Andrzej Dziąba (NowaPolska) znalazł motyw profitu w datkach Beina, ale nie ujawni :)))

 Za prawdę się nie pokutuje, a co najwyżej cierpi. Ujawniłem prawdę o Panu jako faryzeuszu, mającego najwięcej z Nikodema i Józefa z Arymatei, sporo z Szawła z Tarsu i Trochę z Kajfasza i Annasza. To nie jest jeszcze najgorsza opinia. Nie zamierzałem do tego wracać, ale Pan przy każdej okazji mi wypomina ożydzanie i próbuje wprowadzać w stan poczucia winy. Ja jestem odporny na takie prymitywne zagrywki. To manipulacja. Gdyby Pan był od Ducha Dobrego, zakładając nawet moją winę, wybaczyłby mi Pan. Ale Pan jest od Ducha Złego.

Wspierając mnie w poprzednim roku również finansowo, miał Pan w tym interes osobisty i jeszcze jakiś, którego nie ujawnię. Uważam, że finansowo nie wspierał mnie ze swego. Być może jeszcze Pan na tym zarobił, ale nie mam na to dowodów. Wspierał mnie Pan mając nadzieję, że będę kimś wg Pana wyobrażenia, tak jak w przypadku Judasza i Chrystusa. Nie uważam oczywiście Pana za Judasza, a siebie za Chrystusa.
Mimo wszystko proszę mi wybaczyć. Panu będzie z tym lepiej.

Pozdrawiam. Andrzej Dziąba.