przekazana ku przestrodze wyeczney:

Dr (kto do diaska daje takie doktoraty!) Głogoczowski w noworocznym amoku
Marksiści nadają z Belgradu i Zakopanego
Żydowskiego pochodzenia ożydzacze […], dr Marek Głogoczowski, […]?
Problemy starcze fotelowego doktora Głogoczowskiego
Chwiej hasbarny myśli że pracuje dla Polski, a podkłada się srulom
COŚ JEST NJET TAK z myśleniem MG – steruje nim kahał?
Dr Marek Głogoczowski i WierniPolsce (ale nie WPS!) złodziejami

 

Dyssertacyja doktorancka na Uniwersytecie Koziecyckim (Koziecyce, Polin) dnia 30. lutego roku Pańskiego 1990 przed ożydzaczami obroniona
Nakładem własnym autora, grant z JewŻopy

Sponsor medialny: Mendia Koziego Ścieku MKŚ Spółka z nieograniczoną nieodpowiedzialnością bez ZOO, Koziecycki, Polin

Drukowarnia: Czosnkowa & Co., Koziebobki, Polin

Copyright 1980, Gmina Żydowska Koziedojki, Polin

*    *    *   *
Nazad do pierwszego znaczenia doktoratu:  KTO z U. Śląskiego dał doktorat Markowi Gie (bez uscypek, aż do ustalenia niniejszego szczegółu).
PB startował na Polibudzie Szczecińskiej. Po 4 latach prymusowania na Wydz. Budownictwa Lądowo-Wodnego zwiał do Austrii na adepta inżynierii (projektowanie mostów w Wiedniu i Linz, budowa autostrady Salzburg – Innsbruck i konstrukcji towarzyszących). Stamtąd do Danii, gdzie ukończył z wyróżnieniem 13+ (najwyższa ocena 13) dysertację mgra inż. w jęz. duńskim. Na podst. laurek, przyjęty bez egzaminów na doktorat Wydz. Inżynierii Lądowej, U. Kolumbii Brytyjskiej (UBC), Vancouver, Kanada, na doktorat: zastosowanie teorii decyzji probabilistycznych do zarządzania inwestycjami i utrzymaniem sieci drogowych.
Ww. potrzebne, by wyjaśnić KTO “dał” mi doktorat (PhD):
1. Zjudaizowany Prof. Dr. Frank Navin od klepania tego, co inni wymyślili. Wp…dalał się na współautora moich “studenckich”  referatów na międzynarodowe konferencje, bo “brałem” na moje nędzne stypendium studenckie 500 C$ z jego grantów. Żeby nie praca sprzątaczki mej żony (z małym dzieckiem) i mieszkanie z przydziału studenckiego, nie ukończyłbym tego “przywileju”.
2. Podczas gdy przygotowywałem obronę dysertacji, sqrvysyn zjudaizowany mennonita, Ralph Haas, prosor U. Waterloo w Ontario, przysłal do komitetu nadzorczego mej pracy oskarżenie, że zerżnąłem ją od jego doktoranta! Prosorek Navin nic mi nie powiedział, zamiast poradzić tamtemu  fuck off… wszak znał historię mego znoju i swego fspułudziału. Moja studencka praca wyprzedzała podobne w tejże dziedzinie na międzynarodowych konferencjach profesjonalistów. Z racji logiki zastosowania tej  a nie innej metody, niezależnie pracowaliśmy nad podobnym podejściem… ale nie identycznym, np. teoria i zastosowania analizy wielokryteriowej były domeną klasy światowej na UBC, toteż mój profesor teorii systemów na wydziale inżynierii wcześnie zalecił doktorat wspólny z Wydziałem Biznesu i Administracji, gdzie pobierałem nauki także u wspaniałego węgierskiego profesora probabilistyki stosowanej.
Dziś, gdy jaki polacki bufon wywyższa się, że on to ma MBA ze śmieciowego fakultetu z prosorkami pod-klasy Korab-Ka, odpowiadam: Ja też, doktorat z inżyniersko-planistyczną nadwyżką, z UBC, 40-go w światowym rankingu, a w MBA lepiej.  😛
Zasuwałem między 2 fakultetami po 700 ha kampusu, a po twórczej, przydatnej społecznie pracy cieszyłem się młodą rodzinką, mieszkaliśmy przy lesie na obrzeżu UBC, czasem rowerowałem przez miasto w góry widoczne po lewej:

