Podsumowanie
Nieznany Polakom od czasu pierestrojki, Potocki próbuje kariery politycznej, startując z bardaka trefnych urzędów wielkiego mistrza zakonu charytatywnego oraz prezydenta II RP na uchodźstwie. Przesiąknięte intrygą, prywatą, samozwaństwem, prawnym i proceduralnym łamaniem cywilizowanego porządku, związkiem z sektą “chrześcijańską” oraz nadużyciami finansowymi, urzędy te nie mają racji bytu w odniesieniu do Potockiego ani jego “nominatora”, dalekiego kuzyna, Sokolnickiego zmarłego w 2009 r. nieuznanego przez większość emigracji prezydenta II RP na uchodźstwie.
Przekrętne popisy Potockiego ws. wielkiej mamony dyskredytują go z kariery politycznej. Powinny zwrócić uwagę służb i prokuratury, gdyby te ostatnie były polskie. Skoro nic się hrabiemu nie dzieje złego z tej strony, podczas gdy jedzie pod publiczkę na Żydów, to Potocki nie jest nasz człowiek.
Wobec sierżancko-rabinicznego panoszenia się w szemranych władzach w-szawskich, podchody wyborcze Potockiego zostaną zniweczone przez jego konszachty z mega-hochsztaplerem Aaronem Israelem Pazem, Potocki sygnował mu propozycje transferu podejrzanych “technologii” i talmudycznych 7 Praw Noego z USA w zamian za należne Polakom dziesiątki bilionów dolarów odszkodowań wojennych — od żydłactfa przede wszystkim, jako że ono stoi za najazdem hitlerowsko-sowieckim, okupacją Polski oraz Holokaustem Polaków i Żydów.
Ze skandali wokół agit-kampanii Potockiego, 7 Praw Noego jest moim zdaniem najbrzemienniejszym w skutkach. Niewielu pojmuje związane zagrożenie. Kiedy naród polski, nie tylko katolicy, w pełni zda sobie sprawę z tego, że Watykan po judeochrześcijańsku podstemplował mordercze wzgl. chrześcijan 7 Praw Noego (ścięcie głowy za wiarę w Chrystusa), wylecą na śmietnik narodowy: Potocki z talmudycznym lubawiczerem Pazem, Jojne Daniels i koszerna świta talmudyczna oddelegowana na Polin, politycy szabas-gnojni, zżydłaceni hierarchowie KK, sekty syjonistycznego chrześcijaństwa (np. Chojecki & Kowalski) itp. propagandyści pro-żydłaccy (np. Gadowski).
Reputacja Potockiego, jego pomocników medialnych (PrawdaDlaPolaka, PorozmawiajmyTV…) oraz popleczników politycznych (turbo-Lechici…) w “alternatywnych” środowiskach narodowych gwałtownie spada po rynsztokowych odzywkach hrabiego w stos. do zasłużonych patriotów-publicystów.
Potocki jest skończony, a wraz z nim “niepodległościowa” tradycja sanacyjna i marszałek Pizducki, agent żydłactfa i ich popleczników wrogich Polsce i Polakom. W projekcie pejsatych masońskich mocodawców, PiSraelici próbują wcisnąć ich nam, w miejsce prawdziwych bojowników o Polską Rację Stanu, kalibru Roman Dmowski.
Sokolnicki i Potocki unaocznili nam, czym waniają szemrani sanacyjni wężowie stanu.
1. PRZYWRÓCENIE ORDEROWI ŚWIĘTEGO STANISŁAWA RANGI, JAKĄ POSIADAŁ W CZASACH PRZEDROZBIOROWYCH. 2. INTEGRACJA ŚRODOWISKA KAWALERÓW I DAM ORDERU ŚWIĘTEGO STANISŁAWA, ZGODNIE Z IDEĄ JEGO ZAŁOŻYCIELA. 3. PODTRZYMYWANIE I KRZEWIENIE TRADYCJI SZLACHECKICH, A PRZEDE WSZYSTKIM RYCERSKICH ZACHOWAŃ W KONTAKTACH MIĘDZYLUDZKICH. 4. POMOC CHARYTATYWNA DLA POLAKÓW W KRAJU I ZA GRANICĄ. 5. KSZTAŁTOWANIE I UPOWSZECHNIANIE CHRZEŚCIJAŃSKICH I PATROTYCZNYCH POSTAW, ZGODNIE Z POLSKĄ TRADYCJĄ NARODOWĄ. 6. NAGRADZANIE SŁUŻBY NA RZECZ CZŁOWIECZEŃSTWA I PRAW CZŁOWIEKA NA RÓŻNYCH POLACH ŻYCIOWEJ AKTYWNOŚCI.