Po studiach mieszkaliśmy w zielonej dzielnicy między UBC a śródmieściem, dokąd dojeżdżałem rowerem zimą i latem do pracy w firmie konsultingowej.
Zaś aspirant doktorancki MG gździł się bezdzietnie z neo-marxistkami na UŚ, uczelni na ok. 900-ym miejscu w światowym rankingu. Toteż nadyma se życiorys łączywszy podrzędny stopień doktora z Sorboną i Berkeley w Kalifornii BUHAHA
Licząc tak, mój syn doktorant nauk medycznych na McMaster U. (ranking 23. w świecie) jest geniuszem: był na wymianie badawczej, seminariach itp. na: Harvard, Oxford, Yale, Columbia, John Hopkins i Massachussets :)))
Uniwersytet Śląski jak sama nazwa wskazuje, jest to placówka edukacyjna, która swoją siedzibę ma na Mazowszu, konkretniej w Katowicach. Kuźnia młodych żulówżaków, mieszkańców dworca PKP, niedaleko rynku. Częstym przejawem przygotowań do zawodu, są imprezy, zwane potocznie bibami, podczas których alkohol leje się strumieniami. To częste i powszechne zjawisko, któremu poddaje się 99% uczących się. Pozostałe 1% to przyszli posłowie, senatorowie, urzędnicy państwowi, którzy z kolei zamiast pić, uczą się fachu, starają się kopertami przekupić rektorów, że nie trza pić, by studentem być – z czym psorzy się oczywiście pogodzić nie potrafią. Podsumowując – „żule z całego kraju i świata, co tam wiata, tutaj Uniwerek czeka, zrobi z ciebie menelu, menela człowieka!”
Rozumiem czemu MG nie skusił się na katowicki MBA:

Wyniszczający wpływ nauki, brak zainteresowań, zerowe pożycie seksualneoraz brak jakiejkolwiek rozrywki (poza gryzieniem książek w czasie zakuwania na sesję) doprowadza do:

1. Wyniszczenia organizmu;

2. Zmniejszenia potencji u mężczyzn;

3. Braku chęci kopulacji u kobiet;

4. Absystencji (o zgrozo!);

5. Zaburzeń postrzegania czasu (w czasie zakuwania);

6. Zmiany toku myślenia na paragrafowy oraz wystąpienie dziwnego slangu (Witaj, co tam u ciebie? zamiast Co jest, kurwa?);

7. Definitywnej suchoty portfela (wiele wpływających na to czynników: zdawanie w pierwszym terminie, dojazd do miejsca kaźni, wydatki na leki psychotropowe);

8. Garbienie się sylwetki (od noszenia ton durnych podręczników);

9. Infrawizja (widzenie w mroku) oraz zerowe odczuwanie głodu;

10. Skrajne przejawy zeszmacenia, zdurnienia, zniewieścienia, sfrajerowania.

Każdy, kto kiedykolwiek pomyślał o przyjęciu tam powinien niezwłocznie wyjebać głową o twardą powierzchnię (sugeruje się ścianę), a jeśli to nie pomaga – oddać się w ręce lekarza psychiatry z przynajmniej 10-letnim doświadczeniem w zawodzie.