nieuznawany przez większość emigracji polskiej za Prezydenta Polski na wychodźstwie, Juliusz Nowina-Sokolnicki (nie potwierdzony także za prawowitego Prezydenta przez polski rząd po odzyskaniu suwerenności w 1989), wydał “dekret” 9 czerwca 1979, przywracający Order Św. Stanisława. Sam obwołał się jego VIII wielkim mistrzem […] używał tytułu VIII wielkiego mistrza orderu, bezpośrednio po carze Mikołaju II […] W zależności od klasy orderu wymagał od odznaczonej osoby uiszczenia opłaty w wysokości od 150 do 1000 dolarów.
Ordo Sancti Stanislai zwolnił Potockiego w lutym 2010 r. za “kilkakrotne pogwałcenie Konstytucji zakonu”. Nowym Wielkim Mistrzem wyznaczono 16.2.2011 Waldemara Wilka. […] Waldemar Wilk twierdził, że był prawowitym następcą Sokolnickiego, lecz Jan Zbigniew Potocki jakoś go ubiegł.
Wykorzystując znajomości wśród politycznych emigrantów z wielu państw, a także wśród elit krajów postkomunistycznych, Sokolnicki zbudował organizację nazywaną przez przeciwników orderowym gangiem. Łącząc ceremoniał rycerski z kościelnym, kawalerami i damami OŚS mianował on ponad 3 tys. osób z ok. 30 państw: polityków, wojskowych, duchownych, naukowców i przedsiębiorców. Order biuro miał w angielskim Colchester, w domu Sokolnickiego…
- Kto decydował o mianowaniu do zarządu i na członków zakonu OŚS przed prywatyzacją przez Sokolnickiego?
- Opłata za Order — ile wynosiła, za jakie przywileje nabywali Order kawalerowie i damy za urzędu Sokolnickiego? Kto i na podst. jakich kryteriów decyduje o ich wyborze i o klasie Orderu?
- Kto prowadził buchalterię, czy był niezależny audyt i gdzie są księgi do wglądu historykom i publice, na rzecz której podobno ci dobroczyńcy działają?
- Takież pytania odnośnie PZK OŚS, gdzie po Sokolnickim urząd Wielkiego Mistrza dziedziczy dożywotnio jego daleki kuzyn, niezweryfikowany z tytułu i pochodzenia hrabia Jan Zbigniew Potocki.
Po śmierci Potockiego, urząd wielkiego mistrza dziedziczy jego rodzina. Aż pojawi się kolejny samozwaniec, który zdoła przekierować zakon i co tam jeszcze na swoje tory.
Szemrani prezydenci
1) z dniem śmierci Sokolnickiego ostatecznie zostały rozwiązane powołane przez niego rządowe struktury i nie będą one wybierane w przyszłości; 2) „szanując porządek prawny i wolę Narodu Polskiego w pełni honoruje wybranego w demokratycznych wyborach Prezydenta R.P. w Warszawie” i 3) podjął „starania w celu przekazania Urzędu Prezydenta R.P. na Uchodźctwie Prawowitemu Prezydentowi w Polsce”.
Zatem Potocki uznał koniec prezydentury RP na wychodźstwie z chwilą śmierci Sokolnickiego i nie zamierzał konkurować z wybranym przez naród prezydentem. Czemu więc przedstawia się jako prezydent Polaków w sukcesji II RP?!
Polska jest już wolnym krajem. Nie ma potrzeby ani umocowania prawnego, by prezydent na uchodźstwie dublował legalnego prezydenta w kraju. Pozostało jednak do wyjaśnienia parę problemów natury prawnej, takich jak zachowanie ciągłości władzy w latach 1939–90 i konsekwencji wynikających z faktu niepodpisania przez Polskę układów pokojowych, rezygnacji lub dochodzenia odszkodowań wojennych, statusu uczelni emigracyjnych czy uznania nadawanych godności. Kwestie te będzie musiał jednak rozwiązać prezydent w Polsce.