Dobrze zatem MG zrobił wybierając fakultet z expertyzą w żydłackich gatekeepers typu Noam Chomsky…

WNS oznacza Wydział Nauk Społecznych. Tak naprawdę, wydział ów skupia wyznawców Szatana. Starożytny architekt, który rozrysował plany WNSu był bowiem czcicielem Szatana. Choć oficjalnie ludzie się boją diabła, to architekt wiedział, że kręci on każdego człowieka. Dlatego stojąc z batem nad zniewolonymi zagłębiokami powtarzał w kółko “Wszystkich nęci Szatan… wszystkich nęci Szatan…” Niewolnicy podłapali hasło i powtarzali je w kółko, gdy ciągnęli kamienne bloki. I skoro nazwa już była, trzeba było jakoś ukryć przed psami Ziobry satanistyczne praktyki Wydziału.

Studenci, jeśli można ich tak nazwać, WNSu charakteryzują się spokojnym żywotem, brakiem nadmiernej ilości egzaminów, ogromną ilością wolnego czasu, dużą odpornością na alkohol oraz zdecydowanie weselszym życiem niż nieroby z prawa. Obowiązkiem każdego studenta WNSu jest udanie się do zasiłkowni zaraz po odebraniu dyplomu magistra.

Przed rozpoczęciem rozgrywki, uczestnicy wybierają profesję, pod postacią której wkroczą w świat WNSu. Dostępne są aż 4, zróżnicowane typy postaci:

  • Błazen wiejski filozoficzny zwyczajny. Nie robią nic pożytecznego dla świata, tylko snują się po korytarzach, myśląc o dupie Maryni, ale jako jedyni mogą palić fajki na terenie uczelni, bo gdy ktoś spyta „dlaczego palisz tutaj a nie w palarni?” to po 3 godzinnej odpowiedz zapomni o co w ogóle pytał.
  • Politologiczny chłop. Marnują tlen bo i tak nigdy nic nie osiągną, z wyjątkiem ewentualnego, będącego wątpliwym zaszczytem prawa, do zasiadania w Radzie Starszych swojej wioski.
  • […]
Rozumne było też połączenie studiów nad żydłakiem z naukami zoologicznymi (ZOO w pobliżu UŚ)  :)))

Wydział Biologii i Ochrony Środowiska 

Zajmuje się między innymi szkoleniem druidów i władców zwierząt. Ci pierwsi trudnią się badaniami nad roślinnością wywołującą „inne stany świadomości” oraz pochłaniają w gigantycznych ilościach wywar słodowy z odrobinką świętego ziela – humulus lupulus (chmiel). Ci drudzy w kółko gadają o „zalewaniu robaka” i grzebią w martwych zwierzętach. Zarówno jedni jak i drudzy posiadają charakterystyczne garby oraz używają niezrozumiałych dla zwykłego śmiertelnika zwrotów. Zwykle są to osoby o niezwykle rozwiniętym i skrzywionym poczuciu humoru, często wśród nich można usłyszeć żarty typu:

  • Co to jest: Małe, białe i do dupy?! Enterobius vermicularis! Hahaha!
  • Co to jest: Małe, zielone i się kręci?! Volvox globator! Hahaha!
…W doktorat PB chcial się wpisać nijaki Navin, a Haas — przywłaszczyć na globalny prywatny geszeft, utworzony z pracy studentów-niewolników. Gdy wredny nałukowiec bez krzyża (dwuznacznik zamierzony) jak MG podpierduje, przypomina mi się załgana gnida Haas :)))  co wrednie próbował ująć mej autentycznej pracy i przywłaszczyć ją jako patent.
Toteż gnojkowy troll MG będzie łaskaw się odpierdolić…. chyba że ma życiorys i osiągnięcia godne uwagi. Wtedy odeprę pozostałe obżydlistfa LOLLOLLOL

On Wednesday, January 10, 2018, 2:51:46 AM PST, Marek Glogoczowski:

Ot, przy okazji  na portalu pojawił się taki oto komentarz SZCZEPIONKOWY (Chrabiego – czyli zapewne tego “wyciągniętego z NIKĄD” Andrzeja Potockiego – widziałem kilka dni temu i nawet zamieniłem z nim kilka słów w Krakowie, przy okazji otwartego spotkania ANTY-GMO (którą to ideę popieram), prowadzonego przez Jadwigę Łopatę i Sir Juliana Rose (skądinąd całkiem sympatycznego Anglika – nie z Vancouveru, ale ze Stryszowa k. Nowego Sącza – o dość szerokim spojrzeniu na Polskę i jej “kochającą US Army” populację) :

Niejaki wąż 9 stycznia 2018 o 8:44 AM napisał:

Jak mówię, brzmi to szalenie przaśnie, prymitywnie i pewnie taki był zamysł. Bo Mossad potrafi robić dobre akcje. Tutaj:

Sandżaja twierdzi że Hubert Czerniak, Jerzy Zięba i liderzy ruchu „antyszczepionkowego” (robocza nazwa) to kontrolowana opozycja. Podobno warszawska demonstracja na +10k ludzi była zorganizowana z pomocą służb. To wszystko brzmi naprawdę wiarygodnie. Sam widziałem filmik w którym Jerzy Zięba produkował się z chrabią – to przecież kompromitacja. Rozwiązaniem sprawy szczepionek ma być przesunięcie szczepień na okres po 6 miesiącu życia i powołanie funduszu odszkodowawczego, oczywiście z państwowych pieniędzy. A holokaust ma trwać dalej (MG – ciekawym czy ten beinowski “holocaust” ktokolwiek widział, przy śmiertelności niemowlaków, w krajach masowych szczepień, bliskiej 0, dokładnie w Polsce 0,047 % w roku 2012, w okresie 0-1 roku tych niemowlaków życia).

Jakiś UBek na filmiku mówi: jeśli spodziewasz się przerwania tamy pod naporem wody, to zawczasu tak ustawiasz koryto, aby woda popłynęła tam, gdzie chcesz. To dlatego trzeba wykreować autorytety typu Czerniak, Zięba, Jaśkowski, aby oni swoją wiarygodnością usankcjonowali rozwiązanie, które nic nie załatwia. Brzmi rozsądnie.

Wspominam o tym aby pokazać że służby potrafią bardzo sprawnie działać, potrafią wykreować w pełni alternatywną rzeczywistość. Jeśli ta hipoteza to prawda, to sprawa szczepionek to mistrzostwo świata. A sprawa z chrabią to wygląda przy sprawie szczepionek na prowokację stażystów z ABW. Nasuwa się więc pytanie: co sprawa chrabiego ma ukryć?

Antyzoologizm Noama Chomsk'ego

A jeśli chodzi o mój doktorat, o który się dopytuje dr półgłówek Bein, to tak wygląda jego strona tytułowa:

PB: Czy ktoś rozumi amok dra MG (kto do jasnej daje takiemu doktorat!)… Jeśli kapuję, USrael odkrył …ale kredyt daję należny za ukucie synonimu Ameryki.

Scypionek cel
Czy to ten sam dr MG co od 2009 nabijał się z anty-scypionkowyców? LOL Nie kto inny jak MG darł mordę, że o korporacyjny profit chodzi a nie o ludobójstwo!!!
Działalność Grypy666 w 2009 skupiła się na obnażaniu zmyły z “pandemią’ i scypionkami, a Głogoczowski oznajmia światu swe “odkrycie” 8 i pół lat później buhaha
Ożydzacz Głogoczowski (kto dał takiemu doktorat!) próbuje przy tym zdyskredytować jednego z najskuteczniejszych w ówczesnej grupie wokól bloga Grypa666. Za 5 latek wyjdzie, że to dochtuór Glogoczowski uchronił świat od ż-farmacji …i radiacji buhaha
Hasbarne yntylykta
MG reklamuje nieprzemakalnego trolla mejlowego, Makowieckiego. wsytępującego dla niepoznaki pod kilkoma e-adresami 🙂
Powala yntylyktualizm obu hasbarników. Skoro art i notka redakcyjna KIP są na poziomie, dr (kto dał takiemu doktorat!) MG czuje fotelowy obowiązek zabełkotać… fakt uprzedza na początku swego komentu, ale mimo to pochylam się nad kolejną perłą polskiej filozofii 🙂
Art dotyczy metod redukcji ludności, innych niż dobrobyt. Teza nie wytrzymuje skrutyny: milionerzy przybywają tabunami do Kanady, żeby mieć więcej dzieci niż można u nich. Najzamożniejsi z Indii, krajów muzułmańskich imigrują do Kanady, nie pozbywają się wysokiej dzietności w następnych pokoleniach — znam osobiście kilka takich rodzin, a jeżdżąc po W. Vancouverze rozpoznaję ich ogromne domy: 20 do nawet 50 osób, wszystkie pokolenia razem, co mi się b. podoba. Podobnie dużą dzietność zależną od kultury i etniczności obserwuję podróżując po in. krajach Zachodu.
Sztampa dobrobyt = mała dzietność wziął bezmózgowiec MG (jak inne “rewelacje” jakie pompuje gawiedzi) z hasbary dla Białych. Wskutek systematycznegj indoktrynacji, materializmu i konsumeryzmu od lat, była tendencja zniżkowa dzietności w takt wzrostu “dobrobytu” Białych.  Są oczywiście wyjątki, spotkałem np. rodzinkę z 9 czy 10 dziećmi, rodzice Biali, ojciec chrześcijański syjonista :)))
Dobrobyt Białych w stos. do ciapatych darmozjadów drastycznie spada w ostatnich latach. To będą mieć więcej dzieci? Wątpię… 1000+ zwiększyłby dzietność w Polin. Więc teza wyjściowa dra MG znów do dupy, Co powraca do tematu scypionek, który dr MG (kto daje doktorat takiemu!)  też spie..olił. CBDU
Żeby było warte czytania do tego punktu, oto dodatek ode mnie na Święta Prawosławne…
Przyszłość
Dobrobyt i naturalne rozmnażanie pozostaną luxusem jelyt, natomiast rzesze gojowskiego robactwa będą się rozrzedzać pokolenie po pokoleniu z żydomasońskiego planu NWO, coraz szybciej obecnie realizowanego.
Rzewnie wspomnimy scypionki i GMO. Psycho- i socjo-paci szykują rzeczy takie jak zaczipowanie techniką chmurki 5G, transhumanizm — czyli będziemy we własnych ciałach (prawie, minus modyfikacje DNA i co tam jeszcze wymyślą popeirdolone dochtorki), ale dusze i umysły będziemy mieli jak żydłactfo przykazało… Co już u niektórych następuje bez potrzeby kosztownej ingerencji, jak widać po drze MG.
Kto qźva daje takim doktorat! Musi co bezbożna żydomasoneria, co zgadzałoby się z historią zagrzewania programów doktorskich przez MG na paru neo-marxistowskich uniwerkach na ż-Zachodzie, z wykładowcami, promotorami jak prosorek Korab-Ka w rozdzielniku.
Scyropolski bęcwał z Zakopca
W najlepszej tradycji polackiej filozofii, przy okazji ww. Święta, oto definicja wyjściowa:  scyropolski = zwolennik zbyt wąsko pojętej Polskiej Racji Stanu, często przy tym religiozny. Religiozny — definicja tamże… CBDU …bęcwała udowadniać zbyteczne.

On Tuesday, January 9, 2018, 11:10:07 AM PST, Marek Glogoczowski:

Dr Bein odezwał się fachowo nt “zakopywania” medycznych faktów przez niego oraz przez Minister-lekarza Kopacz: dalsze szczegóły “Afery grypowo-grupowej” (666) z roku 2009.