Niektórzy twierdzą, że Sokolnicki zrobił to dla kawału, gdyż słynął on z poczucia humoru. Inni — że to był służbowy manewr. Na uwiarygodnienie wyborów super-agenta CIA, Lejby Kone, na prezia “niepodległej” Polski w 1990 r. trza było pozorować oddanie urzędu przez przeciwnika komuny — prezia na uchodźstwie. Zaś na przyszłościowy przypadek, w jakim znaleźli się obecnie popisdzielce (kompletna dezaprobata przez naród), pojawi się znikąd “zbawiciel” Blechu 2.0, Hrabia Potocki i wszystko pozostanie koszer. Służby miały do 19 lat, by obmyśleć i wdrożyć prezydencką “nominację bis” dalekiego kuzyna Sokolnickiego, Potockiego. W międzyczasie lud zapomni, że oni obaj zrzekli się roszczeń do urzędu prezydenta w 1990 r.
Potocki wiedział, że Sokolnicki zrzekł się prezydentury, a mimo to 19 lat później rzekomo przyjął nominację od Sokolnickiego, dziedziczoną rodzinnie, wg Potockiego. Autor biografii Sokolnickiego zauważa w przypisie 17: W tej sytuacji zgoła kabaretowo brzmi oświadczenie Jana Zbigniewa Potockiego, który powołując się na sukcesję uzyskaną od umierającego Sokolnickiego ogłosił się kolejnym Prezydentem Rzeczypospolitej (na Uchodźstwie).
“Jak zaś król Bolesław z Polski został wyrzucony, dużo byłoby o tym do opowiadania, lecz to powiedzieć wolno, że nie powinien był pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. To bowiem wiele mu zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My jednak ani biskupa zdrajcę uniewinniajmy, ani brzydką zemstę królewską pochwalajmy, lecz ostawmy tę sprawę”
Wg Szuberta, w 1920 r. pierwszy rząd polski, po odzyskaniu niepodległości i po uchwaleniu tego przez sejm, zwrócił się do Rzymu z żądaniem o anulowanie w dniu 8 maja święta Stanisława Szczepanowskiego, skreślenia go z kalendarza z listy świętych i o zaprzestanie głoszenia jego kultu, podając oczywiście stosowne motywy. Papież bez żadnego oporu na to przystał. Ale kardynał Sapieha ruszył do kontrataku i rozdmuchał ponownie kult zdrajcy. Watykan ostatecznie wycofał się z tego zatargu, a zdrajca biskup Stanisław nadal jest “patronem” Polski.
Do litanii pytań do Potockiego (własnych i in. dotąd bez odpowiedzi), Szubert dodaje:
- Jeśli jesteś pan patriotą polskim, co tak podkreślasz, dlaczego propagujesz kult zdrajcy biskupa Stanisława, a nawet jesteś wielkim miszczem bractwa/sekty orderu tego zdrajcy?
- Skoro tak często odwołujesz się pan do II RP, to dlaczego wzorem pierwszego jej rządu nie odrzucasz kultu zdradzieckiego biskupa, a za to powołujesz się pan na nielegalną sanacyjną konstytucję? Czy uprawianie kultu zdrajcy jest wyrazem patriotyzmu?
Mitomani i krętacze
- następcą (nr VIII) Wielkiego Mistrza OŚS, Mikołaja II, który był nr VII w historii Orderu, przejętego przez carat po rozbiorach Polski
- nieuznanym przez większość emigracji polskiej, prezydentem na uchodźstwie, na podst. nielegalnej konstytucji sanacyjnej
- wielkim mistrzem charytatywnego zakonu OŚS, sprywatyzowanego swą decyzją w 1990 r. przed zdaniem prezydentury nowym władzom Polski
- zaczątkiem dziedziczenia wyłącznie w jego rodzinie urzędu Wielkiego Mistrza OŚS (a wg jego dalekiego kuzyna, Jana Zbigniewa Potockiego, także prezydentury na uchodźstwie).
9 comments
Comments are closed.