Dr Bein: Weź się do jakiej użytecznej roboty — nie mata tam w Zakopcu śniegu do odgarniania

MG – Śniegu obecnie nie ma, ale za to dokopałem się do takiej oto publicznej debaty nt. “nie istniejacej epidemii” świńskiej grypy w Polsce. Nieżyjący (zginął w Smoleńsku) Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Kochanowski próbował tę sprawę rozkręcić (jego występująca w poniższej debacie żona jest lekarzem). Okazuje się, że nawet bardziej chodziło w tej aferze o NIE ZASTOSOWANIE W POLSCE LEKÓW PRZECIWWIRUSOWYCH niż o same szczepionki (których zakup w pierwszym miesiącu epidemii był już spóźniony).

A jeśli chodzi o samą EPIDEMIĘ ANTYSZCZEPIONKOWĄ, to wyraźnie ona jest importowana zza Oceanu (tak jak dr Jaśkowski, czy dr Majewska, etc.). Pytanie czy Wyższe Siły nie robią to po to, by usprawnić eliminację nadmiarowo się mnożącej się ludności?

I tyle na temat “mądrość nad mądrościami” dr Bein’a – z tego co go znam od lat 18 to, to używając jego wysublimowanego  języka, jest to “scyropolski” – z miasta Vancouver – ambitny bęcwał.

(PS. Debata się kończy prośbą Artura Dmochowskiego o to, by się szczepić na grypę (czego ja nie czynię, ale corocznie robi to mój starszy o rok kolega, przewodnik tatrzański, płacąc za to po 20 zł rocznie – ponoć począwszy od wieku 75 lat nawet zwykła grypa może okazać się zabójcza.)

A odnośnie otrzymanego, od nie znanego mi pana Leszka Makowskiego, artykułu sygnowanego przez Klubu Inteligencji Polskiej (bodajże z USA?) http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/09/depopulacja-polski/z roku 2015, to mam taką oto opinię:

Bełkot. DOBROBYT JEST NAJLEPSZYM ŚRODKIEM DEPOPULACYJNYM – zamiast ludzi mnożą się ułatwiające życie MASZYNY, eliminujące potrzebę wykorzystania do tych prac ludzi. A ci, jako NIEPOTRZEBNI, po prostu zaczynają znikać, dokładnie tak jak NIE UŻYWANE ORGANY. TO jest PRAWO BIOLOGII, którego WIELBICIELE DOBROBYTU (w Trójjedni TECHNIKA-PIENIĄDZ-DUPA)  ZNAĆ NIE CHCĄ. — i tyle.

PB: Dr Głogoczowskiego misji powalania c.d. Napisał wrednie pod Beina, tera głupiego struga hihihi Albo wiesz i nie pytasz grona które wie od lat, albo … odwal się. Weź się do jakiej użytecznej roboty — nie mata tam w Zakopcu śniegu do odgarniania?

Marek Glogoczowski:  Takich odpowiedzi się spodziewałem i dlatego podkreśliłem, że informację na temat istnienia książki “Afera grypowa” Artura Dmochowskiego rozpowszechnia znana agentura o nazwie “Gazeta Polska”. Mnie interesuje, czy poniżej zamieszczony wykres ponad dziesięciokrotnego wzrostu umieralności na grypę (oraz jej pochodną w postaci zapalenia płuc), w latach 2009-2010, w stosunku do średniej z lat poprzednich JEST WYMYSŁEM pana Dmochowskiego, czy ma jakieś pokrycie w ogólnodostępnych danych medycznych (z nich wynika, że np. w Anglii aż 70 % emerytów corocznie szczepi się przeciw grypie).

Jeśli chodzi o Polskę, to jeśli chodzi o”świńską grypę”, to według raportu GiS z lipca 2010 roku, od początku epidemii w Polsce na grypę A/H1N1 zmarły 182 osoby[62] W Europie wyraźnie gorzej było tylko na Ukrainie, ale ilości tam zgonów nie podają. W reszcie Europy były to wypadki sporadyczne, w Szwajcarii nikt na tę chorobę nie zmarł.

Niewątpliwie politycznie zaangażowany po AMERYKAŃSKIEJ stronie (a Gazeta Polska jest jak najbardziej AMERYKAŃSKIM medium w Polsce), Dmochowski twierdzi, że ten rozrzut od 182 oficjalnie zgłoszonych do aż 4 000 jest sprawą nierozpoznania tej choroby w wypadku śmiercionośnego zapalenia płuc. Nic jak dotąd nie wyszperałem bliższego na ten temat (krzywej zgonów na grypa + zapalenie płuc, zaznaczonej na wykresie poniżej na czerwono, nie udało mi się w danych www.pzh.gov.pl odszukać , oprócz tego, że ubiegłoroczna pandemia grypy w Polsce nie doprowadziła do jakiegokolwiek zgonu). Warto w jakiś sposób dojść do tego Dmochowskiego i spytać się go o dokładne źródło jego informacji. BO OCZYWIŚCIE PANI MINISTER KOPACZ MIAŁA WSZELKIE PRZESŁANKI DO TEGO BY “ZAMAZAĆ” JEJ NIEDOPATRZENIE, tak wychwalane przez dr Beina z Vancouver.

Zauważam przy okazji, że najbardziej ANTYSZCZEPIONKOWO nastawieni działacze w Polsce pochodzą z Nowego Świata, który jest GIGANTYCZNĄ WYLĘGARNIĄ coraz to nowych chorób cywilizacyjnych – chociażby pandemii Teorii Płaskiej Ziemi. Polecam na ten temat artykuł.  Autor wskazuje, skąd w Polsce ta NOWA RELIGIJNA PANDEMIA “MY CHCEMY BOGA!” […] Jak ktoś jeszcze nie wie o co PATRIOTOM AMERYKAŃSKIM  spod sztandaru Trumpa i Krzyża chodzi, to przypominam: Tadeusz Zieliński w książce “hellenizm i judaizm” z roku 1927 zauważa, ze w Starym Testamencie “Bóg w dom” oznaczało pożar, śmierć pierworodnych i wszystkie inne dla tego domu nieszczęścia… — Pozdr.   M.

PB: Jak fotelowy nałukowic Głogoczowski się odezwie, to niewiadomo dokąd ucikać LOL Gazeta Polska, “alternatywa” szechterówka, wierny pies singerów itd. krypto z kalksztajnowej stajni — do odurniania polactfa w kraju i wśród Polonii… ich Żluby Gazety Polskiej nadal basionem zżydłąconego katodebilizmu i scyropolskości w ogóle, co i doktor czyni (kto dał takiemu doktorat!).

Tymczasem szykuj dupę pod igłę, idą obowiązkowe scypienia gojów w Polin — dzięki m.in. “uświadamianiu” przez megalomanskich debili jak Głogoczowski. Ścigaj się w kolejce po igłę, “ograniczone zaopatrzenie w szczepionkę” LOL

On Monday, January 8, 2018, 12:50:27 AM PST, Marek Glogoczowski: Cos dla dr Beina: Minister-lekarz Kopacz i “Afera (nie szczepień) grypy (666)”

No i mamy dwugłos na temat (nie) szczepień przeciw świńskiej grypie w 2009 roku. Tabela poniżej wskazuje ilu to MŁODYCH POLAKÓW (ponoć aż 4 tysiące) niepotrzebnie zmarło wskutek braku odpowiedniego szczepienia. Na wszelki wypadek przypominam, że jest to audycja wyemitowana na “prawdziwie polskim” portalu GAZETY POLSKIEJ

Swinska Grypa 2009

By piotrbein

https://piotrbein.net/about-me-o-mnie/